Discussion:
PoRD, kto ma pierwszeństwo?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
zbig
2008-07-09 17:41:34 UTC
Permalink
Pytanie do warszawskich rowerzystów:
Kto w myśl przepisów ma pierwszeństwo na przecięciu ścieżki rowerowej i
wyjazdu z parkingu pod BlueCity przy al. Jerozolimskich?
Przeczytałem, że: na przejeździe rowerowym przez ulice poprzeczne
rowerzysta nie ma pierwszeństwa.
Czy wyjazd z obiektu przydrożnego jakim jest parking (różwież podziemny)
należy traktować jako poprzeczną ulicę?
I czy w związku z tym muszę pokornie czekać, aż jaśnie pan kierowca
zjedzie ze ścieżki którą blokuje bo nie może wjechać na jezdnię?

Może ktoś zna paragraf mający zastosowanie w tej sytuacji?

pzdr
Mariusz Kruk
2008-07-09 18:08:33 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "zbig"
Post by zbig
Kto w myśl przepisów ma pierwszeństwo na przecięciu ścieżki rowerowej i
wyjazdu z parkingu pod BlueCity przy al. Jerozolimskich?
Przeczytałem, że: na przejeździe rowerowym przez ulice poprzeczne
rowerzysta nie ma pierwszeństwa.
Czy wyjazd z obiektu przydrożnego jakim jest parking (różwież podziemny)
należy traktować jako poprzeczną ulicę?
I czy w związku z tym muszę pokornie czekać, aż jaśnie pan kierowca
zjedzie ze ścieżki którą blokuje bo nie może wjechać na jezdnię?
Może ktoś zna paragraf mający zastosowanie w tej sytuacji?
Oj, misiek, a samemu poczytać PoRD to nie łaska? Przyda się.
A konkretnie - przede wszystkim, Art.49 par.1 ust.2
[...]
Zabrania się zatrzymania pojazdu:
[...]
# na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w
# odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na
# drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także
# za tym przejściem lub przejazdem;

Nie znam konkretnie Blue City, ale podejrzewam, że zastosowanie ma też
Art.17.
--
[------------------------] Microsoft Office 2000: Pewne efekty
[ ***@epsilon.eu.org ]
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[------------------------]
Krzysztof Rudnik
2008-07-09 18:53:56 UTC
Permalink
Post by Mariusz Kruk
Oj, misiek, a samemu poczytać PoRD to nie łaska? Przyda się.
A konkretnie - przede wszystkim, Art.49 par.1 ust.2
[...]
[...]
# na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w
# odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na
# drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także
# za tym przejściem lub przejazdem;
Gdyby nie te 10m to może bym uwierzył, a tak to podejrzewam, że akurat ten
przepis dotyczy jedynie zatrzymania nie spowodowanego sytuacją drogową.
Bo inaczej to na każdym światlach pierwszych dwóch-trzech kwalifikowałoby
się do mandatu.

Oczywiście to nie wyklucza (a nawet podejrzewam że tak jest) że gdzieś
indziej jest całkowity zakaz zatrzymywania się na przejściach dla pieszych,
coś w stylu - nie wolno wjeżdzać na ... jeśli nie można z niego zjechać.


Krzysiek Rudnik
Mariusz Kruk
2008-07-09 20:47:27 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Krzysztof Rudnik"
Post by Krzysztof Rudnik
Post by Mariusz Kruk
Oj, misiek, a samemu poczytać PoRD to nie łaska? Przyda się.
A konkretnie - przede wszystkim, Art.49 par.1 ust.2
[...]
[...]
# na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w
# odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na
# drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także
# za tym przejściem lub przejazdem;
Gdyby nie te 10m to może bym uwierzył, a tak to podejrzewam, że akurat ten
przepis dotyczy jedynie zatrzymania nie spowodowanego sytuacją drogową.
Bo inaczej to na każdym światlach pierwszych dwóch-trzech kwalifikowałoby
się do mandatu.
Co do Art.49, to oczywiście masz rację.
4. Zakaz zatrzymania lub postoju pojazdu nie dotyczy unieruchomienia
pojazdu wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego.
Post by Krzysztof Rudnik
Oczywiście to nie wyklucza (a nawet podejrzewam że tak jest) że gdzieś
indziej jest całkowity zakaz zatrzymywania się na przejściach dla pieszych,
coś w stylu - nie wolno wjeżdzać na ... jeśli nie można z niego zjechać.
Przede wszystkim:
Art. 46. 1. Zatrzymanie i postój pojazdu są dozwolone
tylko w miejscu i w warunkach, w których jest on z dostatecznej
odległości widoczny dla innych kierujących i nie powoduje zagrożenia
bezpieczeństwa ruchu drogowego lub jego utrudnienia.
--
[------------------------] Microsoft Office 2000: Już nie musisz jeśli
[ ***@epsilon.eu.org ] nie chcesz
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[------------------------]
Bartek
2008-07-09 21:39:47 UTC
Permalink
Post by Mariusz Kruk
Art. 46. 1. Zatrzymanie i postój pojazdu są dozwolone
tylko w miejscu i w warunkach, w których jest on z dostatecznej
odległości widoczny dla innych kierujących i nie powoduje zagrożenia
bezpieczeństwa ruchu drogowego lub jego utrudnienia.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem intencje autora. Ale mnie grubo ponad
dekadę temu uczyli, że pojazd, który zatrzymał się na światłach, czy
żeby ustąpić pierwszeństwa, nadal jest w ruchu. Czyli stoi, a mimo to
"jedzie". Stąd też pewnie flejmy nie tylko tu, ale na pms, jak
odróżnić wyprzedzanie od omijania :)

