Discussion:
Z ktorej strony kiery dzwonek?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
bogus
2004-12-25 12:18:55 UTC
Permalink
Pod choinke dostalem od Mikolaja dzwonek i wlasnie...pojawil sie problem: po
ktorej strony kiery go zamontowac?
pzdrv goraco.
bogus
Bohun
2004-12-25 12:37:14 UTC
Permalink
Post by bogus
Pod choinke dostalem od Mikolaja dzwonek i wlasnie...pojawil sie problem: po
ktorej strony kiery go zamontowac?
stary! zastanów się jakie zadajesz głupie pytania
obojętnie po której stronie, tak jak Ci pasuje, tak jak Ci jest wygodnie
JacekG
2004-12-25 15:51:55 UTC
Permalink
Dnia 04-12-25 13:37, Użytkowniczka a może użytkownik Bohun napisała a
Post by Bohun
Post by bogus
Pod choinke dostalem od Mikolaja dzwonek i wlasnie...pojawil sie problem: po
ktorej strony kiery go zamontowac?
stary! zastanów się jakie zadajesz głupie pytania
Nie ma głupich pytań - no może poza tym z tramwajami ;)
A dzwonek nie na kierownicy, bo pojawi się problem z licznikiem,
pulsometrem, lampkami ....
--
Pozdrawiam J.G.
http://www.jacekg.risp.pl http://www.oldbike.tk
Metalek
2004-12-25 12:44:51 UTC
Permalink
Zamontuj sobie na czole.

Nie pozdrawiam
Metalek
Kuba qpcio Rosinski
2004-12-25 12:50:35 UTC
Permalink
Post by bogus
Pod choinke dostalem od Mikolaja dzwonek i wlasnie...pojawil sie problem: po
ktorej strony kiery go zamontowac?
Dla rownowagi proponuje po przeciwnej, do tej w ktorej nogawce trzymasz
interes :)
--
Pozdrowienia, ..::Kuba qpcio Rosinski::..
GG#: 136812 | Skype: qpcio_
[Waw] VLO Team ..::vlo.rowery.prv.pl::..
Ratujcie RockRadio: protest.rockradio.pl
lesiu13_z
2004-12-25 14:20:45 UTC
Permalink
To zależy jak masz zamontowany ten "dzyndzelek" do dzwonienia. Ja
zamontowałem tak by był u dołu a na czas dzwoninia przesuwam go kciukiem w
górę. Ale jak Ci wygodnie to możesz odwrotnie :)
Mikolaj Bartnicki
2004-12-25 20:58:10 UTC
Permalink
Ja mam dzwonek po prawej stronie a lampke po lewej. Ale chyba zamienię -
s powodu ksztaltu kierownicy i wielkości klamkomanetek nie mogę dzwonić
nie odrywając ręki od kierownicy - a wolałbym odrywać lewą a nie prawą.
Ale z kolei lampka powinna być po lewej... faktycznie, głupia sprawa z tym
dzwonkiem.

--
Mikolaj Bartnicki
lesiu13_z
2004-12-26 13:08:31 UTC
Permalink
Post by Mikolaj Bartnicki
Ale z kolei lampka powinna być po lewej... faktycznie, głupia sprawa z tym
dzwonkiem.
Dlaczego lampka POWINNA być po lewej?
karbar
2004-12-26 18:34:24 UTC
Permalink
Post by lesiu13_z
Dlaczego lampka POWINNA być po lewej?
U nas jest ruch prawostronny, a wiec samochody jadace w przeciwnym kierunku
przejezdzaja po Twojej lewej rece. Wyciagnij z tego wnioski.

