Discussion:
Przejechałem kolejnego psa :-(
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
zak
2004-09-27 10:42:10 UTC
Permalink
Smutne ale prawdziwe...
Wczoraj przejechałem na ścieżce rowerowej kolejnego psa. Był to młody
wilczurek, którego pani nie trzymała na smyczy. Nadjechałem z tyłu,
usłyszała mnie, spojżała do tyłu, zeszła na lewą stronę ścieżki i chyba
myślała, że pies też zejdzie. Pies szedł przed nią, ale w ostatniej chwili
skoczył mi pod przednie koło... nawet nie zdążyłem zahamować. Przejechałem
go w pół. Zdążyłem się wypiąć z padała i podeprzeć nogą, inaczej bym
przyglebił. Pies skowycząc uciekł w krzaki. Nie widziałem go ale sądzę, że
mu wszystko połamałem. Ważę z rowerem 95kg. Właścicielka psa stała w
szoku, usta zasłaniała dłońmi. Powiedziała tylko: "Serdecznie przepraszam,
to moja wina..." Wsiadłem na rower i pojechałem dalej.

Bardzo lubię zwierzęta i nie chiałem tego zrobić. Widzę jeszcze jak wpada
pod moje przednie koło i słyszę ten straszny skowyt. To już niestety drugi
pies, którego przejechałem. Poprzedni zdechł na miejscu.
Mam nadzieję, że jego pani wyciągnie wnioski z tej historii.
--
ZAK the Dirtrider
"...happy with what you have to be happy with"
Gomezio
2004-09-27 10:47:02 UTC
Permalink
Post by zak
Wczoraj przejechałem na ścieżce rowerowej kolejnego psa.
A ja nie znoszę psów. Jedne się boją roweru, uciekają w panice (z
reguły w tą stronę, z której chcę je ominąć), drugie wręcz
przeciwnie - rzucają się "z wrzaskiem" do nóg. Jak widzę jakiegoś
przed sobą, zwalniam prawie do zera. I wiesz co? Jeszcze żadnego nie
przejechałem..
--
Gomezio
Kona FM
"Jeździsz na rowerze czy na pl.rec.rowery?"
Krzysztof Rudnik
2004-09-27 11:04:22 UTC
Permalink
Post by Gomezio
Post by zak
Wczoraj przejechałem na ścieżce rowerowej kolejnego psa.
A ja nie znoszę psów. Jedne się boją roweru, uciekają w panice (z
reguły w tą stronę, z której chcę je ominąć), drugie wręcz
przeciwnie - rzucają się "z wrzaskiem" do nóg. Jak widzę jakiegoś
przed sobą, zwalniam prawie do zera. I wiesz co? Jeszcze żadnego nie
przejechałem..
Ja zawsze jak widze psa to go 'zawolam' (cmokne, gwizdne, jak to na psa),
chodzi o to by pies mnie zauwazyl odpowiednio wczesnie. Wtedy zwykle
reakcja psa jest duzo spokojniejsza i bardziej do przewidzenia. Od razu
widac
czy pies chce gonic, gryzc, szczekac, czy ma mnie pod ogonem.

Krzysiek Rudnik
Marek T
2004-09-27 10:46:06 UTC
Permalink
Post by zak
Smutne ale prawdziwe...
Wczoraj przejechałem na ścieżce rowerowej kolejnego psa. Był to młody
wilczurek, którego pani nie trzymała na smyczy. Nadjechałem z tyłu,
i po co piszesz o tym na grupę psychopato? Dzisiaj jest wystarczająco szary
dzień,a ty musisz ludziom psuć nastrój wypisując takie rzeczy?
jak masz potrzebę podzielenia się takimi "wrażeniami" za załóż sobie swojego
załosnego bloga,mam nadzieję że kiedyś Ciebie przejedzie jakiś kierowca i
napisze na grupę żeby inni "wyciągneli z tego wnioski".

sio do lasu trolu,

Marek
zak
2004-09-27 11:27:28 UTC
Permalink
Dzięki za wsparcie.
Dodam tylko, że wyglądało na to, że pies był na smyczy.
Przewidzieć tego nie mogłem a i latać jeszcze nie potrafię.
Intencja posta była moim zdaniem jasna: "uważaj, bo tobie też się może
przytrafić!". Jesli ktoś nie zrozumiał lub ma zły dzień to przykro mi.
Przydałoby się jednak trochę więcej ogłady w wyrażaniu własnych opinii o
innych osobach.

