Discussion:
Amortyzacja sztycy i kręgosłupy
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Jan Walicki
2017-08-25 11:31:27 UTC
Permalink
Witam,
Znalazłem w garażu stary rower marki Ukraina a w nim siodełko o konstrukcji która mnie zaszokowała 8-)) - na zdjęciu.

Loading Image...

Przykręciłem to ustrojstwo do mojego bardziej współczesnego roweru no i... niebo i ziemia, dotąd na szosowych oponach 622-13 mną raczej trzęsło (choć dało się przeżyć) a na siodełku Ukrainy o wiele lepiej. Powiem nawet że nieporównywalnie. No i zacząłem się zastanawiać. Z tym starym siodełkiem nie za bardzo chcę jeździć, bo szkaradne i ciężkie (1176 g i to chyba bez jarzma), ale może da się jakoś inaczej (i może jeszcze lepiej?) amortyzować siodełko/sztycę? Tym bardziej że znam co najmniej dwu ludzi co odstawili rowery przez bóle kręgosłupa :-((
Ja obstawiam kolejno takie czynniki:
- jeśli to możliwe to duża i dobrze napompowana opona
- amortyzacja sztycy
- amortyzacja samego siodła jak w tej Ukrainie.
Co myślicie?
Pozdrawiam
ąćęłńóśźż
2017-08-25 13:43:10 UTC
Permalink
Myślimy to samo.
A nawet czujemy w kręgosłupie.


-----
Post by Jan Walicki
Co myślicie?
Olivander
2017-08-25 23:13:00 UTC
Permalink
Post by Jan Walicki
Znalazłem w garażu stary rower marki Ukraina a w nim siodełko o konstrukcji która mnie zaszokowała 8-))
slabo się znam, ale to chiba Urał a nie Ukraina ;-)

podobne siodło, ale od Brooksa, nie zsokowao by cię? cena była by bardziej warsiafska...

tę skórę siodla da się konserwować, pastować, lakierować; zadbana wyglapdała by cacy i na pewno nie szkaradnie. przez moment podobne, ale z Charkowa, z przetłoczeniami UŻZ (УЖЗ) od prawdziwej Ukrainy, miaem w Giancie Boulderze, też rażem z amortyzowaną sztycą. tylko dlatego, że potrzebowalem extra wygodne siodło do mieszczucha przenioslem je tam, a rower do lasu dostał dlugie i wąskie siodło "prawie" równie wygodne. fakt, lekkie nie jest, ale bardzo mi pasowalo do zadka.
Jan Walicki
2017-08-26 10:27:01 UTC
Permalink
Post by Jan Walicki
Witam,
Znalazłem w garażu stary rower marki Ukraina a w nim siodełko o konstrukcji która mnie zaszokowała 8-)) - na zdjęciu.
https://2.bp.blogspot.com/-nGYUUdRpqhE/WaAKWXw9zWI/AAAAAAAAB2o/vr8ILPBCo0IB7W-WUaUQn4pOrySxR32WQCLcBGAs/s1600/CIMG9807.JPG
Przykręciłem to ustrojstwo do mojego bardziej współczesnego roweru no i... niebo i ziemia, dotąd na szosowych oponach 622-13 mną raczej trzęsło (choć dało się przeżyć) a na siodełku Ukrainy o wiele lepiej. Powiem nawet że nieporównywalnie. No i zacząłem się zastanawiać. Z tym starym siodełkiem nie za bardzo chcę jeździć, bo szkaradne i ciężkie (1176 g i to chyba bez jarzma), ale może da się jakoś inaczej (i może jeszcze lepiej?) amortyzować siodełko/sztycę? Tym bardziej że znam co najmniej dwu ludzi co odstawili rowery przez bóle kręgosłupa :-((
- jeśli to możliwe to duża i dobrze napompowana opona
- amortyzacja sztycy
- amortyzacja samego siodła jak w tej Ukrainie.
Co myślicie?
Pozdrawiam
Jeżdżę już chyba 3-ci dzień i nie mam ochoty demontować.
Odjazd. Na oponach 622-13 i w moim dawnym siodle czułem każdy kamyk na drodze. Każdą łatę asfaltu, nawet dobrze zrobioną. A teraz 80% (na oko, albo na... kręgosłup) wstrząsów i drgań wytłumione
Rowerex
2017-08-28 08:02:02 UTC
Permalink
Post by Jan Walicki
Tym bardziej że znam co najmniej dwu ludzi co odstawili rowery przez bóle
kręgosłupa :-((
- jeśli to możliwe to duża i dobrze napompowana opona
- amortyzacja sztycy
- amortyzacja samego siodła jak w tej Ukrainie.
Co myślicie?
Mam nieco inne zdanie - bóle kręgosłupa to najczęściej wina pracy siedzącej w
niewłaściwej pozycji, ale nawet właściwa pozycja np. przy długim ślęczeniu
przed komputerem niewiele pomoże.