B.
Mariusz Kruk
2008-07-09 22:20:56 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Bartek"
Post by Bartek
Post by Mariusz Kruk
Art. 46. 1. Zatrzymanie i postój pojazdu są dozwolone
tylko w miejscu i w warunkach, w których jest on z dostatecznej
odległości widoczny dla innych kierujących i nie powoduje zagrożenia
bezpieczeństwa ruchu drogowego lub jego utrudnienia.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem intencje autora. Ale mnie grubo ponad
dekadę temu uczyli, że pojazd, który zatrzymał się na światłach, czy
żeby ustąpić pierwszeństwa, nadal jest w ruchu. Czyli stoi, a mimo to
"jedzie".
Gdzieś dzwoni, ale nie wiemy gdzie ;->
Przytaczałem Art.49 par.1 p. 4 - Zakaz zatrzymania lub postoju pojazdu
nie dotyczy unieruchomienia pojazdu wynikającego z warunków lub przepisów
ruchu drogowego. Czyli nie odpowiadasz za naruszenie zakazu
zatrzymywania jeśli stoisz w korku.
--
\------------------------/ Microsoft Office 2000: Możesz sobie pozwolić
| ***@epsilon.eu.org | na własne zdanie
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
Gotfryd Smolik news
2008-07-10 14:42:41 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Rudnik
Oczywiście to nie wyklucza (a nawet podejrzewam że tak jest) że gdzieś
indziej jest całkowity zakaz zatrzymywania się na przejściach dla pieszych,
coś w stylu - nie wolno wjeżdzać na ... jeśli nie można z niego zjechać.
Przecież właśnie podałeś właściwy przepis, nie zauważyłeś?

Co to jest skrzyżowanie, przecięcie JEZDNI czy przecięcie DRÓG?
Sprawdź w PoRD ;)
http://www.v10.pl/prawo/Kodeks,drogowy,-,Dzial,I,-,Przepisy,ogolne,3.html
Na co zabrania się wjazdu w art. 24.4.1?
:D
Tak, nie wolno wjeżdżać na ŻADEN element drogi poprzecznej.
Nie tylko na jej jezdnię.

pzdr, Gotfryd
Pawe³(Suw)
2008-07-09 18:18:03 UTC
Permalink
Post by zbig
Kto w myśl przepisów ma pierwszeństwo na przecięciu ścieżki rowerowej i
wyjazdu
Silniejszy
Post by zbig
Może ktoś zna paragraf mający zastosowanie w tej sytuacji?
pięści przeciwko zderzakom
twuu na przepisy.
Jak smerfy nie widzą to hulaj dusza kierowcom.
KULTURA, Kultura, jeszce raz kultura
pozdrawiam
Paweł
Romuald Szcześniak
2008-07-10 00:40:21 UTC
Permalink
Post by Pawe³(Suw)
KULTURA, Kultura, jeszce raz kultura
i ptaki dokarmiać trzeba.
--
RomekSz __________ http://www.geocities.com/romeksz/ __________ ICQ 38248653
MusIQ: Screamer Radio

