Discussion:
Czy DDR jest chodnikiem czy drogą?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Rowerex
2019-11-22 15:29:25 UTC
Permalink
Klasyczny wypadek, potrącenie rowerzysty na przejeździe rowerowym -
przejazdy są naokoło ronda, ale jest "myk" - o ile u mnie standardowo znaki
"ustąp pierwszeństwa" na jezdniach przed skrzyżowaniami stawia się zazwyczaj za
przejazdami dla rowerów, to tu znaki owe stoją przed przejazdami...

No i trwają dyskusje, co te znaki oznaczają - rowerzyści twierdzą, że dają im
one pierwszeństwo czyniąc DDR drogą główną, a inni twierdzą, że DDR jest jak
chodnik, a przejazd jest jak przejście dla pieszych i nie ma mowy o "główności"
DDR, natomiast znaki dotyczą wyłącznie ronda, a nie ronda wraz z DDR - i tych
drugich głosów jest więcej, owe głosy mówią, że wynika to jednoznacznie z PoRD,
mało tego, opinia taka zdaje się być powszechna wśród "zazwyczaj kierowców"
("zazwyczaj kierowca", to taki ktoś kto mało lub wcale nie jeździ rowerem -
czyli spora większość)...

A co właściwie wynika z PoRD i innych przepisów? DDR tworzy skrzyżowanie dróg,
czy nie tworzy? No i na co się powołać w ewentualnej dyskusji? (konkretne art.
PoRD lub inne)

Pozdr-
-Rowerex
Olivander
2019-11-22 16:46:48 UTC
Permalink
dwie sprawy:

niepotrzebne są znaki ustąp pierwszeństwa, sam znak ronda wystarczy, by piesi chodzący przejściami wkoło ronda oraz rowerzyści jadący ddr'em okaljącym rondo mieli absolutne pierwszeństwo przed pojazdami wjeżdżającymi i zjeżdżającymi z ronda. tyle prawo.

tu w innym wątku poruszyliśmy temt "światowej epidemii debilizmu". ludzie którzy się mylą, nie przestaną jeżdzić. można im pomóc, malując zebry, wynosząc przejazdy. ale niktorzy z nas, np ja, "z ostożnoci procesowej" wolą ronda BEZ okalających ddrów, bo jadąc jezdnią jest się traktowanym jak pojazd, a to jest ciut mniej trudne do ogarnięcia dla niektórych. w końcu nie wszyscy ludzie to orły, a ani kierowcy, ani roweraki, ani tupiszący (tupiścy?) nie mają monopolu na nieomylność.
Rowerex
2019-11-22 17:12:06 UTC
Permalink
Post by Olivander
niepotrzebne są znaki ustąp pierwszeństwa, sam znak ronda wystarczy, by piesi chodzący przejściami wkoło ronda oraz rowerzyści jadący ddr'em okaljącym rondo mieli absolutne pierwszeństwo przed pojazdami wjeżdżającymi i zjeżdżającymi z ronda. tyle prawo.
tu w innym wątku poruszyliśmy temt "światowej epidemii debilizmu". ludzie którzy się mylą, nie przestaną jeżdzić. można im pomóc, malując zebry, wynosząc przejazdy. ale niktorzy z nas, np ja, "z ostożnoci procesowej" wolą ronda BEZ okalających ddrów, bo jadąc jezdnią jest się traktowanym jak pojazd, a to jest ciut mniej trudne do ogarnięcia dla niektórych. w końcu nie wszyscy ludzie to orły, a ani kierowcy, ani roweraki, ani tupiszący (tupiścy?) nie mają monopolu na nieomylność.
Ale przeciętny suw(v)eren w SUVie, sądzi, jest przekonany, wydaje mu się że
(...) - i będzie to po tym "że" wcielał w życie realne, a nie w życie sądowe i
prawne, traktując to jako dogmat, na zasadzie prawdy wiary, tudzież prawdy
"jedynie słusznej". To po tym "że" decyduje o zdrowiu, życiu lub śmierci, na co
dzień, a przeciętny ów suweren jest przekonany, że to co "uważa, że" wynika z
prawa, mimo że może temu prawu przeczyć - pytanie dlaczego?

Zapewne rodzi się to w głowach z braku wiedzy, a brak wiedzy, to podstawowe
braki w szkoleniu na kierowcę i to nie z winy kierowcy...

Mnie interesuje jak komuś kto wyznaje prawdy wiary w jego mniemaniu zgodne
z prawem, a w rzeczywistości mu przeczące, przekonać argumentami rzeczowymi, a
nie rzuceniem hasła w stylu "idź się doucz", bo nigdzie się nie douczy - a jak
zacznie szukać w internecie, to znajdzie masowe potwierdzenie swoich bzdurnych
tez, bo przecież większość musi mieć rację...

Inna sprawa że i tak przekonywanie będzie bez sensu - chyba jedyną przekonującą
rzeczą jest zaliczenie samemu wypadku, wtedy nagle umysł otwiera się na
przepisy prawa - otwiera się z powodu zwyczajnego strachu bycia publicznie
posądzonym o winę - i zaczyna się szukanie kruczków w stylu "czy ten radar ma
ważną legalizację", albo czy ten znak nie stoi o 30cm niezgodnie z prawem...