Bóle kręgosłupa pojawiały mi się podczas jazdy z dwóch powodów - po pierwsze
był okres w którym bardzo długo pracowałem przy komputerze, nawet do 12 godzin
dziennie i to mi ukatrupiło kręgosłupa, nawet mycie się nad wanną było
problemem; po drugie, eksperymentowałem z ustawieniem siodełka, przy
niewłaściwym ustawieniu oprócz nóg zaczyna też pracować dolny odcinek
kręgosłupa, co może problemy z nim uwypuklać.

A jazda rowerem? To jest właśnie najciekawsze. Bolało jak cholera, choć
jeździłem po kilka godzin i to w zimie w czasie mrozów - ale tu się pojawia ta
rzecz najciekawsza - przez dzień lub dwa po jeździe rowerem bóle niemal
znikały, nawet po powrocie z wyjazdu rowerowego dolegliwości były mniejsze.
Stwierdziłem więc, że jazda rowerem raczej rehabilituje niż pogłębia problem,
mimo że po pierwszym kilometrze chciało się wracać, dlatego jeździłem dalej,
mimo bólu, ustawiłem trochę inaczej siodełko, dołożyłem trochę ćwiczeń w domu i
po kilku tygodniach problem się zmniejszył, a wręcz zniknął.

Zatem wg mnie, zanim ktoś odstawi rower z powodu kręgosłupa, niech się najpierw
dowie jaka jest przyczyna źródłowa dolegliwości, bo wcale nie musi być nią
rower - może być nawet tak, że rower będzie mógł te dolegliwości wyleczyć,
tylko trzeba będzie z tym bólem trochę powalczyć.

Pozdr-
-Rowerex
z***@gmail.com
2017-08-28 08:18:16 UTC
Permalink
Post by Rowerex
dołożyłem trochę ćwiczeń w domu i
po kilku tygodniach problem się zmniejszył, a wręcz zniknął.
Ustapienie bolu raczej nie ma zadnego zwiazku z rowerem.
To te cwiczenia ci pomogly. Te 10-15 min emeryckich cwiczen potrafi zdzialac cuda pod warunkiem ze robisz je regularnie. Podobnie plywanie na plecach.
Pisze bo wiem, sam to przerabialem...
Rowerex
2017-08-28 11:15:54 UTC
Permalink
Post by z***@gmail.com
Post by Rowerex
dołożyłem trochę ćwiczeń w domu i
po kilku tygodniach problem się zmniejszył, a wręcz zniknął.
Ustapienie bolu raczej nie ma zadnego zwiazku z rowerem.
To te cwiczenia ci pomogly. Te 10-15 min emeryckich cwiczen potrafi zdzialac
cuda pod warunkiem ze robisz je regularnie. Podobnie plywanie na plecach.
Pisze bo wiem, sam to przerabialem...
I tak, i nie - ćwiczenia dodatkowe w sumie nie przekraczały 2 minut w ciągu
dnia, a ulgę po jeździe rowerem, nawet 3 godzinnej, odczuwałem zanim zacząłem
wykonywać wspomniane ćwiczenia.

Zresztą, od wielu lat z rana ćwiczę kręgosłup, "standardowe" ćwiczenia to różne
maksymalne skręty oraz zgięcia tułowia. Doszły tylko dwa ćwiczenia dodatkowe,
czasem kosztem standardowych. Gdyby wyłącznie ćwiczenia miały pomóc, to te
standardowe powinny nie dopuszczać do tego typu urazów.