"May you be in heaven half an hour... before the devil knows you're dead."
mocniak
2008-07-09 18:36:57 UTC
Permalink
Post by zbig
Kto w myśl przepisów ma pierwszeństwo na przecięciu ścieżki rowerowej i
wyjazdu z parkingu pod BlueCity przy al. Jerozolimskich?
Przeczytałem, że: na przejeździe rowerowym przez ulice poprzeczne
rowerzysta nie ma pierwszeństwa.
Czy wyjazd z obiektu przydrożnego jakim jest parking (różwież podziemny)
należy traktować jako poprzeczną ulicę?
Nie. Wszystkie pojazdy wyjeżdżające z tego parkingu włączają się do
ruchu i muszą ustąpić pierwszeństwa _wszyskim_ pojazdom na drodze.
Miałem kolizję na wyjeździe z jednego z białostockich hipermarketów i
policja uznała winę kierowcy.
--
Mocniak
Jan Srzednicki
2008-07-09 18:51:29 UTC
Permalink
Post by mocniak
Post by zbig
Kto w myśl przepisów ma pierwszeństwo na przecięciu ścieżki rowerowej i
wyjazdu z parkingu pod BlueCity przy al. Jerozolimskich?
Przeczytałem, że: na przejeździe rowerowym przez ulice poprzeczne
rowerzysta nie ma pierwszeństwa.
Czy wyjazd z obiektu przydrożnego jakim jest parking (różwież podziemny)
należy traktować jako poprzeczną ulicę?
Nie. Wszystkie pojazdy wyjeżdżające z tego parkingu włączają się do
ruchu i muszą ustąpić pierwszeństwa _wszyskim_ pojazdom na drodze.
Miałem kolizję na wyjeździe z jednego z białostockich hipermarketów i
policja uznała winę kierowcy.
I dotyczy to nawet rowerzysty jadącego legalnie po chodniku czy też po
drodze do rowerów nie będącej częścią jezdni i przecinającej wyjazd z
parkingu na ulicę?
--
Jan Srzednicki :: ***@IRCNet :: http://wrzask.pl/
mocniak
2008-07-09 20:49:08 UTC
Permalink
Post by Jan Srzednicki
I dotyczy to nawet rowerzysty jadącego legalnie po chodniku
Tu mam wątpliwości.
Post by Jan Srzednicki
czy też po
drodze do rowerów nie będącej częścią jezdni i przecinającej wyjazd z
parkingu na ulicę?
Na każdym przecięciu drogi dla rowerów z wyjazdem z posesji/drogą
wewnętrzną rowerzysta ma pierwszeństwo. Najłatwiej to poznać po tym, że
drogi wewnętrzne nie mają swoich nazw ;-)
--
Mocniak
Gotfryd Smolik news
2008-07-09 22:35:28 UTC
Permalink
Post by Jan Srzednicki
Post by mocniak
Nie. Wszystkie pojazdy wyjeżdżające z tego parkingu włączają się do
ruchu i muszą ustąpić pierwszeństwa _wszyskim_ pojazdom na drodze.
[...]
Post by Jan Srzednicki
I dotyczy to nawet rowerzysty jadącego legalnie po chodniku czy też po
drodze do rowerów nie będącej częścią jezdni i przecinającej wyjazd z
parkingu na ulicę?
IMO przypadek jest bardzo podobny do czegoś takiego, że włączający
się do ruchu lub wjeżdżający na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej
i pakujący się w kolizję z wyprzedzającym "na ciągłej" lub na
skrzyżowaniu w ten sposób, że włączający się do ruchu (lub...)
jedzie w lewo na "swój" pas, a tamten (już włączony lub jadący
po drodze z pierwszeństwem) łamie zakaz wyprzedzania i jest
"tam gdzie go być nie może".
Odpowiedź o ile wiem (w wyrokach dotyczących uznania za winnego
kolizji) brzmi "tak".
Jadący "tam gdzie go być nie powinno" popełnia wykroczenie (tylko),
nie ustępujący mu pierwszeństwa popełnia wykroczenie stanowiące
przyczynę kolizji.

pzdr, Gotfryd
Wojtek Paszkowski
2008-07-09 20:20:26 UTC
Permalink
Nie. Wszystkie pojazdy wyjeżdżające z tego parkingu włączają się do ruchu
i muszą ustąpić pierwszeństwa _wszyskim_ pojazdom na drodze. Miałem
kolizję na wyjeździe z jednego z białostockich hipermarketów i policja
uznała winę kierowcy.
tak mi się nasunęło: wielu (jak nie większość) projektantów i wykonawców
dróg rowerowych w PL nie daja kierowcom żadnej szansy na dowiedzenie się, że
wyjeżdżając z posesji przekraczają drogę rowerową (brak oznakowania
pionowego czy poziomego, brak wyróżnienia ddr, mających na dodatek
nawierzchnię typowo "chodnikową", deniwelacja "chodnika" na wyjeździe z
posesji).
Ciekaw jestem, jak tu wyglądałaby kwestia winy. Rowerzysta w/g
swojego oznakowania jedzie cały czas ddr, na której ma pierwszeństwo, ale
jednocześnie kierowca może uważać, że wjeżdża na chodnik, na którym ma prawo
nie spodziewać się pojazdów jadących 20-30kmh...

