Discussion:
jaki dystans dzienny dla 6-7 latka?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
m
2017-10-04 09:54:33 UTC
Permalink
Witam,

Syn złapał bakcyla i w ramach dojazdu do szkoły, zaczęliśmy dojeżdżać do
tramwaju rowerami. Takie osiedlowe park&ride.

Jak już będzie pewnie trzymał równowagę, planuję zwiększać stopniowo
dystans. Tj. nie do pętli, ale do następnego przystanku i tak stopniowo
aż do .... no właśnie, dokąd?

Do szkoły jest 10km, wydaje mi się że niedługo, tj. na wiosnę, 2x10 to
byłby to dla niego dystans do pokonania. Tylko - jak ze zdrowiem? Czy
regularne, prawie codzienne 20km to nie będzie zbyt duże obciążenie dla
7latka?

Nie chciałbym żeby załatwiło sobie kolana w ramach realizowania postaw
prozdrowotnych.

p. m
z***@gmail.com
2017-10-04 11:55:07 UTC
Permalink
Post by m
Witam,
Syn złapał bakcyla i w ramach dojazdu do szkoły, zaczęliśmy dojeżdżać do
tramwaju rowerami. Takie osiedlowe park&ride.
Jak już będzie pewnie trzymał równowagę, planuję zwiększać stopniowo
dystans. Tj. nie do pętli, ale do następnego przystanku i tak stopniowo
aż do .... no właśnie, dokąd?
Do szkoły jest 10km, wydaje mi się że niedługo, tj. na wiosnę, 2x10 to
byłby to dla niego dystans do pokonania. Tylko - jak ze zdrowiem? Czy
regularne, prawie codzienne 20km to nie będzie zbyt duże obciążenie dla
7latka?
Nie chciałbym żeby załatwiło sobie kolana w ramach realizowania postaw
prozdrowotnych.
p. m
Pytaj dziecko, a nie zakreconych rowerowo wariatów na grupie :)
Niech samo decyduje, jak bedziesz naciskal to masz efekt odwrotny od zamierzonego.
To nie musi być 20, a 10. Rower mozesz zostawić w szkole, albo przypiety przed szkolą. Malych rowerków nikt nie kradnie. Albo przyjezdzasz z rowerkiem do szkoly po dziecko. Ja czesto jechalem rowerem z malym rowerkiem pod pachą, albo z wiekszym jadącym obok trzymając go za kierownicę.
Czesto pogoda decyduje, rano pada, albo jest za zimno, a po lekcjach cieplej i akurat nie ma deszczu.
Na meteo.pl i pogodynka.pl/radary masz dobrą skuteczność prognozy, ta druga w czasie rzeczywistym. Jak dzieciak zmarznie, przemoknie i zachoruje to sie zniechęci, a i reszte rodziny bedziesz mial przeciwko sobie...
m
2017-10-04 18:32:12 UTC
Permalink
Post by z***@gmail.com
Post by m
Witam,
Syn złapał bakcyla i w ramach dojazdu do szkoły, zaczęliśmy dojeżdżać do
tramwaju rowerami. Takie osiedlowe park&ride.
Jak już będzie pewnie trzymał równowagę, planuję zwiększać stopniowo
dystans. Tj. nie do pętli, ale do następnego przystanku i tak stopniowo
aż do .... no właśnie, dokąd?
Do szkoły jest 10km, wydaje mi się że niedługo, tj. na wiosnę, 2x10 to
byłby to dla niego dystans do pokonania. Tylko - jak ze zdrowiem? Czy
regularne, prawie codzienne 20km to nie będzie zbyt duże obciążenie dla
7latka?
Nie chciałbym żeby załatwiło sobie kolana w ramach realizowania postaw
prozdrowotnych.
Pytaj dziecko, a nie zakreconych rowerowo wariatów na grupie :)
Niech samo decyduje, jak bedziesz naciskal to masz efekt odwrotny od zamierzonego.
Dziecko już teraz by chciało, problem w tym czy mu tym nie zaszkodzę.