pozdrowienia
karbar co ma led'a po prawej ;)
--
# Wrocław # Merida Kalahari 590sx + Schauff Royston #
# http://mushellka.isp.pl/shellmy_mashyny/meridka.html #
# www.pchli-page.prv.pl # http://szosaimtb.blog.pl #
# gg:2240510 #
Marcin Hyła
2004-12-26 20:04:36 UTC
Permalink
Post by karbar
Post by lesiu13_z
Dlaczego lampka POWINNA być po lewej?
U nas jest ruch prawostronny, a wiec samochody jadace w przeciwnym kierunku
przejezdzaja po Twojej lewej rece. Wyciagnij z tego wnioski.
pozdrowienia
karbar co ma led'a po prawej ;)
No właśnie nie jest to dla mnie takie oczywiste. Bo w normalnym ruchu
rowerzysta jest oswietlany reflektorami samochodów z naprzeciwka i co
byśmy nie powiedzieli o konieczności (!) używania lampek, to wobec
samochodów obecność rowerzysty na jezdni zdradza przede wszystkim dobry,
dużej powierzchni odblask z przodu, boku, tyłu, na pedałach i jasne ubranie.

Zupełnie inaczej sprawa się ma z samochodami wjeżdżającymi na jezdnię z
prawej strony na skrzyżowaniach: ich reflektory w najmniejszym stopniu
nie oświetlą zbliżającego się z boku rowerzysty (i to często
zbliżającego się b. szybko), odblaski w takiej sytuacji nic nie pomogą i
niestety z własnego doświadczenia wiem, ze nawet najbardziej poprawnie
oswietlony rowerzysta jest dla wielu kierowców niewidoczny.

A samochód wjeżdżający z prawej wypchnie rowerzyste na środej jezdni (ci
z z lewej są statystycznie mniej niebezpieczni).

Stąd zawsze staram się mieć drugie światło w rowerze (LED-a w miejskim)
skierowane ciut w prawo. A w marinie, gdzie na kierownicy mam torbę i
światła mocuje do rogów, przez co torba zasłania światło z jednej
strony. zawsze używam dwóch świateł - LED-a i halogenowy backup który
włączam przed skrzyżowaniami.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
Yaroosh
2004-12-26 18:11:26 UTC
Permalink
Post by bogus
Pod choinke dostalem od Mikolaja dzwonek i wlasnie...pojawil sie problem: po
ktorej strony kiery go zamontowac?
pzdrv goraco.
bogus
Ja Ci proponuję powiesić ten dzwonek na ścianie dla "ozdoby", a na rowerku
korzystać z dobrego gwizdka - jest to jedyny sygnał słyszalny przez osoby w
samochodzie.

Pozdrowerek
--
Yaroosh
GG: 3405549
"Nic nie jest skończone dopóki się nie skończy" - Miś Yogi
Marcin Hyła
2004-12-26 18:19:58 UTC
Permalink
Post by Yaroosh
Ja Ci proponuję powiesić ten dzwonek na ścianie dla "ozdoby", a na rowerku
korzystać z dobrego gwizdka - jest to jedyny sygnał słyszalny przez osoby w
samochodzie.
A ja wręcz przeciwnie - dzwonek to jedyny sygnał, na który +piesi+
reagują racjonalnie (wiadomo, że jak dzwoni, to rower). Gwizdek
naturalnie też, ale nie _zamiast_.

Straszenie pieszych gwizdkiem bywa nieproduktywne: gwiżdże policja a nie
rowerzysci (stąd zresztą właśnie gwizdek bywa zbawienny na samochody ;-)

Dzwonek standardowo mocuje sie po lewej stronie kierownicy, bo mechanizm
"spustowy" (te wszystkie młoteczki itp.) ciągnie się kciukiem w lewo -
inaczej byłoby trudno. Chyba, że to jest taki za przeproszeniem
nowoczesny dzwonek, który ma dzyndzol odciągany i puszczany swobodnie w
płaszczyźnie pionowej a nie poziomej: można go przyczepić wszędzie, do
mostka itp. IMHO dzwonek powinien być jednak na podorędziu, tak jak
hamulce czy spusty przerzutek i korzystanie z niego nie powinno odrywać
rąk od kierownicy.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
PiotrekACP
2004-12-26 19:49:35 UTC
Permalink
pojawil sie problem: po ktorej strony kiery go zamontowac?
po wygodnej.

piotrek
Loading...