Co do tych dodatkowych ćwiczeń - jedno polegało na tym, że siedząc na kancie
taboretu zakładałem ręce za głowę i robiłem skłony skręcając-zginając tułów
tak, jakbym chciał na przemian łokciem prawym i lewym dotknąć podłogi. Drugie
ćwiczenie to tułów na stole i podnoszenie nóg z pionu do poziomu stołu (ok 20
takich wymachów). To drugie wzmacnia mięśnie pleców.

A cuda to czyni dopiero eliminacja źródła urazu, ćwiczenia mogą tylko pomóc
dojść w jakiejś części do normalnej sprawności, ale nawet pół godziny ćwiczeń
nie pomoże, gdy przez kolejne 10 godzin kręgosłup będzie przeciążany.

Pozdr-
-Rowerex
Andrzej Ozieblo
2017-08-29 09:02:13 UTC
Permalink
Post by z***@gmail.com
Ustapienie bolu raczej nie ma zadnego zwiazku z rowerem.
To te cwiczenia ci pomogly. Te 10-15 min emeryckich cwiczen potrafi zdzialac cuda pod warunkiem ze robisz je regularnie. Podobnie plywanie na plecach.
Pisze bo wiem, sam to przerabialem...
Myślę, że to indywiduwalna sprawa. U mnie na pewno był silny związek z
brakiem tylnej amortyzacji w rowerze. Od kupna fulla jest duuuużo lepiej.

A emeryckie ćwiczenia faktycznie bardzo pomagają. Gdy ćwiczę codziennie,
10-15 min, jest prawie dobrze. Gdy robię dłuższą przerwę, np. z powodu
choroby grypopodobnej, kręgosłupowe problemy sie nasilają. Pływanie
pomaga, podobno nawet klasykiem (z wyjątkiem odcinka szyjnego), ale to
takie nudne. ;)
z***@gmail.com
2017-08-29 10:14:47 UTC
Permalink
Pływanie pomaga, podobno nawet klasykiem (z wyjątkiem odcinka szyjnego), ale to
takie nudne. ;)
Kraul - neutralny na kregosłup
grzbietowy - bardzo pomaga
klasyczny - zabojstwo dla kregoslupa (lędźwiowego)

tez kiedys myslalem, ze nudne (sciana - sciana), ale jak podpowiedzieli mi co i jak, zaczalem czuc wode i zamiast 2 basenow i zadyszka, zaczęłem plywac ponad 2 km przez 50 min to optyka sie zmienila. Poza tym jestes zupelnie niezalezny od pogody od -30 do +30, deszcz, snieg, czynny 350 dni w roku. A i mowia, ze jazda rowerem 2 km do domu po basenie przy -20'C to pewna choroba. Nie zlapalem nawet kataru...
z***@gmail.com
2017-08-29 10:20:28 UTC
Permalink
Cos mi sie widzi, ze pozostali tutaj starzy dziadkowie z problemami kregoslupo-rowerowymi :)
No ale mlodzi mają inne problemy:
- jak zaplesc pancerne szprychy na pancernych obreczach :) (nadwaga)
- jak wsiąśc na rower z fotelikiem :)
- i kupują SUV-y bo latwiej do nich wsiasc :)
Rowerex
2017-08-29 12:52:58 UTC
Permalink
Post by z***@gmail.com
- i kupują SUV-y bo latwiej do nich wsiasc :)
Samochody rosną - za 10 lat na drogach będą królować takie:

https://tinyurl.com/y7egxsqk

Wsiąść trudniej, ale na drodze "nikt mie nie podskoczy" ;o)

Pozdr-
-Rowerex
Piotr aka dracorp
2017-08-29 20:11:24 UTC
Permalink
Post by Andrzej Ozieblo
A emeryckie ćwiczenia faktycznie bardzo pomagają. Gdy ćwiczę codziennie,
10-15 min, jest prawie dobrze. Gdy robię dłuższą przerwę, np. z powodu
choroby grypopodobnej, kręgosłupowe problemy sie nasilają. Pływanie
pomaga, podobno nawet klasykiem (z wyjątkiem odcinka szyjnego), ale to
takie nudne. ;)
Mi pływanie nie służy, strasznie obciąża kręgosłup. Ale to w przypadku
kraula. Żabka natomiast jakoś dziwnie na kolana wpływa.