pozdr
mocniak
2008-07-09 20:46:59 UTC
Permalink
Post by Wojtek Paszkowski
Nie. Wszystkie pojazdy wyjeżdżające z tego parkingu włączają się do ruchu
i muszą ustąpić pierwszeństwa _wszyskim_ pojazdom na drodze. Miałem
kolizję na wyjeździe z jednego z białostockich hipermarketów i policja
uznała winę kierowcy.
tak mi się nasunęło: wielu (jak nie większość) projektantów i wykonawców
dróg rowerowych w PL nie daja kierowcom żadnej szansy na dowiedzenie się, że
wyjeżdżając z posesji przekraczają drogę rowerową (brak oznakowania
pionowego czy poziomego, brak wyróżnienia ddr, mających na dodatek
nawierzchnię typowo "chodnikową", deniwelacja "chodnika" na wyjeździe z
posesji).
To prawda. Kolor nawierzchni powinien sugerować, że to wyjazd z posesji
jest przecinany przez drogę dla rowerów, a nie odwrotnie. Ale ze znakami
bym nie przesadzał, bo miejscami byłoby ich kilkadziesiąt na odcinku
kilkuset metrów.
Post by Wojtek Paszkowski
Ciekaw jestem, jak tu wyglądałaby kwestia winy. Rowerzysta w/g
swojego oznakowania jedzie cały czas ddr, na której ma pierwszeństwo, ale
jednocześnie kierowca może uważać, że wjeżdża na chodnik, na którym ma prawo
nie spodziewać się pojazdów jadących 20-30kmh...
100% winy kierowcy.
--
Mocniak
Mariusz Kruk
2008-07-09 21:00:46 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "mocniak"
Post by mocniak
To prawda. Kolor nawierzchni powinien sugerować, że to wyjazd z posesji
jest przecinany przez drogę dla rowerów, a nie odwrotnie.
Sugerować to sobie może. Nie ma takiej kategorii w PoRD jak 'kolorowa
nawierzchnia'.
--
Kruk@ -\ | BorgDOS: Irrelevant command or filename.
}-> epsilon.eu.org |
http:// -/ |
|
mocniak
2008-07-09 21:04:56 UTC
Permalink
Post by Mariusz Kruk
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "mocniak"
Post by mocniak
To prawda. Kolor nawierzchni powinien sugerować, że to wyjazd z posesji
jest przecinany przez drogę dla rowerów, a nie odwrotnie.
Sugerować to sobie może. Nie ma takiej kategorii w PoRD jak 'kolorowa
nawierzchnia'.
Jejku, nie mówimy tu o PoRD, bo kolor nawierzchni nie zmienia
pierwszeństwa, ale o dobrej praktyce projektowania co może poprawić
bezpieczeństwo ;-)
--
Mocniak
Mariusz Kruk
2008-07-09 21:08:50 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "mocniak"
Post by mocniak
Post by Mariusz Kruk
Post by mocniak
To prawda. Kolor nawierzchni powinien sugerować, że to wyjazd z posesji
jest przecinany przez drogę dla rowerów, a nie odwrotnie.
Sugerować to sobie może. Nie ma takiej kategorii w PoRD jak 'kolorowa
nawierzchnia'.
Jejku, nie mówimy tu o PoRD, bo kolor nawierzchni nie zmienia
pierwszeństwa, ale o dobrej praktyce projektowania co może poprawić
bezpieczeństwo ;-)
IMHO to nie jest dobra praktyka. Bo później obie strony głupieją. Jedna
uważa, że jak ma kawałek chodnika z czerwonej kostki, to to jest ddr
(np. przy Sadyba Best Mallu w Warszawie), a druga z kolei uważa, że jak
nie ma kolorowej nawierzchni, to nie ma ddr.
--
\------------------------/ The supercarrier. 95,000 tons of
| ***@epsilon.eu.org | diplomacy.(http://www.navy.mil/)
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\
Gotfryd Smolik news
2008-07-10 14:38:47 UTC
Permalink
Post by mocniak
Post by Wojtek Paszkowski
tak mi się nasunęło: wielu (jak nie większość) projektantów i wykonawców
dróg rowerowych w PL nie daja kierowcom żadnej szansy na dowiedzenie się, że
wyjeżdżając z posesji przekraczają drogę rowerową (brak oznakowania
[...]
Post by mocniak
Post by Wojtek Paszkowski
Ciekaw jestem, jak tu wyglądałaby kwestia winy.
[...]
Post by mocniak
100% winy kierowcy.
Dlaczego wykluczasz winę zarządcy drogi?
Może ad absurdum: zarządca stawia przed skrzyżowaniem dwu dróg, na
wszystkich 4 wjazdach, znaki "droga z pierwszeństwem".
Który kierowca będzie winien z tytułu wymuszenia pierwszeństwa,
ten co wjechał z drogi z pierwszeństwem czy ten co wjechał z drugiej
drogi z pierwszeństwem? :)

pzdr, Gotfryd
Mariusz Kruk
2008-07-09 20:48:52 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Wojtek Paszkowski"
Post by Wojtek Paszkowski
Ciekaw jestem, jak tu wyglądałaby kwestia winy. Rowerzysta w/g
swojego oznakowania jedzie cały czas ddr, na której ma pierwszeństwo, ale
jednocześnie kierowca może uważać, że wjeżdża na chodnik, na którym ma prawo
nie spodziewać się pojazdów jadących 20-30kmh...
I co z tego? Kierowca włącza się do ruchu. Ma obowiązek przepuścić
wszystkich uczestników ruchu. Także pieszych, wrotkarzy, psy i gołębie.
No, z tą końcówką może przegiąłem.
--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb Jeśli to był najlepszy film SF, to Emmanuel-
`b ***@epsilon.eu.org d' le była najlepszym filmem obyczajowym(Jacek
d' http://epsilon.eu.org/ Yb Popławski o Matriksie)
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'
Bartek
2008-07-09 19:05:44 UTC
Permalink
Post by zbig
Kto w myśl przepisów ma pierwszeństwo na przecięciu ścieżki rowerowej i
wyjazdu z parkingu pod BlueCity przy al. Jerozolimskich?
Uhh. Tam jest hardcore :)

Tak jak sugerowali przedpiścy, uważam że to rowerzysta ma
pierwszeństwo. Mało tego , tam jeszcze chyba jest znak "koniec drogi
wewnętrznej", ale nie jestem pewien. Jutro sprawdzę.

B.