PS. Ja własnie głównie jeżdżę po lasach.
richo nazca
2004-09-27 11:42:20 UTC
Permalink
Post by zak
Dzięki za wsparcie.
Dodam tylko, że wyglądało na to, że pies był na smyczy.
Przewidzieć tego nie mogłem a i latać jeszcze nie potrafię.
Zamiast się użalać nad sobą pomyśl chwilę. To chyba potrafisz. Zasada
jest prosta. Wszelkie dzieci omija się powoli szerokim łukiem. I nie
ważne jest, że w majestacie prawa możesz je przejechać.
--
richo
Pietia
2004-09-27 11:51:27 UTC
Permalink
Post by richo nazca
Post by zak
Dzięki za wsparcie.
Dodam tylko, że wyglądało na to, że pies był na smyczy.
Przewidzieć tego nie mogłem a i latać jeszcze nie potrafię.
Zamiast się użalać nad sobą pomyśl chwilę. To chyba potrafisz. Zasada
jest prosta. Wszelkie dzieci omija się powoli szerokim łukiem. I nie
ważne jest, że w majestacie prawa możesz je przejechać.
Niechcący napisałeś "dzieci" ?
richo nazca
2004-09-27 13:23:21 UTC
Permalink
Post by Pietia
Niechcący napisałeś "dzieci" ?
Chcący.
--
richo
zak
2004-09-27 11:51:33 UTC
Permalink
To chyba potrafisz. Zasada
Post by richo nazca
jest prosta. Wszelkie dzieci omija się powoli szerokim łukiem. I nie
ważne jest, że w majestacie prawa możesz je przejechać.
Wiesz, chyba masz rację. Następnym razem zjadę ze ścieżki, zrobię slalom
między drzewami i wjadę na nią z powrotem. W końcu kto powiedział, że
ścieżka rowerowa jest dla rowerów?
Bodzio Podolak, Jr.
2004-09-27 12:02:47 UTC
Permalink
Post by zak
Następnym razem zjadę ze ścieżki, zrobię slalom
między drzewami i wjadę na nią z powrotem.
Tak, właśnie tak winieneś uczynić. Utratę prędkości nadrobisz
mocniejszym depnięciem i nic nikomu się nie stanie! Psiak psiakiem ale
gdyby to było dziecko?!?
Gomezio
2004-09-27 11:59:40 UTC
Permalink
ale gdyby to było dziecko?!?
.. a gdyby tam stało przedszkole, w przyszłości.. ;)
--
Gomezio
Kona FM
"Jeździsz na rowerze czy na pl.rec.rowery?"
atc5
2004-09-27 13:01:27 UTC
Permalink
hm...może troche odbiegnę od tematu, ale.......byłem swiadkiem wypadku
samochodowego, gdzie gość gwałtownie na maxa hamował, aby nie rozjechać
psa...latającego samopas, miał baaaaardzo skuteczne hamulce !, ale starszy
pan z wnuczką w aucie z tyłu ....nie miał tak mocnych hebli.....skutek:
-pies caly zdrowy !
-dziewczynaka troche podrapana!, naciągniete miesnie karku, starszy
pan...prawie zawał
-rozwalone dwa auta
kwestią priorytetu jest....pies...człowiek, od tamtej pory, nawet nogi z
gazu nie sciągałem jak jakieś zwierze (mniejsze od duzego dzika) wyłaziło na
droge...wole rozwalic troche auto i nie prowokować sytuacji bardzo
niebezpiecznej na drodze....to czysty zimny rachunek !