Ostatnio byłem na basenie na lekcji total immersion i wyglądało
obiecująco ale mega się wkurzałem że technika mi nie wychodziła.
--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com
Piotr aka dracorp
2017-08-28 16:08:13 UTC
Permalink
Post by Rowerex
Mam nieco inne zdanie - bóle kręgosłupa to najczęściej wina pracy
siedzącej w niewłaściwej pozycji, ale nawet właściwa pozycja np. przy
długim ślęczeniu przed komputerem niewiele pomoże.
I tak i nie. Ale na pewno siedzenie nie służy, stanie też i rower też :)
Najważniejsze to trafna diagnoza.

Co do rowerowej amortyzacji. W dwóch rowerach miałem siodła amortyzowane.
I niestety muszę powiedzieć że dużo nie dawały. Bo bóle nie pojawiały się
od wstrząsów a raczej od pozycji. Aczkolwiek zawsze to wygodniej.
Teraz mam szosę i tam jest gorzej co mnie strasznie mentalnie dodatkowo
boli :(

Dodatkowo jak ktoś ma w pobliżu, albo chęć żeby z internetu oglądać, to
polecam pilates czy też ogólnie ćwiczenia mięśni głębokich.
--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr.r.public at gmail dot com
ąćęłńóśźż
2017-08-28 16:51:49 UTC
Permalink
Wręcz odwrotnie, sztyca amortyzowana bardzo pomaga.
Poczułem to na własnym kręgosłupie kilka dni temu, kiedy po dłuższej przerwie i jeżdzie na takiej sztycy (Suntour NX, do tego opony 2.0 i trochę amortyzowane/żelowe siodełko Medicus z Lidla) przesiadłem się na inny rower (sztyca neoprenowa zastała się w piwnicy): nagły ból kręgosłupa po wjechaniu w dziurę w asfalcie (jeszcze dołożyły cieńsze opony, pozycja raczej wyprostowana).
Z kolei dla uniknięcia długotrwałego (parę dni) bólu kręgosłupa po jeździe, lepsza jest pozycja wyprostowana od pochylonej (przynajmniej u mnie) - mam mostek regulowany i chęć "uwyścigowienia" pozycji poprzez pójście mostkiem do przodu i w dół kończy się jęczeniem w nocy.
A przy bardziej wyprostowanej pozycji tym bardziej potrzebujesz amortyzacji sztycy (dobrej amortyzacji "pantografowej", a nie prostej neoprenowej).