Np - wyślij dziecko na trampolinę i zapytaj się czy jeszcze. Rzadko
będzie chciało przestać, a ponoć to rujnujące dla kolan.
Post by z***@gmail.com
To nie musi być 20, a 10. Rower mozesz zostawić w szkole, albo przypiety przed szkolą. Malych rowerków nikt nie kradnie. Albo przyjezdzasz z rowerkiem do szkoly po dziecko. Ja czesto jechalem rowerem z malym rowerkiem pod pachą, albo z wiekszym jadącym obok trzymając go za kierownicę.
Jedziemy obaj do centrum i potem obaj wracamy, stąd jedyne logistycznie
sensowne rozwiązanie jest takie że jedziemy do punktu A, tam przypinamy
rowery (o kradzież się nie boję) i przesiadamy się w tramwaj. Rower może

p. m.
unknown
2017-10-04 12:12:06 UTC
Permalink
Nie da się:
* 2x 10 km dzień w dzień to jednak za daleko, przyjdzie kryzys, nuda (ciągle ta sama trasa) i zniechęcenie (mi się samemu nie chce - no może gdyby po kompletnie płaskim...);
* pogoda (deszcz).


-----
Do szkoły jest 10km, wydaje mi się że niedługo, tj. na wiosnę, 2x10 to byłby to dla niego dystans do pokonania.
Czy regularne, prawie codzienne 20km to nie będzie zbyt duże obciążenie dla 7 latka?
cytawa
2017-10-05 06:39:14 UTC
Permalink
Post by unknown
* 2x 10 km dzień w dzień to jednak za daleko, przyjdzie kryzys, nuda (ciągle ta sama trasa) i zniechęcenie (mi się samemu nie chce - no może gdyby po kompletnie płaskim...);
Rzeczywiscie 10 km to troche duzo. Zakladajac predkosc 15/h to 40 minut
czystej jazdy, czyli w praktyce trzeba te godzine poswiecic. I tak dzien
w dzien niezaleznie od pogody.
Post by unknown
* pogoda (deszcz).
Teoretycznie dobra pelerynka powinna ochronic przed deszczem. Ale jak
bedzie to silny deszcz ja bym sie nie odwazyl dojezdzac z dzieckiem do
szkoly. Jeszcze od biedy wrocic by sie dalo.

Jan Cytawa
m
2017-10-05 07:04:25 UTC
Permalink
Post by cytawa
Post by unknown
* 2x 10 km dzień w dzień to jednak za daleko, przyjdzie kryzys, nuda (ciągle ta sama trasa) i zniechęcenie (mi się samemu nie chce - no może gdyby po kompletnie płaskim...);
Rzeczywiscie 10 km to troche duzo. Zakladajac predkosc 15/h to 40 minut
czystej jazdy, czyli w praktyce trzeba te godzine poswiecic. I tak dzien
w dzien niezaleznie od pogody.
I tak trzeba te 30-60 minut poświęcić, piechotą+tramwajem, samochodem
czy rowerem. Przyjdzie nuda lub zła pogoda - przestaniemy jeździć, nic
na siłę.

Reasumując: uważacie że
a)znudzi się - możliwe, wtedy trudno,
b)jak się nie znudzi, to sobie sam krzywdy nie zrobi - tutaj mam
wątpliwości, to jest typ który nie zna umiaru, stąd szukam
bezpiecznego limitu dla jego wieku.

p. m.
kawoN
2017-10-04 12:47:49 UTC
Permalink
Post by m
Do szkoły jest 10km, wydaje mi się że niedługo, tj. na wiosnę, 2x10 to
byłby to dla niego dystans do pokonania. Tylko - jak ze zdrowiem? Czy
regularne, prawie codzienne 20km to nie będzie zbyt duże obciążenie dla
7latka?
Nie chciałbym żeby załatwiło sobie kolana w ramach realizowania postaw
prozdrowotnych.
Nie załatwi kolan jeżeli nauczysz/przypilnujesz go
żeby utrzymywał w miarę wysoką kadencję (przy czym
ta przyzwoita kolarska 90 niekoniecznie musi być
dotrzymywana :-) zresztą w tym wieku to rower
raczej uniemożliwia twarde jeżdżenie o ile nie
jest stromo pod górkę.
No i przechłodzenie.
Jeżeli droga jest prosta to się zanudzi na takim
dystansie dzień w dzień. Chyba, że będziecie
sobie po drodze coś wymyślać. Cele stawiać. Itp.