BTW. Może wiecie. Jak blisko "skrzyżowania", takiego w kształcie
litery T, musi stać znak "koniec strefy zamieszkania", żeby ci co z
niej wyjeżdżają "jeszcze" włączali się do ruchu, a nie "już"
oczekiwali zastosowania prawej strony? Może pokrętnie napisałem...
Bellottiego/Wolność/Wyjazd ze strefy zamieszkania. Konkretnie.
MichałG
2008-07-10 06:35:14 UTC
Permalink
Post by zbig
Kto w myśl przepisów ma pierwszeństwo na przecięciu ścieżki rowerowej i
wyjazdu z parkingu pod BlueCity przy al. Jerozolimskich?
Przeczytałem, że: na przejeździe rowerowym przez ulice poprzeczne
rowerzysta nie ma pierwszeństwa.
Czy wyjazd z obiektu przydrożnego jakim jest parking (różwież podziemny)
należy traktować jako poprzeczną ulicę?
I czy w związku z tym muszę pokornie czekać, aż jaśnie pan kierowca
zjedzie ze ścieżki którą blokuje bo nie może wjechać na jezdnię?
Może ktoś zna paragraf mający zastosowanie w tej sytuacji?
Pierwszeństwo ma rowerzysta. Ale
- skąd kierowca ma sie dowiedzieć, że jest na ścieżce rowerowej - są tam
przynajmniej znaki poziome?
- >>>I czy w związku z tym muszę pokornie czekać, aż jaśnie pan kierowca
Post by zbig
zjedzie ze ścieżki którą blokuje bo nie może wjechać na jezd
pokornie to niekoniecznie ale nieagresywnie. :-) Kierowca nie jest
winien że ma auto wieksze niż odległość ścieżki od jezdni. Co miał
innego zrobic? Przecież nie wymusił pierwszeństwa.

Pozdrawiam
Michał
Mariusz Kruk
2008-07-10 07:36:05 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "MichałG"
Post by MichałG
Pierwszeństwo ma rowerzysta. Ale
- skąd kierowca ma sie dowiedzieć, że jest na ścieżce rowerowej - są tam
przynajmniej znaki poziome?
Nie ma znaczenia. Ma ustąpić innym uczestnikom ruchu. Niezależnie od
tego, czy są oni na drodze dla rowerów, torowisku, jezdni, czy chodniku.
Post by MichałG
- >>>I czy w związku z tym muszę pokornie czekać, aż jaśnie pan kierowca
Post by zbig
zjedzie ze ścieżki którą blokuje bo nie może wjechać na jezd
pokornie to niekoniecznie ale nieagresywnie. :-) Kierowca nie jest
winien że ma auto wieksze niż odległość ścieżki od jezdni.
Oczywiście. Podobnie jak rowerzysta nie jest winien, że ma rower szerszy
niż odstęp między lusterkami, prawda?
--
Kruk@ -\ | Microsoft Office 2000: Każdy by tak chciał
}-> epsilon.eu.org |
http:// -/ |
|
MichałG
2008-07-10 07:40:56 UTC
Permalink
Post by Mariusz Kruk
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "MichałG"
Post by MichałG
Pierwszeństwo ma rowerzysta. Ale
- skąd kierowca ma sie dowiedzieć, że jest na ścieżce rowerowej - są tam
przynajmniej znaki poziome?
Nie ma znaczenia. Ma ustąpić innym uczestnikom ruchu. Niezależnie od
tego, czy są oni na drodze dla rowerów, torowisku, jezdni, czy chodniku.
Toż ustępuje!
Post by Mariusz Kruk
Post by MichałG
- >>>I czy w związku z tym muszę pokornie czekać, aż jaśnie pan kierowca
Post by zbig
zjedzie ze ścieżki którą blokuje bo nie może wjechać na jezd
pokornie to niekoniecznie ale nieagresywnie. :-) Kierowca nie jest
winien że ma auto wieksze niż odległość ścieżki od jezdni.
Oczywiście. Podobnie jak rowerzysta nie jest winien, że ma rower szerszy
niż odstęp między lusterkami, prawda?
Dokładnie... acha... czyimi lusterkami? :-)))

Pozdrawiam
Michał
Wojtek Paszkowski
2008-07-10 07:45:55 UTC
Permalink
Post by Mariusz Kruk
Nie ma znaczenia. Ma ustąpić innym uczestnikom ruchu. Niezależnie od
tego, czy są oni na drodze dla rowerów, torowisku, jezdni, czy chodniku.
to chyba trochę tak jak z obowiązkiem jazdy drogą dla rowerów ew. ciągiem
pieszorowerowym. Niezależnie od tego, gdzie jest, czy można na niego wjechać
i dokąd prowadzi