-----
Post by Piotr aka dracorp
W dwóch rowerach miałem siodła amortyzowane.
I niestety muszę powiedzieć że dużo nie dawały.
Bo bóle nie pojawiały się od wstrząsów a raczej od pozycji.
Aczkolwiek zawsze to wygodniej.
Teraz mam szosę i tam jest gorzej co mnie strasznie mentalnie dodatkowo boli
Piecia aka dracorp
2017-09-02 13:09:21 UTC
Permalink
Post by Piotr aka dracorp
Co do rowerowej amortyzacji. W dwóch rowerach miałem siodła amortyzowane.
I niestety muszę powiedzieć że dużo nie dawały. Bo bóle nie pojawiały się
od wstrząsów a raczej od pozycji. Aczkolwiek zawsze to wygodniej.
Teraz mam szosę i tam jest gorzej co mnie strasznie mentalnie dodatkowo
boli :(
Jednak muszę zmienić zdanie. W góralu chwilowo zmieniłem sztycę na sztywną. Chciałem się doszukać co mi trzeszczy. Na wyprostowanej pozycji bardziej czuć wstrząsy. Kierownicę mam na wysokości siodła.
Na szosie też mam sztywną sztycę ale tam jest inna pozycja i te wstrząsy inaczej się przenoszą.
borsuk
2017-08-29 06:24:00 UTC
Permalink
Post by Rowerex
A jazda rowerem? To jest właśnie najciekawsze. Bolało jak cholera, choć
jeździłem po kilka godzin i to w zimie w czasie mrozów - ale tu się pojawia ta
rzecz najciekawsza - przez dzień lub dwa po jeździe rowerem bóle niemal
znikały, nawet po powrocie z wyjazdu rowerowego dolegliwości były mniejsze.
Stwierdziłem więc, że jazda rowerem raczej rehabilituje niż pogłębia problem,
Zgadza się. Od lat choruję na ZZSK (zesztywniające zapalenie stawów
kręgosłupa), a to, że zachowałem jakąś sprawność zawdzięczam rowerowi i
turystyce pieszej. Najgorsza zawsze była pierwsza godzina - półtorej, a
później było lepiej. Jak napisałem kiedyś o tym na forum poświęconym
ZZSK to chcieli mnie zlinczować :).
A jeśli chodzi o amortyzację to najlepsze są własne kolana, krótsze
odcinki z dużymi nierównościami pokonywałem na stojąco.
z
2017-08-29 09:36:15 UTC
Permalink
Post by borsuk
A jeśli chodzi o amortyzację to najlepsze są własne kolana, krótsze
odcinki z dużymi nierównościami pokonywałem na stojąco.
A jak się ma kolana do rehabilitacji? :-)
Różne są punkty widzenia i różne potrzeby. Dlatego jeden chce mieć
amortyzację a inny siodełko bardziej do przodu niż pomyślał o tym producent.

z
borsuk
2017-08-29 15:33:34 UTC
Permalink
Post by z
Post by borsuk
A jeśli chodzi o amortyzację to najlepsze są własne kolana, krótsze
odcinki z dużymi nierównościami pokonywałem na stojąco.
A jak się ma kolana do rehabilitacji? :-)
Różne są punkty widzenia i różne potrzeby. Dlatego jeden chce mieć
amortyzację a inny siodełko bardziej do przodu niż pomyślał o tym producent.
Chodziło mi o silny ból kręgosłupa (patrz temat), na który amortyzacja
sztycy pomaga w niewielkim stopniu.
Rowerex
2017-08-29 12:47:58 UTC
Permalink
Post by borsuk
A jeśli chodzi o amortyzację to najlepsze są własne kolana, krótsze
odcinki z dużymi nierównościami pokonywałem na stojąco.
Do amortyzacji w rowerze są przede wszystkim opony, nawet nie amortyzator.
Na teren nie ma się co bawić - baloniaste opony 2,35 niskie ciśnienie i rower
dosłownie płynie po nierównościach. Dobrze jest mieć jakiś system bezdętkowy,
wtedy można sobie pozwolić na jazdę z ciśnieniami rzędu 1,5atm z tyłu...

Pozdr-
-Rowerex
ąćęłńóśźż
2017-08-29 13:43:32 UTC
Permalink
Tyle że na niskim cisnieniu są bardzo duże opory toczenia.


-----
baloniaste opony 2,35 niskie ciśnienie i rower dosłownie płynie po nierównościach.
Rowerex
2017-08-29 16:16:55 UTC
Permalink
Post by ąćęłńóśźż
Tyle że na niskim cisnieniu są bardzo duże opory toczenia.
Tyle, że to miejskie legendy - zrób test: nabij opony 2,35 do 3 barów i pojedź
do lasu na ścieżki usłane korzeniami, bruzdami, twarde ,miękkie, kamieniste
itp. A potem spuść powietrze do 1,8bara lub niżej i przejedź tą samą
trasę.

Zazwyczaj o oporach toczenia szerokich opon rzędu 2,20-2,35 przy niskim
ciśnieniu mówią ci, którzy nigdy na takim zestawieniu nie jeździli po terenie...