pozdr.
kawoN
ToMasz
2017-10-04 21:26:40 UTC
Permalink
Post by m
Witam,
Syn złapał bakcyla i w ramach dojazdu do szkoły, zaczęliśmy dojeżdżać do
tramwaju rowerami. Takie osiedlowe park&ride.
Jak już będzie pewnie trzymał równowagę, planuję zwiększać stopniowo
dystans. Tj. nie do pętli, ale do następnego przystanku i tak stopniowo
aż do .... no właśnie, dokąd?
Do szkoły jest 10km, wydaje mi się że niedługo, tj. na wiosnę, 2x10 to
byłby to dla niego dystans do pokonania. Tylko - jak ze zdrowiem? Czy
regularne, prawie codzienne 20km to nie będzie zbyt duże obciążenie dla
7latka?
Nie chciałbym żeby załatwiło sobie kolana w ramach realizowania postaw
prozdrowotnych.
p. m
jak jedziemy nad morze, to tak wybieramy lokalizacje, żeby do plaży było
daleko. właśnie jakieś 5-10km. i 5latka na 16calowych kołach daje radę
to przejechać. ale wolniutko i z przynajmniej jednym odpoczynkiem po
5km. Ale na czas, w różną pogodę, a jeszcze po ulicy - bałbym się. nawet
nie o mięśnie i pupę dzieciaka, ale o zniechęcenie i nudę. Jeśli dziecko
chce, krzywdy mu nie zrobisz.
ToMasz
abs
2017-10-05 09:19:10 UTC
Permalink
Z 4latkiem robimy wycieczki po 12 km. Ostatnio i 17 machnęliśmy. Ale
dzień w dzień to wydaje mi się, że by się znudził i dawał temu wyraz
odmawiając współpracy :)
ToMasz
2017-10-05 15:21:21 UTC
Permalink
Post by abs
Z 4latkiem robimy wycieczki po 12 km. Ostatnio i 17 machnęliśmy. Ale
dzień w dzień to wydaje mi się, że by się znudził i dawał temu wyraz
odmawiając współpracy :)
tak jest. ja też to zauważałem u starszego syn (jak był mały) rzucał
głową na boki, jęczał, jeździł zygzakiem. ale wystarczyło mu do
towarzystwa "dostawić" koleżankę, to jechali 40 kilometrów, gadając,
nawet wrzeszcząc do siebie. ale po zejściu z rowerka, do fotelików
samochodowych i zasypiali razem w 2 minuty po uruchomieniu silnika :)

ToMasz
quent
2017-10-06 10:02:40 UTC
Permalink
Post by m
Witam,
Syn złapał bakcyla i w ramach dojazdu do szkoły, zaczęliśmy dojeżdżać do
tramwaju rowerami. Takie osiedlowe park&ride.
Weź pod uwagę to, że do 10 roku życia nie możesz w ogóle jeździć z nim
po ulicach.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
quent
2017-10-06 10:03:13 UTC
Permalink
Post by quent
Post by m
Witam,
Syn złapał bakcyla i w ramach dojazdu do szkoły, zaczęliśmy dojeżdżać do
tramwaju rowerami. Takie osiedlowe park&ride.
Weź pod uwagę to, że do 10 roku życia nie możesz w ogóle jeździć z nim
po ulicach.
Znaczy dziecko nie może.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
cytawa
2017-10-06 10:58:03 UTC
Permalink
Post by quent
Post by quent
Weź pod uwagę to, że do 10 roku życia nie możesz w ogóle jeździć z nim
po ulicach.
Znaczy dziecko nie może.
Po pierwsze: Jesli juz jedzie, to znaczy, ze moze. (Pewno ci chodzilo
nie powinno).

Po drugie. Znajdz mi to w PORD, bo ja nie widze. Jest tylko napisane, ze
do 10 lat dziecko na rowerze jest pieszym. A do 7 lat moze korzystac z
drog pod opieka osob majacych co najmniej 10 lat.