ps.nie jestem wrogiem zwierzatek...sam mam zwierza w domu
-jak zawsze zdrowy rozsadek......jak połączony jest chodnik ze sciezką
(90%), to nie pałuje 40km/h, bo kolizja przy takiej predkosci z ...innymi
uzytkownikami sciezki...to nie wypadek, ale rachunek za głupote !!!
Qbab
2004-09-28 18:57:27 UTC
Permalink
widzisz jak ktoś jedzie tak że nie jest wstanie wyhamować w razie nagłego
hamowania poprzedzającego go pojazdu to łamie przepisy o zachowaniu
bezpiecznej odległości i jest sam sobie winny. Czy jak "wyskoczy" ci
staruszka a za sobą zobaczysz autobus szkolny to nie zahamujesz bo oba juz
pozyła a dzieci nie i w dodatku jest ich więcej ?

--
Qbab

Szukasz zdjęć ?
Sprawdź.
www.barbasz.republika.pl
Adam Kondrat
2004-09-27 12:06:12 UTC
Permalink
Post by zak
Wiesz, chyba masz rację. Następnym razem zjadę ze ścieżki, zrobię slalom
między drzewami i wjadę na nią z powrotem. W końcu kto powiedział, że
Jasne ze tak zrob. Czy pierwszy raz wsiadles na rower w miescie? NIe wiesz
ze masz na wszystko uwazac a nie jechac jak czołg
Bodzio Podolak, Jr.
2004-09-27 12:26:36 UTC
Permalink
Post by Adam Kondrat
a nie jechac jak czołg
Kolega Arbiter nie dawno pomyślał, że jest Jamasem Bondem i nic dobrego
z tego potem nie wyszło. ;-)
Adam Kondrat
2004-09-27 13:32:18 UTC
Permalink
Post by Bodzio Podolak, Jr.
Kolega Arbiter nie dawno pomyślał, że jest Jamasem Bondem i nic dobrego
z tego potem nie wyszło. ;-)
raczej pomyslal ze jest Gołota. Walka była zakontraktowana na 5 rund ale
wytrzymałem chyba tylko ze 3:|
richo nazca
2004-09-27 13:03:59 UTC
Permalink
Post by zak
Wiesz, chyba masz rację. Następnym razem zjadę ze ścieżki, zrobię slalom
między drzewami i wjadę na nią z powrotem. W końcu kto powiedział, że
ścieżka rowerowa jest dla rowerów?
Wystarczyłoby nieco zwolnić i jeszcze zdążyłbyś powiedzieć co nieco
właścicielce.
--
richo
Gomezio
2004-09-27 13:10:50 UTC
Permalink
Post by richo nazca
Wystarczyłoby nieco zwolnić i jeszcze zdążyłbyś powiedzieć co nieco
właścicielce.
Chłopaki naczytali się pl.regionalne.warszawa, gdzie kierowcy z
premedytacją rozjeżdżają rowerzystów na pasach, montując w tym celu
celowniki na maskach swoich samochodów, to w zemście śmigają po psach
na ścieżkach :)