pozdr
Mariusz Kruk
2008-07-10 08:02:24 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Wojtek Paszkowski"
Post by Wojtek Paszkowski
Post by Mariusz Kruk
Nie ma znaczenia. Ma ustąpić innym uczestnikom ruchu. Niezależnie od
tego, czy są oni na drodze dla rowerów, torowisku, jezdni, czy chodniku.
to chyba trochę tak jak z obowiązkiem jazdy drogą dla rowerów ew. ciągiem
pieszorowerowym. Niezależnie od tego, gdzie jest, czy można na niego wjechać
i dokąd prowadzi
Trochę inaczej. Ciężko wymagać od rowerzysty stosowania się do czegoś,
o czym nie ma prawa wiedzieć. Natomiast włączający się do ruchu
(niezależnie od tego, czy to samochód, motocykl, rower, czy wóz
drabiniasty) ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa innym uczestnikom
ruchu. Innych uczestników ruchu widzisz wokół siebie.
--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb EARN CASH IN YOUR SPARE TIME - blackmail
`b ***@epsilon.eu.org d' your friends.
d' http://epsilon.eu.org/ Yb
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'
MichałG
2008-07-10 08:41:53 UTC
Permalink
Post by Mariusz Kruk
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Wojtek Paszkowski"
Post by Wojtek Paszkowski
Post by Mariusz Kruk
Nie ma znaczenia. Ma ustąpić innym uczestnikom ruchu. Niezależnie od
tego, czy są oni na drodze dla rowerów, torowisku, jezdni, czy chodniku.
to chyba trochę tak jak z obowiązkiem jazdy drogą dla rowerów ew. ciągiem
pieszorowerowym. Niezależnie od tego, gdzie jest, czy można na niego wjechać
i dokąd prowadzi
Trochę inaczej. Ciężko wymagać od rowerzysty stosowania się do czegoś,
o czym nie ma prawa wiedzieć. Natomiast włączający się do ruchu
(niezależnie od tego, czy to samochód, motocykl, rower, czy wóz
drabiniasty) ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa innym uczestnikom
ruchu. Innych uczestników ruchu widzisz wokół siebie.
z pierwszego postu wynika, że kierowca ustąpił (choć tego akurat wprost
nie napisano), ruszył i bedąc jeszcze na ściezce, został 'zablkokowany'
ruchem na jedni. Wtedy nadjechał rowerzysta. Przynajmniej ja tak tą
sytuację sobie wyobrażam. Kierowca zapewne nie powinien wyjechać na
ścieżkę ale wtedy jego szanse wyjazdu na ulice pewnie zmalałyby do
zera.....

Pozdrawiam
Michał
Wojtek Paszkowski
2008-07-10 09:17:21 UTC
Permalink
Post by Mariusz Kruk
Trochę inaczej. Ciężko wymagać od rowerzysty stosowania się do czegoś,
o czym nie ma prawa wiedzieć.
Ale tylko "trochę". Włączający się do ruchu ma prawo spodziewać się na
chodniku pieszych, nie pojazdów. A skąd ma wiedzieć, że wyjeżdżając zza
węgła przekracza nie chodnik, ale "drogę dla rowerów"? A takich przypadków,
gdzie nie ma ani znaku, ani wyodrębnienia ścieżki, ani przyzwoitego trójkąta
widoczności, jest bez liku - to w zasadzie standard naszych "śmieszek"

pozdr
Mariusz Kruk
2008-07-10 09:35:26 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Wojtek Paszkowski"
Post by Wojtek Paszkowski
Post by Mariusz Kruk
Trochę inaczej. Ciężko wymagać od rowerzysty stosowania się do czegoś,
o czym nie ma prawa wiedzieć.
Ale tylko "trochę". Włączający się do ruchu ma prawo spodziewać się na
chodniku pieszych, nie pojazdów.
Ale on nie ma się spodziewać, tylko sprawdzić :-)
Post by Wojtek Paszkowski
A skąd ma wiedzieć, że wyjeżdżając zza
węgła przekracza nie chodnik, ale "drogę dla rowerów"? A takich przypadków,
gdzie nie ma ani znaku, ani wyodrębnienia ścieżki, ani przyzwoitego trójkąta
widoczności, jest bez liku - to w zasadzie standard naszych "śmieszek"
A to, niestety, fakt.
--
Kruk@ -\ | Przez ciernie do gwiazd - w oczach.(Wojtek
}-> epsilon.eu.org | Moszko)
http:// -/ |
|
Mikołaj "Miki" Menke
2008-07-10 11:38:44 UTC
Permalink
Post by Wojtek Paszkowski
Post by Mariusz Kruk
Trochę inaczej. Ciężko wymagać od rowerzysty stosowania się do czegoś,
o czym nie ma prawa wiedzieć.
Ale tylko "trochę". Włączający się do ruchu ma prawo spodziewać się na
chodniku pieszych, nie pojazdów. A skąd ma wiedzieć, że wyjeżdżając zza
węgła przekracza nie chodnik, ale "drogę dla rowerów"? A takich
przypadków, gdzie nie ma ani znaku, ani wyodrębnienia ścieżki, ani
przyzwoitego trójkąta widoczności, jest bez liku - to w zasadzie
standard naszych "śmieszek"
Ustalmy może jedno. Za kierownicą samochodu siedzi małpa czy
teoretycznie myślący człowiek z teoretycznie posiadanymi kwalifikacjami?
A to, że infrastruktura nie ułatwia mu życia to już inna para kaloszy.
--
http://miki.menek.one.pl ***@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846
melmak
2008-07-10 11:55:51 UTC
Permalink
Post by Mikołaj "Miki" Menke
teoretycznie myślący człowiek z teoretycznie posiadanymi kwalifikacjami?
Sam sobie odpowiedziałeś :)
Wojtek Paszkowski
2008-07-10 11:59:55 UTC
Permalink
Ustalmy może jedno. Za kierownicą samochodu siedzi małpa czy teoretycznie
myślący człowiek z teoretycznie posiadanymi kwalifikacjami? A to, że
infrastruktura nie ułatwia mu życia to już inna para kaloszy.
człowiek. Który, jak to człowiek, nie jest jasnowidzem ani wszystkowiedzącym
znawcą całej infry rowerowej w mieście - często obcym - tylko polega na
swoich bądź co bądź ograniczonych zmysłach oraz znakach.
Próbowałem to niedawno wyjaśniać pewnemu policjantowi z miasta E., który
interweniował w sprawie przegonienia mnie z jezdni na ścieżkę (która nb
urwała się na skrzyżowaniu, za którym zostałem zatrzymany ;-) Niestety nijak
nie mógł pojąć, dlaczego jadę ulicą. Skoro w kierunku prostopadłym do tego,
w którym jechałem, jest ścieżka rowerowa - z której przecież mam obowiązek
korzystać ;-)

