<ciap>
Niby tak, ale można się do paru rzeczy przyczepić :).
Post by PaweÅ"W praktyce żaden serwis rowerowy nie jest bezpłatny (jeżeli chodzi o
regulację itp.) więc obojętnie jakiej marki rower Pan zakupi nie
obejmie go bezpłatny serwis.
U nas każdy przegląd gwarancyjny jest bezpłatny (oczywiście dotyczy to rowerów
kupionych u nas). Świeżo zakupione rowery też regulujemy bezpłatnie (jeśli
klient przyjedzie krótko po zakupie i stwierdzi, że coś mu się poluzowało,
albo chciałby, aby podregulować mu hamulec czy przerzutkę).
Post by PaweÅZa wyjątkiem
szczególnych przypadków (np. złamanie się z przyczyn materiałowych
felgi, pęknięcie ramienia hamulca) gwarancja w rzeczywistości
obejmuje wady materiałowe ramy i jej uszkodzenia nie wynikające ze
złego użytkowania, a te problemy rozwiązuje producent na mocy
gwarancji która Pan otrzymuje. Jeżeli np. pęknie Panu rama w czasie
jazdy odsyła ją Pan do producenta (i nie ma to znaczenia czy jest
Pan z Poznania czy nie bo producent jest z Bydgoszczy) i otrzymuje
nową.
Od kiedy to klient odsyła reklamowany rower lub jego podzespół na własną rękę
do producenta?? o_O
Klient zgłasza się z rowerem do sklepu, w którym go kupił, sporządza się
protokół reklamacyjny i nic więcej go nie interesuje - to sklep dalej troszczy
się o załatwienie reklamacji (naprawa we własnym zakresie lub wysyłka do
producenta, jeśli reklamowany podzespół musi obejrzeć rzeczoznawca) i ma na to
określony wymogami prawa czas.
Post by PaweÅW pozostałych przypadkach musiałby Pan w wyraźny sposób
wykazać że uszkodzenie np. przerzutki nie wynika z zachaczenia o mur
lecz jest wynikiem błędu materiałowego. I z własnego doświadczenia
mogę Panu powiedzieć że większośc firm tak do tego podchodzi."
W większości przypadków da się stwierdzić bezpośrednio w sklepie, czy wada
powstała w wyniku walnięcia np., przerzutką o mur podczas wyczynów streetowych
(czyli z winy użytkownika), czy też niepoprawna praca tejże jest wynikiem
jakiejś wady ukrytej, i doradzić klientowi, czy reklamowanie części ma
jakikolwiek sens. Zresztą i tak później należy zadzwonić do producenta i
uzgodnić reklamację. Przykład z ubiegłego roku - wysłaliśmy do R&P Pawlak
przerzutkę Shimano Tourney, której za Chiny Ludowe nie dało się wyregulować.
Stwierdzili luzy na sworzniach uniemożliwiające poprawną pracę przerzutki i
przysłali nową, z wyższej grupy. Dało się załatwić pozytywnie reklamację?
Dało. Jutro jedzie do dystrybutora pewnej marki koło z przeskakującym
bębenkiem piasty. Prawdopodobnie klient dostanie nowe.
Tak więc nie taki diabeł z tymi reklamacjami straszny, jak go malują ;).
A że jakiemuś sklepowi nie chce się rozmontowywać roweru, ganiać na pocztę czy
wzywać kuriera i babrać się w papierkach i odsyła klienta z kwitkiem mówiąc
"nie da się", to już jego sprawa :/. Rynek dokona weryfikacji ;).
--
Pozdrawiam,
Krees
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/