Pozdr-
-Rowerex
Olivander
2019-11-22 20:07:15 UTC
Permalink
wróć, ocywiście pozajączkowały zapomniałem o trójkącie A7 który w PL jest przy każdym znaku ruchu okrężnego. myślałem ze pisałeś o osobnym znaku ustąp pierwszeństwa, niepowiązanym ze znakiem ronda, bo tak też bywa

ale to nie zmienia, że DDR dookoła ronda może być albo osobną drogą, albo pasem rowerowym w jezdni, też obie możliwości bywają, a jadący w koło ustępują i pieszym i rowerzystom na obu typu rozwiązań. pogięty ten opis, sorry.
unknown
2019-11-23 09:29:09 UTC
Permalink
Post by Rowerex
A co właściwie wynika z PoRD i innych przepisów? DDR tworzy skrzyżowanie dróg,
czy nie tworzy? No i na co się powołać w ewentualnej dyskusji? (konkretne art.
PoRD lub inne)
"Art.2.Użyte w ustawie określenia oznaczają:

1)droga –wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza,
chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z
torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa,
przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy
wierzchem lub pędzenia zwierząt;

...

5)droga dla rowerów – drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu
rowerów, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi; droga dla
rowerów jest oddzielona od innych dróg lub jezdni tej samej drogi
konstrukcyjnie lub za pomocą urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego

6)jezdnia –część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów; określenie to nie
dotyczy torowisk wydzielonych z jezdni;
"

Ja bym to widział tak:

z 1 artykułu wprost wynika, że DDR jest nazywany drogą i może wchodzić w
skład szerszego pojęcia - drogi :D (czyli jezdni itd.).
W 5 artykule jest tego powtórzenie, więc dla mnie logiczne jest, że
tworzy skrzyżowanie.

W opisanym przypadku następuje więc skrzyżowanie dróg, a samochody
będące na jezdni drogi dochodzącej do skrzyżowania mają obowiązek
ustąpić pierwszeństwa.
Rowerex
2019-11-23 17:27:43 UTC
Permalink
Post by unknown
Post by Rowerex
A co właściwie wynika z PoRD i innych przepisów? DDR tworzy skrzyżowanie dróg,
czy nie tworzy? No i na co się powołać w ewentualnej dyskusji? (konkretne art.
PoRD lub inne)
1)droga –wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza,
chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z
torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa,
przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy
wierzchem lub pędzenia zwierząt;
...
5)droga dla rowerów – drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu
rowerów, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi; droga dla
rowerów jest oddzielona od innych dróg lub jezdni tej samej drogi
konstrukcyjnie lub za pomocą urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego
6)jezdnia –część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów; określenie to nie
dotyczy torowisk wydzielonych z jezdni;
"
z 1 artykułu wprost wynika, że DDR jest nazywany drogą i może wchodzić w
skład szerszego pojęcia - drogi :D (czyli jezdni itd.).
W 5 artykule jest tego powtórzenie, więc dla mnie logiczne jest, że
tworzy skrzyżowanie.
W opisanym przypadku następuje więc skrzyżowanie dróg, a samochody
będące na jezdni drogi dochodzącej do skrzyżowania mają obowiązek
ustąpić pierwszeństwa.
No i diabeł tkwi w szczegółach, aczkolwiek ponieważ - rozporządzenie w sprawie
znaków i sygnałów drogowych:

"2. Ilekroć w rozporządzeniu jest mowa o:

1)drodze z pierwszeństwem – rozumie się przez to drogę oznakowaną jako droga z
pierwszeństwem, na której kierujący zbliżający się do skrzyżowania ma
pierwszeństwo w stosunku do kierujących zbliżających się do skrzyżowania drogą
oznakowaną jako podporządkowana;

2) drodze podporządkowanej – rozumie się przez to drogę oznakowaną jako droga
podporządkowana, na której kierujący zbliżający się do skrzyżowania jest
obowiązany ustąpić pierwszeństwa kierującym zbliżającym się do skrzyżowania
drogą oznakowaną jako droga z pierwszeństwem;"

Uwaga - wyżej używa się słowa "droga", tymczasem odnośnie znaku A-7:

"5. Znak A-7 „ustąp pierwszeństwa” ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z
pierwszeństwem. Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko
najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony."

Zatem - A-7 ostrzega przed skrzyżowaniem "z drogą podporządkowaną", ale droga
składa się "z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla
rowerów", a A-7 dotyczy "najbliższej jezdni", nie całej drogi, tylko
"jezdni"...

Zatem moje pytanie powinno brzmieć, "czy DDR jest jezdnią?", bo jeśli tak, to
najbliższą "jezdnią" przed którą stoi A-7 byłaby DDR, zatem za DDR znak już by
nie obowiązywał i należałoby go powtórzyć przed wjazdem na rondo...