No offence..
--
Gomezio
Kona FM
"Jeździsz na rowerze czy na pl.rec.rowery?"
k***@poczta.onet.pl
2004-09-27 13:16:08 UTC
Permalink
montując w tym celu
Post by Gomezio
celowniki na maskach swoich samochodów,
Czyli Mercedesów unikać jak ognia!
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Gomezio
2004-09-27 13:21:49 UTC
Permalink
Post by k***@poczta.onet.pl
Czyli Mercedesów unikać jak ognia!
Na pewno forda granady i (chyba, nie wiem czy aktualne) pewnego tico..
--
Gomezio
Kona FM
"Jeździsz na rowerze czy na pl.rec.rowery?"
Larix
2004-09-27 13:24:35 UTC
Permalink
Post by Gomezio
Post by k***@poczta.onet.pl
Czyli Mercedesów unikać jak ognia!
Na pewno forda granady i (chyba, nie wiem czy aktualne) pewnego tico..
Ale chodziło mi o to, że Mercedesy mają celownik montowany fabrycznie.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Larix
2004-09-27 12:53:48 UTC
Permalink
Zasada
Post by richo nazca
jest prosta. Wszelkie dzieci omija się powoli szerokim łukiem. I nie
ważne jest, że w majestacie prawa możesz je przejechać.
Święta zasada.
Niedawno omijałem jakąś panią w odległości około 2 m . Prędkość jakieś 10 kmh
ale wcześniej widząc ją wyhamowywałem z 40 (było pusto a jechałem po ścieżce
dla ludzi i rowerów) . Okazało się że to dobry nawyk bo zza pani wyszło raptem
małe dziecko. Aż mi się gorąco zrobiło. 40 kmh , 2 m odległości, szeroka
ścieżka, pani która mnie widzi... niby spoko a jednak... Lepiej być zbyt
ostrożnym niż jeden raz za mało...
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Solar
2004-09-27 11:34:03 UTC
Permalink
Post by zak
Dodam tylko, że wyglądało na to, że pies był na smyczy.
Przewidzieć tego nie mogłem a i latać jeszcze nie potrafię.
Albo masz cholernego pecha, albo ciut brakuje wyobraźni. A przewidzieć
powinieneś - przecież młody pies, nawet na smyczy reaguje nieobliczalnie -
może zacząć biec do Ciebie, do właściciela, uciekać, stać - wszystko
jednakowo prawdopodobne. Podobnie jak w samochodzie, kieruję się zasadą
ograniczonego zaufania - podejrzane postaci* staram się ominąć jak
największym łukiem (na pewno nie przejeżdżam między psem/dzieckiem, a osobą
towarzyszącą) lub bardzo zwalniam. Jeżdżę/jeździmy raczej szybko, dużo po
lasach/parkach pełnych podejrzanych postaci* i miałem tylko jedną kolizję
(bardzo zwolniłem, niedzielna rowerzystka mnie zobaczyła, ustąpiła, ja
przyspieszyłem, aby ją wyprzedzić, a ona najpierw postanowiła przejechać
jednak na drugą stronę ścieżki, a w połowie drogi po prostu się zatrzymała)
i ani jednej sytuacji krytycznej.

* psy, koty, króliki miniaturki, dzieci, pijani, starsze babcie, zakochani +
od pewnego czasu niedzielni rowerzyści ;)
--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
Larix
2004-09-27 12:42:41 UTC
Permalink
Post by zak
Dzięki za wsparcie.
Dodam tylko, że wyglądało na to, że pies był na smyczy.
Nie wiem jak wyglądała dokładnie cała sytuacja i z jaką prędkością jechałeś
więc nie chcę Cię oceniać broń Boże. Ale widzę że niektórym brakuje wyobraźni.
Mam na myśli przejeżdżanie obok ludzi , psów, elfów i innych zwierząt z dużą
prędkością w odległości 0,5 m ! Zawsze trzeba brać pod uwagę że stworzenie
mijane wykona gwałtowny zwrot (bez względu na to czy łamie przepisy czy nie)!
Dotyczy to zwłaszcza zwierząt, które inaczej rozumują. A pies szedł ufnie tam
gdzie prowadziła go jego pani. Zwłaszcza młody wilczurek potrafi być bardzo
głupiutki. Jeżeli przeżył całe zdarzenie, to jak dorośnie to albo będzie na
widok roweru ucikał z piskiem albo rozszarpywał jadącego na miejscu.
Sam kiedyś przywaliłem w psa w parku.
Biegł do mnie (duży) więc przyspieszyłem żeby mu uciec a on zamiast za nogawkę
wpadł mi pod koło przednie. Wykonałem piękny lot nad kierownicą w chlapę
śnieżną. Pies z piskiem uciekł do pani. Pani strasznie mnie przepraszała a mi
w końcu chciało się śmiać. Ogólnie pies chyba wyszedł cało chociaż nie wiem
czy nie złamałem mu żebra bo to było niezłe bum.
Trzeba po prostu uważać na ile się da.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Tomek Głowacki
2004-09-27 11:19:55 UTC
Permalink
Post by Marek T
i po co piszesz o tym na grupę psychopato? Dzisiaj jest wystarczająco szary
dzień,a ty musisz ludziom psuć nastrój wypisując takie rzeczy?
jak masz potrzebę podzielenia się takimi "wrażeniami" za załóż sobie swojego
załosnego bloga,mam nadzieję że kiedyś Ciebie przejedzie jakiś kierowca i
napisze na grupę żeby inni "wyciągneli z tego wnioski".
Eee? Kurcze, ludzie... toż wypadek to wypadek! Jaki psychopato? Co miał
zrobić? Odkupić kobiecie psa? Popełnić samobójstwo? Toż to wręcz
patologia, że psy nie dość że uwielbiają ganiać po ścieżkach rowerowych
(właściciele są temu winni w 99%), to jeszcze za przeproszeniem "srają"
dokładnie na środku ścieżki.