Jan Cytawa
quent
2017-10-06 12:05:21 UTC
Permalink
Post by cytawa
Post by quent
Post by quent
Weź pod uwagę to, że do 10 roku życia nie możesz w ogóle jeździć z nim
po ulicach.
Znaczy dziecko nie może.
Po pierwsze: Jesli juz jedzie, to znaczy, ze moze. (Pewno ci chodzilo
nie powinno).
Po drugie. Znajdz mi to w PORD, bo ja nie widze. Jest tylko napisane, ze
do 10 lat dziecko na rowerze jest pieszym. A do 7 lat moze korzystac z
drog pod opieka osob majacych co najmniej 10 lat.
Jan Cytawa
Czytam jakieś opracowania w necie i wyraźnie zaznaczają w nich, że nie
może.
Mnie to rybka. Zwracam tylko na to uwagę. Ojciec zrobi jak uważa.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
m4rkiz
2017-10-12 14:00:01 UTC
Permalink
Post by cytawa
Post by quent
Post by quent
Weź pod uwagę to, że do 10 roku życia nie możesz w ogóle jeździć z nim
po ulicach.
Znaczy dziecko nie może.
Po pierwsze: Jesli juz jedzie, to znaczy, ze moze. (Pewno ci chodzilo
nie powinno).
Po drugie. Znajdz mi to w PORD, bo ja nie widze. Jest tylko napisane, ze
do 10 lat dziecko na rowerze jest pieszym. A do 7 lat moze korzystac z
drog pod opieka osob majacych co najmniej 10 lat.
ale kontynuujac ta mysl to pieszy powinien sie poruszac po lewej
stronie, wiec mamy taki troche jakby problem techniczny
m
2017-10-06 14:11:22 UTC
Permalink
Post by quent
Post by m
Witam,
Syn złapał bakcyla i w ramach dojazdu do szkoły, zaczęliśmy dojeżdżać do
tramwaju rowerami. Takie osiedlowe park&ride.
Weź pod uwagę to, że do 10 roku życia nie możesz w ogóle jeździć z nim
po ulicach.
To świetnie, bo zamierzam z nim jeździć po chodnikach.

p. m.
quent
2017-10-07 13:02:16 UTC
Permalink
Post by m
Post by quent
Post by m
Witam,
Syn złapał bakcyla i w ramach dojazdu do szkoły, zaczęliśmy dojeżdżać do
tramwaju rowerami. Takie osiedlowe park&ride.
Weź pod uwagę to, że do 10 roku życia nie możesz w ogóle jeździć z nim
po ulicach.
To świetnie, bo zamierzam z nim jeździć po chodnikach.
Czy ja wiem czy świetnie...
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
ppontek
2017-10-07 11:28:45 UTC
Permalink
https://photos.google.com/share/AF1QipP0Y7lDytWD_7MlnaIoObcqo9HrSn6Wjtoxm8wDeokQP0XT3SP3Mt4v9Evr9eFjgw/photo/AF1QipMMYZhDH7X2106VAmGIAKGkQkn2Zpw0FFq_7e-P?key=QXlael90NHZaVFNlS1ljWDlWNEZVYU80WTBiajFn

"W życiu każdego sześciolatka nadchodzi dzień, kiedy pokonuje się
pierwszą setkę jednego dnia. 107 km i przy okazji ponad 1260 metrów
podjazdów - brawo Michał!"

Więcej: http://garmin.bikestats.pl/1541674,Klubik-Karpacki.html

PABLO
Łukasz Kroczka
2017-10-16 03:25:02 UTC
Permalink
Post by m
Do szkoły jest 10km
10 km nawet tą samą trasą może wynosić 5 lub 15 km. ;) Kwestia opon,
wiatru, samopoczucia, kalorycznego zapasu.

Regularnie do szkoły 10 km to za dużo, jeśli nie chowasz "hardkora". Ale
jak ma rower, to niech dojeżdża w te dni, kiedy ma ochotę, po prostu.
Oczywiście nic na siłę, ale motywować, brać na ambicję ("dziś mocno
wieje od szkoły, lepiej jedź tramwajem") można.

Co do dystansu maksymalnego, "życiówki", to bez ograniczeń. Jak będą
warunki w wakacje, to niech jedzie i setkę. Od świtu do zmroku z wieloma
przerwami, ale czemu nie? Poje, odeśpi, będzie żyć.

Ważny jest jednak ten sprzęt, tego nie przeskoczysz. Widziałem w lecie
jakiegoś 'komunistę' jak ledwo nadążał za siostrą na zwykłym rowerze, bo
jechał... fatem...
Inne wrażenia i osiągi z "szosy", inne z marketowego, stalowego "górala".
Loading...