Nie mam na myśli wyścigów szosowych, tylko teren, włącznie z drogami pokrytymi
stopem asfalto-dziurium :)

Pozdr-
-Rowerex
ąćęłńóśźż
2017-08-29 16:50:12 UTC
Permalink
Na co dzień jeżdżę na Marathon Supreme 28x2.0
Nabijam do 70 psi.
Oczywiście ciśnienie powoli spada z dnia na dzień, a nie nabijam codziennie (gdyby nie spadało, nabijałbym pewnie do 60 psi).
A i tak przejażdżka na szerokości 37c (37 mm) nabitych także do 70 psi to inny świat (zaledwie 13 mm różnicy!).
Niewiele słabiej nabijam 26x2.25
(używam PSI ponieważ w mojej pompce cyferki atm są mikroskopijne).
Oczywiście na kocie łby eksperymentowałbym z innymi cisnieniami, ale polecasz kocie łby chorym kręgosłupom??

-----
Tyle, że to miejskie legendy - zrób test: nabij opony 2,35 do 3 barów i pojedź do lasu na ścieżki usłane korzeniami, bruzdami, twarde ,miękkie, kamieniste
itp.
A potem spuść powietrze do 1,8 bara lub niżej i przejedź tą samą trasę.
Zazwyczaj o oporach toczenia szerokich opon rzędu 2,20-2,35 przy niskim ciśnieniu mówią ci, którzy nigdy na takim zestawieniu nie jeździli po terenie.
Rowerex
2017-08-29 17:41:31 UTC
Permalink
Post by ąćęłńóśźż
Na co dzień jeżdżę na Marathon Supreme 28x2.0
Nabijam do 70 psi.
Oczywiście ciśnienie powoli spada z dnia na dzień, a nie nabijam codziennie (gdyby nie spadało, nabijałbym pewnie do 60 psi).
A i tak przejażdżka na szerokości 37c (37 mm) nabitych także do 70 psi to inny świat (zaledwie 13 mm różnicy!).
Niewiele słabiej nabijam 26x2.25
Ładujesz 70psi, czyli 4,8 bara do opon 2.0-2,25? Dla mnie 2,8 bara w oponach
2,10 to już za twardo na żwirowe drogi - trzęsie jak cholera, tak że trudno
jechać.
Post by ąćęłńóśźż
(używam PSI ponieważ w mojej pompce cyferki atm są mikroskopijne).
Oczywiście na kocie łby eksperymentowałbym z innymi cisnieniami, ale polecasz kocie łby chorym kręgosłupom??
Nie polecam takich ciśnień w tak szerokich oponach nawet dla osób ze zdrowym
kręgosłupem, a ci z chorym przy takich ustawieniach proszą się wg mnie sami o
krzywdę...

Pozdr-
-Rowerex
abn140
2017-08-29 18:14:57 UTC
Permalink
Post by Rowerex
stopem asfalto-dziurium :)
latalem 'najnerem' w takiej konfiguracji i potwierdzam. bardzo zacnie to
chodzilo.
ale niestety postawa, pozycja, na moim trekingu bardziej mi odpowiada i
zostalem na nim.
ale opony dalem tak szerokie jak tylko wlazly.
nigdy nie wroce do przecietnych szerokosci w trekach i nawet crossach...
ToMasz
2017-08-29 09:33:50 UTC
Permalink
Post by Rowerex
A jazda rowerem? To jest właśnie najciekawsze. Bolało jak cholera, choć
jeździłem po kilka godzin i to w zimie w czasie mrozów - ale tu się pojawia ta
rzecz najciekawsza - przez dzień lub dwa po jeździe rowerem bóle niemal
znikały, nawet po powrocie z wyjazdu rowerowego dolegliwości były mniejsze.
Mam tak samo. prawdopodobnie rozgrzanie, rozluźnienie... tych a nie
innych partii mięśni daje pozytywny efekt. rozmawiałem o tym z lekarzem,
powiedział że znalazłem remedium - mogę stosować.
ToMasz
p***@gmail.com
2017-08-28 08:29:41 UTC
Permalink
https://www.kickstarter.com/projects/rinsten/rinsten-spring-the-ultimate-bicycle-shock-absorber?lang=de

to jest ciekawe ale chyba jeszcze nie mozna kupic/wyprobowac
z
2017-08-28 09:40:55 UTC
Permalink
Post by p***@gmail.com
https://www.kickstarter.com/projects/rinsten/rinsten-spring-the-ultimate-bicycle-shock-absorber?lang=de
to jest ciekawe ale chyba jeszcze nie mozna kupic/wyprobowac
Ja pierdykam. Że też sam na to nie wpadłem. Trochę porządnego drutu.
Imadło, kowadło i porządny młotek. Do boju :-)

z

PS. jeszcze mi przyszło do głowy złożenie tego ze starych drutów
siodełkowych :-)
ąćęłńóśźż
2017-08-28 10:13:09 UTC
Permalink
I bez żadnego tłumienia :-o