Ja lubię zwierzęta, ale bez przesady....

Pozdrawiam,
Tomek
richo nazca
2004-09-27 10:59:42 UTC
Permalink
Post by zak
Mam nadzieję, że jego pani wyciągnie wnioski z tej historii.
Może i Ty byś się pokusił?
--
richo
Maciek
2004-09-27 11:27:30 UTC
Permalink
Ja na maratonie w Purdzie przejechałem kaczce po szyi. Ale, było to na
podjeździe, zdążyłem lekko ulżyć przedne koło. KAczka uciekła i chyba wyszła
bez szwanku.

Pewnie to była kaczka dziwaczka.
Bodzio Podolak, Jr.
2004-09-27 11:38:30 UTC
Permalink
Post by Maciek
Ja na maratonie w Purdzie przejechałem kaczce po szyi.
Organizator nie zabezpiecył trasy czy to była dzika kaczka? ;-)
Maciek
2004-09-27 12:14:59 UTC
Permalink
Kaczka dziwaczka była gospodarska.
Post by Bodzio Podolak, Jr.
Post by Maciek
Ja na maratonie w Purdzie przejechałem kaczce po szyi.
Organizator nie zabezpiecył trasy czy to była dzika kaczka? ;-)
Munos
2004-09-27 16:06:02 UTC
Permalink
jakiego koloru byla kaczka???
Post by Bodzio Podolak, Jr.
Post by Maciek
Ja na maratonie w Purdzie przejechałem kaczce po szyi.
Organizator nie zabezpiecył trasy czy to była dzika kaczka? ;-)
galex
2004-09-27 12:23:48 UTC
Permalink
Post by Maciek
Ja na maratonie w Purdzie przejechałem kaczce po szyi. Ale, było to na
podjeździe, zdążyłem lekko ulżyć przedne koło. KAczka uciekła
... po czym otrzepała się i pomyślała:
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
galex
2004-09-27 12:25:08 UTC
Permalink
"Szatan, nie kaczor!"
--
galex
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Solar
2004-09-27 13:00:02 UTC
Permalink
Post by galex
"Szatan, nie kaczor!"
Ciekawe, jaki był efekt ;)
--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
JacekG
2004-09-27 15:21:04 UTC
Permalink
Dnia 04-09-27 14:23, Użytkowniczka a może użytkownik galex napisała a
Spodobało jej się, więc pomyślała jeszcze raz.
--
Pozdrawiam J.G.
http://www.jacekg.risp.pl http://www.oldbike.tk
gosc
2004-09-27 11:37:36 UTC
Permalink
Post by zak
Smutne ale prawdziwe...
Wczoraj przejechałem na ścieżce rowerowej kolejnego psa.
Chłopie Ty to masz farta
Od dawna poluję na te wyjące i szczekające paskudztwa i nigdy nie udaje mi
się ich utrafić :(
Już wiele razy waliłem prosto na niejednego i byłem pewny, że jest mój - a
ten jakimś cudem się wywinął spod kół :(
Przyznaj się - jak Ty to robisz, że masz taką dobrą statystykę? Proszę o
rady i wskazówki.
Adam Kondrat
2004-09-27 12:04:53 UTC
Permalink
Post by zak
pod moje przednie koło i słyszę ten straszny skowyt. To już niestety drugi
pies, którego przejechałem. Poprzedni zdechł na miejscu.
Mam nadzieję, że jego pani wyciągnie wnioski z tej historii.
Raczej sam wyciagnij wnioski. JAk 2x to sie z rzedu zdarzylo. To ze ludzi
epopelniaja bledy to norma. Ale dobrz by bylo gdybys tak jezdzil zeby taki
blad nei konczyl sie tragedia
tomekok
2004-09-27 12:07:42 UTC
Permalink
Post by zak
Smutne ale prawdziwe...
[ciach]