Tak wiec z tym myśleniem, kwalifikacjami i literalnym czytaniem przepisów
byłbym ostrożny...

pozdr
click
2008-07-10 12:19:56 UTC
Permalink
Post by Wojtek Paszkowski
Post by Mikołaj "Miki" Menke
Ustalmy może jedno. Za kierownicą samochodu siedzi małpa czy
teoretycznie myślący człowiek z teoretycznie posiadanymi
kwalifikacjami? A to, że infrastruktura nie ułatwia mu życia to już
inna para kaloszy.
człowiek. Który, jak to człowiek, nie jest jasnowidzem ani
wszystkowiedzącym znawcą całej infry rowerowej w mieście - często obcym
- tylko polega na swoich bądź co bądź ograniczonych zmysłach oraz znakach.
no ale jesli on sie wlacza "zza wegla", z posesji do ruchu i
przejezdza chodnik, to chyba powinien mimo wszystko uwazac - po
chodniku bywa, ze biegaja dzieci
oczy na okolo glowy i tyle
ch.wazne czy tam jest smieszka, chodnik czy jeszcze jakas inna zaraza
--
c l i c k 'n' r i d e | kto nie pije, ten nie jedzie
"Who wants to pedal bike uphill?
The fun is going DOWNHILL" [John Breeze]
zbig
2008-07-10 15:15:21 UTC
Permalink
(...)Panowie, spokojnie :) Nie chcemy znów flejma, prawda? :)
Mi bardziej chodziło o to, że kierowcy wyjeżdżający z tamtego parkingu w
duszy mają rowerzystów i jadą "na pewniaka".
Gdyby mu tak kawałek kufra wystawało to pal go licho - jest gdzie
ominąć. Niestety jeżdżąc tamtędy bardzo często wielokrotnie wymyszano na
mnie pierwszeństwo mimo, że staram się nie jechać jak ostatnia ofiara i
egzekwować swoje prawa.
Często mam ochotę zatrzymać się przed takim delikwentem i zapytać,
dlaczego uważa, że to właśnie om ma w tym miejscy pierwszeństwo.

Dla nieznających tematu: W tym miejscu widoczność jest na prawdę
wystarczająco dobra.
Piotr Auksztulewicz
2008-07-10 10:58:13 UTC
Permalink
zbig <***@gmail.com> wrote:
[ciach]

Nie wiem jak tam sytuacja wygląda, ale często gęsto jest tak, że
zatrzymanie przed DDR nie daje widoczności drogi poprzecznej, zaś
zatrzymanie przed jezdnią powoduje, że dupa jest na DDR/przejeździe.
I kicha. W praktyce kierowca samochodu powinien ustąpić pierwszeństwa
rowerzyście *zbliżającemu się* do przejazdu, ale kiedy zatrzyma się,
aby ustąpić samochodom na głównej, a tyłek nadal ma na przejeździe
i w tym czasie nadjedzie rowerzysta - no to już trudno, rowerek
musi poczekać.
--
Piotr Auksztulewicz ***@nazwisko.net
MichałG
2008-07-10 13:51:16 UTC
Permalink
Post by Piotr Auksztulewicz
[ciach]
Nie wiem jak tam sytuacja wygląda, ale często gęsto jest tak, że
zatrzymanie przed DDR nie daje widoczności drogi poprzecznej, zaś
zatrzymanie przed jezdnią powoduje, że dupa jest na DDR/przejeździe.
I kicha. W praktyce kierowca samochodu powinien ustąpić pierwszeństwa
rowerzyście *zbliżającemu się* do przejazdu, ale kiedy zatrzyma się,
aby ustąpić samochodom na głównej, a tyłek nadal ma na przejeździe
i w tym czasie nadjedzie rowerzysta - no to już trudno, rowerek
musi poczekać.
Zaraz usłyszysz, że to problem kierowcy, i g... jego problemy obchodzą
rowerzyste.
Pozdrawiam
Michał
Piotr Rościszewski
2008-07-13 09:02:12 UTC
Permalink
Zaraz usłyszysz, że to problem kierowcy, i g... jego problemy obchodzą
rowerzyste.
Zaiste g...any problem. Jest gdzieś w PoRD, ze pierwszeństwo ma opuszczający
skrzyżowanie, a w praktyce ten, komu się z jakis przyczyn nie udało go na
czas opuscić.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Gotfryd Smolik news
2008-07-10 14:51:03 UTC
Permalink
Post by Piotr Auksztulewicz
[ciach]
Nie wiem jak tam sytuacja wygląda, ale często gęsto jest tak, że
zatrzymanie przed DDR nie daje widoczności drogi poprzecznej
Sprzeciw.
Jak najbardziej ma widoczność na chodnik i ew. ścieżkę rowerową.
To przecież RÓWNIEŻ jest droga poprzeczna!!!