I jeszcze drobiazg: słowo "jezdnia" w dopełniaczu liczby mnogiej brzmi
"jezdni", tak samo dla liczby pojedynczej, więc o ile w definicji pierwszeństwa
na pewno użyto liczby pojedynczej, to w definicji "drogi" nie wiadomo czy mowa
o jednej czy kilku jezdniach :)

Wracając do tematu - jeśli zaś DDR "nie jest jezdnią", to A-7 by jej nie
dotyczył - aczkolwiek wg PoRD:

"6) jezdnia – część drogi przeznaczoną do ruchu pojazdów; określenie to nie
dotyczy torowisk wydzielonych z jezdni; "

"47) rower – pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany
siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w
uruchamiany"

Z czego by wynikało, że rower jest "pojazdem", zatem DDR jest "jezdnią" zatem
znak A-7 przed całym rondem, w tym przed DDR dotyczy wyłącznie DDR, a za DDR
jego znaczenie się kończy - przed chwilą sprawdziłem i na omawianym rondzie A-7
nie jest powtórzony za przejazdem, ale całkiem niedaleko jest inne rondo, gdzie
stoją po kolei 2 znaki A-7 - pierwszy jakieś 20 metrów przed całym rondem, w tym przed przejściem i przejazdem, a drugi tuż przed wjazdem na rondo...

No chyba, że do tego należy wmieszać sam "przejazd dla rowerzystów", bo może
jego istnienie powoduje, że DDR traci status drogi/jezdni i znaki A-7
umieszczone przed przejazdem od strony kierowcy przestają przejazdu dotyczyć -
albo może w ogóle nie muszą go dotyczyć...

Chodnik nie jest "jezdnią", bo pieszy nie jest pojazdem, zatem A-7 przed
przejściem owego przejścia nie dotyczy, a co z DDR...

Wygląda na to, że problem istnieje i jest nierozwiązany, bo znalazłem to (od
2011 niewiele się zmieniło): https://tinyurl.com/urzjezo

Pozdr-
-Rowerex
unknown
2019-11-24 10:23:27 UTC
Permalink
Post by Rowerex
Zatem moje pytanie powinno brzmieć, "czy DDR jest jezdnią?"
Z przepisów wynika że:

DDR=droga lub jej część przeznaczoną do ruchu rowerów (art.2 pkt 5)

Czyli DDR sam w sobie (z jego definicji) nie jest jezdnią ale może być
pod postaciami :

1) jako droga - tutaj chyba nie ma o czym dyskutować, z definicji droga
ma jezdnię, chyba, że zaczniemy to podważać ;-D

2) "...lub jej część wyznaczona do ruchu rowerów" - no i IMHO to może
stanowić zagwostkę i być powodem różnych interpretacji.

...ale z przepisów wyglądałoby to tak :

rower=zdefiniowany jest jako pojazd->pojazd porusza się po części
przeznaczonej do ruchu pojazdów czyli jezdni

Do tego ("części wyznaczonej do ruchu rowerów") dochodzi art. 2 pkt 5a:
"pas ruchu dla rowerów –część jezdni przeznaczoną do ruchu rowerów w
jednym kierunku, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi"

Dlatego też rozumiem, że w obu przypadkach definicji DDR, zawiera on
jezdnię :)
Jan Cytawa
2019-11-25 09:57:13 UTC
Permalink
Post by Rowerex
Chodnik nie jest "jezdnią", bo pieszy nie jest pojazdem, zatem A-7 przed
przejściem owego przejścia nie dotyczy, a co z DDR...
Wygląda na to, że problem istnieje i jest nierozwiązany, bo znalazłem to (od
2011 niewiele się zmieniło): https://tinyurl.com/urzjezo
Co by nie powiedziec to przypominam, ze nasz to pisal. A szkoda, ze
projektujacy te DDRy nie biora pod uwage zalecen albo biora wybiorczo
tylko niektore.


Jan Cytawa

Jan Cytawa
2019-11-25 09:31:22 UTC
Permalink
Post by Rowerex
Klasyczny wypadek, potrącenie rowerzysty na przejeździe rowerowym -
przejazdy są naokoło ronda, ale jest "myk" - o ile u mnie standardowo znaki
"ustąp pierwszeństwa" na jezdniach przed skrzyżowaniami stawia się zazwyczaj za
przejazdami dla rowerów, to tu znaki owe stoją przed przejazdami...
No i trwają dyskusje, co te znaki oznaczają - rowerzyści twierdzą, że dają im
one pierwszeństwo czyniąc DDR drogą główną, a inni twierdzą, że DDR jest jak
chodnik, a przejazd jest jak przejście dla pieszych i nie ma mowy o "główności"
DDR, natomiast znaki dotyczą wyłącznie ronda, a nie ronda wraz z DDR - i tych
Zawsze uwazałem, ze nasze prawo jest wypadkogenne. I z tego podu w
pewnym sensie bezpieczniej sie czuję na jezdni, na ktorej jestem
normalnym, choc slabszym, uzytkownikiem. Wszystkie DDR kiedys musza sie
przeciac z jezdnia i tu robi sie problem, o ktorym piszesz. To kiedys
musi byc rozwiazanie tak jak w np. w Holandii.

Jan Cytawa
Loading...