Dobra rada;) nie chwal się takimi wyczynami w przyszłości:)
Dlaczego? Unikniesz batów -zasłużonych czy nie ale po co ci to. Sam
rozpatrzysz sprawę w swoim sumieniu i jest to twoja brocha a nie publiczne
katharsis.

Pzdr.
T.
PAndy
2004-09-27 12:12:29 UTC
Permalink
ZAK, przykro mi ze tak sie stalo, nie rozumiem ludzi ktorzy na ciebie
najezdzaja, trzymaj sie i oby tak zdarzylo ci sie juz ostatni raz, domyslam
sie ze to trudne przezycie...
pozdrawiam i naprawde nie jestes tutaj winnym.
Do wszystkich dajcie juz spokoj chlopakowi - winnym jest tylko i wylacznie
wlasciciel psa!
Solar
2004-09-27 13:04:07 UTC
Permalink
Post by PAndy
Do wszystkich dajcie juz spokoj chlopakowi - winnym jest tylko i wylacznie
wlasciciel psa!
Jak to powiedział pewien ksiądz: Są trzy rodzaje prawdy - święta prawda, tyż
prawda i gówno prawda. Twoje stwierdzenie należy do tej ostatniej grupy...

--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
galex
2004-09-27 13:15:46 UTC
Permalink
Post by Solar
Jak to powiedział pewien ksiądz: Są trzy rodzaje prawdy - święta prawda, tyż
prawda i gówno prawda. Twoje stwierdzenie należy do tej ostatniej grupy...
... napisał Solar, świeżo upieczony właściel psa ;-)))
--
galex
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Solar
2004-09-27 13:50:26 UTC
Permalink
Post by galex
... napisał Solar, świeżo upieczony właściel psa ;-)))
No i co z tego!?! ;)

--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
PAndy
2004-09-27 15:25:08 UTC
Permalink
Post by Solar
Post by galex
... napisał Solar, świeżo upieczony właściel psa ;-)))
No i co z tego!?! ;)
Solar braki w kulturze nadrabiasz knajactwem - przyjmij do wiadomosci ze
jesli masz psa to ty odpowiadasz za niego to na tobie ciazy obowiazek
przewydywania zachowania swojego pupila - zwierze nie rozumie regul swiata
ludzi, nie ma wyobrazni pozwalajacej przewidziec mu co sie wydarzy, czlowiek
nawet jak ma wyobraznie i probuje przedsiewziac srodki zapobiegawcze
ewntualnemu wypadkowi i tak moze poniesc kleske.

I od siebie , czytaj wiecej "klasykow kosciola" a zima bez butow bedziesz
chodzil... pozdrawiam bez uprzedzen