:)
(no, grupowicz dostaje komentarz do tego o czym pisze, a nie tego
o czym myśli, bez urazy poproszę!)
Post by Piotr Auksztulewicz
zaś
zatrzymanie przed jezdnią powoduje, że dupa jest na DDR/przejeździe.
I kicha. W praktyce kierowca samochodu powinien ustąpić pierwszeństwa
rowerzyście *zbliżającemu się* do przejazdu, ale kiedy zatrzyma się,
aby ustąpić samochodom na głównej, a tyłek nadal ma na przejeździe
i w tym czasie nadjedzie rowerzysta - no to już trudno, rowerek
musi poczekać.
Pic w tym, że znam przypadki skasowania w bardzo podobnym ukladzie,
tyle że samochód-samochód samochodu który 'wystawił tyłek' na jedną
z jezdni dwujezdniowej drogi poprzecznej.
I wystawiający takoż był uznany za winnego.
W zasadzie, w myśl Twojej argumentacji, powinno było być "ten
z poprzecznej z pierwszeństwem - trudno, musi poczekać".

pzdr, Gotfryd
Piotr Auksztulewicz
2008-07-11 14:15:17 UTC
Permalink
Post by Gotfryd Smolik news
Post by Piotr Auksztulewicz
Nie wiem jak tam sytuacja wygląda, ale często gęsto jest tak, że
zatrzymanie przed DDR nie daje widoczności drogi poprzecznej
Sprzeciw.
Jak najbardziej ma widoczność na chodnik i ew. ścieżkę rowerową.
To przecież RÓWNIEŻ jest droga poprzeczna!!!
Nie neguję tego, że to jest część drogi. Ale konfiguracja bywa taka
i co zrobić? Nie wyjeżdzać w ogóle? Wyjeżdżać na zasadzie:
w imię Ojca i Syna... gazu!

Niedaleko mnie jest taki wyjazd z podporządkowanej małej uliczki
na ruchliwą drogę o V=70 km/h. Konfiguracja taka: przejście dla
pieszych, 1 m przerwy, następnie linia tramwajowa dwutorowa, 1 m,
jezdnia drogi poprzecznej. Chodnik wzdłuż drogi głównej przylega
bezpośrednio do torowiska (minus płotek) z jednej strony, z drugiej
zaś do ściany budynku, a jest bardzo wąski, tak że "zebra" praktycznie
mija się z osią chodnika. Zatrzymując się przed zebrą widzisz rogi
budynków i kawałek torowiska o długości porównywalnej z szerokością
ulicy. Nie ma rady, trzeba zatrzymać się na przejściu dla pieszych
przodem sięgając niemal skrajni tramwaju i wyglądać zza rogu, czy
coś nie jedzie.

Akurat w przypadku PDP to jest mało niebezpieczne, bo raczej
pieszy nie staranuje bykiem drzwi auta, obejdzie je, co najwyżej
rzucając kilka ciepłych słów. W przypadku przejazdu dla rowerzystów
już gorzej, bo prędkość bicykla sporo większa.
Post by Gotfryd Smolik news
Pic w tym, że znam przypadki skasowania w bardzo podobnym ukladzie,
tyle że samochód-samochód samochodu który 'wystawił tyłek' na jedną
z jezdni dwujezdniowej drogi poprzecznej.
I wystawiający takoż był uznany za winnego.
Owszem, wina wystawiającego. Ale czasem bez ryzyka się nie da.

Byłem ostation u Taty, wyjazd z dróżki prowadzącej do miasteczka
na ruchliwą drogę krajową zmodernizowano, żeby było bezpieczniej.
Jak dla kogo. Wzdłuż drogi spory kawałek od skrzyżowania postawiono
barierki odgradzające chodnik od jezdni. Barierki usytuowane są
niemal wzdłuż linii patrzenia kierowcy stojącego prawidłowo
przed linią warunkowego zatrzymania, tak że słupki zlewają się
w "ścianę" i nie widać czy coś jedzie po głównej. Chyba, że jedzie
ciężarówka, albo samemu siedzi się w kabinie ciężarówki, wtedy widać
ponad słupkami. Musiałem wysunąć się do przodu o parędziesiąt
centymetrów, żeby cokolwiek zobaczyć. Z ręką na lewarku i nogami
na pedałach, żeby w razie czego błyskawicznie wrzucić wsteczny.
--
Piotr Auksztulewicz ***@nazwisko.net
Mariusz Kruk
2008-07-11 15:02:38 UTC
Permalink
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotr Auksztulewicz"
Post by Piotr Auksztulewicz
Jak dla kogo. Wzdłuż drogi spory kawałek od skrzyżowania postawiono
barierki odgradzające chodnik od jezdni. Barierki usytuowane są
niemal wzdłuż linii patrzenia kierowcy stojącego prawidłowo
przed linią warunkowego zatrzymania, tak że słupki zlewają się
w "ścianę" i nie widać czy coś jedzie po głównej.
Znamy, znamy. Zupełnie jak płotek od przystanku przy skrzyżowaniu
Puławska/Idzikowskiego w Warszawie.
A ja tam miałem właśnie lewoskręt na egzaminie...
Na szczęście od paru lat są tam światła (choć chyba nie ma wydzielonej
fazy do lewoskrętu).
--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ Kto rano wstaje, ten innym śniadanie do
\ ***@epsilon.eu.org / łóżka podaje.(Anetek)
/ http://epsilon.eu.org/ \
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/
Loading...