-----
Post by z
Trochę porządnego drutu.
abn140
2017-08-28 13:14:25 UTC
Permalink
z
to juz lepiej nie szukac i przerobic rower tak zeby jakis amor z auta czy
motorka, lub rowerowy pracowal za sztyce i rure.
po co sie rozdrabniac.
z
2017-08-28 16:43:47 UTC
Permalink
Post by abn140
to juz lepiej nie szukac i przerobic rower tak zeby jakis amor z auta czy
motorka, lub rowerowy pracowal za sztyce i rure.
po co sie rozdrabniac.
Ale przecież waga... Waga nas zabije a wszak wiadomo jak niszczycielska
jest grawitacja ;-)

z
z
2017-08-31 16:27:13 UTC
Permalink
No dobra.
Mam zapotrzebowanie na 2 takie sztuki na już.
Gdzie kupić za normalne pieniądze? :-)

z
Coaster
2017-09-03 21:03:41 UTC
Permalink
Post by z
Post by p***@gmail.com
https://www.kickstarter.com/projects/rinsten/rinsten-spring-the-ultimate-bicycle-shock-absorber?lang=de
to jest ciekawe ale chyba jeszcze nie mozna kupic/wyprobowac
Ja pierdykam. Że też sam na to nie wpadłem. Trochę porządnego drutu.
Imadło, kowadło i porządny młotek. Do boju :-)
[...]

Nie wpadles, bo nie "grzebales" w przeszlosci - 1893 Overman Victor Flyer:
Loading Image...
:-)
--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

– Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Ignac
2017-09-03 21:16:05 UTC
Permalink
No dobra, ale skąd wziąć skórę z bizona na dodatek
wraz z rumem?
t***@poczta.onet.pl
2017-09-04 11:44:39 UTC
Permalink
Post by Ignac
No dobra, ale skąd wziąć skórę z bizona na dodatek
wraz z rumem?
Może z żubra spróbować

Coaster
2017-09-03 20:47:53 UTC
Permalink
Post by Jan Walicki
Witam,
Znalazłem w garażu stary rower marki Ukraina a w nim siodełko o konstrukcji która mnie zaszokowała 8-)) - na zdjęciu.
https://2.bp.blogspot.com/-nGYUUdRpqhE/WaAKWXw9zWI/AAAAAAAAB2o/vr8ILPBCo0IB7W-WUaUQn4pOrySxR32WQCLcBGAs/s1600/CIMG9807.JPG
Przykręciłem to ustrojstwo do mojego bardziej współczesnego roweru no i... niebo i ziemia, dotąd na szosowych oponach 622-13 mną raczej trzęsło (choć dało się przeżyć) a na siodełku Ukrainy o wiele lepiej. Powiem nawet że nieporównywalnie. No i zacząłem się zastanawiać. Z tym starym siodełkiem nie za bardzo chcę jeździć, bo szkaradne i ciężkie (1176 g i to chyba bez jarzma), ale może da się jakoś inaczej (i może jeszcze lepiej?) amortyzować siodełko/sztycę? Tym bardziej że znam co najmniej dwu ludzi co odstawili rowery przez bóle kręgosłupa :-((
- jeśli to możliwe to duża i dobrze napompowana opona
- amortyzacja sztycy
- amortyzacja samego siodła jak w tej Ukrainie.
Co myślicie?
Pozdrawiam
http://www.brooksengland.pl/kategoria/brooks/b135
http://www.brooksengland.pl/kategoria/brooks/b190
http://www.brooksengland.pl/kategoria/brooks/b73
--
PoZdR

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

"Don't try any other colors, red's the only one that works."

– Sheldon Brown, 1944-2008

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Loading...