ps
kocham psy (mialem w swoim zyciu dwa psy) ale nie akceptuje glupoty ich
wlascicieli ( i sam stracilem jednego psa przez glupote nie swoja ale zawsze
glupote)
ps2
czy stosujesz w zyciu praktycznym zasade: "twoj pies - twoja kupa"?
Solar
2004-09-28 08:52:35 UTC
Permalink
Post by PAndy
Post by Solar
Post by galex
... napisał Solar, świeżo upieczony właściel psa ;-)))
No i co z tego!?! ;)
Solar braki w kulturze nadrabiasz knajactwem - przyjmij do wiadomosci ze
jesli masz psa to ty odpowiadasz za niego to na tobie ciazy obowiazek
przewydywania zachowania swojego pupila - zwierze nie rozumie regul swiata
ludzi, nie ma wyobrazni pozwalajacej przewidziec mu co sie wydarzy,
czlowiek nawet jak ma wyobraznie i probuje przedsiewziac srodki
Ale o ci Ci chodzi, człowieku??? O "No i co z tego"? Chyba zupełnie nie
zrozumiałeś mojego "przekomarzania" się z galexem. Zerknij na mój post z
początku wątku, bo jak na razie, to jedyna odpowiedź, jaka się mi ciśnie na
usta to: PAndy, braki w rozumieniu internetowego słowa pisanego nadrabiasz
agresywnym słowotokiem. :)
Oczywiście, że na właścicielu ciąży obowiązek opieki nad psem, podobnie jak
rodzica nad dzieckiem, ale pokaż mi człowieka, który jest w stanie
przewidzieć zachowanie się psiaka lub dzieciaka w 100%. Należałoby w takim
razie w ogóle nie wychodzić z nimi z domu, albo, ja wiem..., nosić je cały
czas na ręku.
Wina wypadku leży po obu stronach - i nieupilnowanie psa i brak wyobraźni
jadącego. Nie wiem, czy nie macie prawka, czy nie uważaliście na
"wykładach", ale nawet tam uczą o zasadzie ograniczonego zaufania - jeśli
zauważę wariata wymuszającego na mnie pierwszeństwo, to ustąpię, a nie
wrąbię się w niego, no ale przecież to była jego wina, więc jest OK.
Post by PAndy
I od siebie , czytaj wiecej "klasykow kosciola" a zima bez butow bedziesz
chodzil... pozdrawiam bez uprzedzen
Nie jestem czytaczem żadnych klasyków ani "klasyków" kościoła, ale kościół
Tishnera zdecydowanie bardziej do mnie przemawia, niż kościół Jankowskiego.
Post by PAndy
czy stosujesz w zyciu praktycznym zasade: "twoj pies - twoja kupa"?
Nie wiem, jak mam rozumieć tą zasadę - ani swojej kupy nie głaszczę i się z
nią nie bawię, ani też nie traktuję swojego psa tak, jak traktuję swoją
kupę.
Natomiast jeśli chodzi Ci o to, czy po nim sprzątam, to tak - jestem
prawdopodobnie jedynym na moim podwórku, który zbiera (ale nie kolekcjonuje)
psie (znaczy wybiórczo, tylko po swoim) kupy.

--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
galex
2004-09-28 19:44:07 UTC
Permalink
Post by Solar
Ale o ci Ci chodzi, człowieku??? O "No i co z tego"? Chyba zupełnie nie
zrozumiałeś mojego "przekomarzania" się z galexem.
Ano, nie zrozumiał ;-))
--
galex (rowerzysta-hobbysta)

o rowerach (nieco) inaczej :
http://galex1.republika.pl
PAndy
2004-09-29 07:20:13 UTC
Permalink
Solar... nie chce mi sie nawet komentowac tego co napisales, zostan tedy ze
swoja gowno prawda w tischnerowskim pepkocentryzmie i somouwielbieniu...
salute
Solar
2004-09-29 09:44:16 UTC
Permalink
Post by PAndy
Solar... nie chce mi sie nawet komentowac tego co napisales, zostan tedy
ze swoja gowno prawda w tischnerowskim pepkocentryzmie i
somouwielbieniu... salute
Byłbym bardzo niepocieszony i w ogóle, gdyby nie to, że większość odpowiedzi
w tym wątku zawiera podobny mojemu stosunek do zaistniałej sytuacji :). A
ponieważ normy moralne i etyczne wyznacza większość na danym obszarze,
wygląda, że moje spostrzeżenia są słuszne. Howgh! Miałem rację :))).

--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
PAndy
2004-09-29 12:28:26 UTC
Permalink
Post by Solar
wygląda, że moje spostrzeżenia są słuszne. Howgh! Miałem rację :))).
Zaiste masz racje - tylko racz spojrzec na strukture drzewa w swoim news
readerze i zobacz na czyj post odpowiedziales.... tam byl galex czy pandy na
poczatku?
i jak mysle niepotrzebnie masz zanizona samoocene, wierze ze jestes
wartosciowym czlowiekiem a twoja agresja to wynik kompleksow....
Solar
2004-09-29 13:18:13 UTC
Permalink
Post by PAndy
Zaiste masz racje - tylko racz spojrzec na strukture drzewa w swoim news
readerze i zobacz na czyj post odpowiedziales.... tam byl galex czy
pandy na poczatku?
O którą odpowiedź Ci chodzi? O "No i co z tego!?!". Według wszelkich
prawideł netykietowych odpowiedziałem galexowi, łacznie z umieszczeniem
odpowiedniego kawałka, na który odpowiadam.
Natomiast, jeśli chodzi o trzy prawdy, to wedle wszelkich prawideł jest
jasne, że odpowiedziałem Tobie, również zamieszczając odpowiedni cytat,
ponieważ takie jest moje zdanie - winy w tym wypadku nie ponosi tylko i
wyłącznie właściel psa. Gdyby zak nikogo nie widział, pies wyskoczył z
krzaczorów, przetelepotrował się tam nagle z ojczystej planety HauHau to co
innego...
Post by PAndy
i jak mysle niepotrzebnie masz zanizona samoocene, wierze ze jestes
wartosciowym czlowiekiem a twoja agresja to wynik kompleksow....
Ja i agresja... świat się kończy :). Jak na razie, to Ty cały czas
wyjeżdżasz w moją stronę z jakimiś osobistymi prztyczkami oraz dywagacjami
na temat mojego ego, a ja po prostu pozwoliłem sobie nie zgodzić się z Twoim
zdaniem. Ale o tam, przynajmniej nie nudzę się w robocie... :)

--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
galex
2004-09-29 14:32:08 UTC
Permalink
Post by PAndy
Zaiste masz racje - tylko racz spojrzec na strukture drzewa w swoim news
readerze i zobacz na czyj post odpowiedziales.... tam byl galex czy pandy na
poczatku?
Na początku był Chaos ;-))

I nie mieszajcie mnie, proszę, do Waszych nieagresywnych dywagacji.

;-)
--
galex (rowerzysta-hobbysta)

o rowerach (nieco) inaczej :
http://galex1.republika.pl
Solar
2004-09-30 07:47:18 UTC
Permalink
Post by galex
Na początku był Chaos ;-))
Nie powinno być: Na początku był Rower? ;o)
Post by galex
I nie mieszajcie mnie, proszę, do Waszych nieagresywnych dywagacji.
Już nie będę, przyrzekam :o)

--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
Munos
2004-09-30 07:41:58 UTC
Permalink
na poczatku to stworzylem niebi i ziemie :)
Post by Solar
Post by galex
Na początku był Chaos ;-))
Nie powinno być: Na początku był Rower? ;o)
Post by galex
I nie mieszajcie mnie, proszę, do Waszych nieagresywnych dywagacji.
Już nie będę, przyrzekam :o)
--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
Solar
2004-09-30 11:43:08 UTC
Permalink
Post by Munos
na poczatku to stworzylem niebi i ziemie :)
A czym przyjechałeś na Dzieło Tworzenia? :)

--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
Bo(o)t manager
2004-09-27 14:30:24 UTC
Permalink
Post by Solar
Jak to powiedział pewien ksiądz: Są trzy rodzaje prawdy - święta prawda, tyż
prawda i gówno prawda. Twoje stwierdzenie należy do tej ostatniej grupy...
Prawda jest jak dupa, każdy ma swoją :)
--
ŁOTR - Łódzki Ośrodek Turystyki Rowerowej(grupa jednoosobowa :) )
[X] Pozdrawiam [ ] już pozdrawiałem [ ] niepozdrawiam
Bo(o)t_manager
ATrakcja + nieskończony Markeciak
Qbab
2004-09-28 19:00:16 UTC
Permalink
Post by PAndy
pozdrawiam i naprawde nie jestes tutaj winnym.
napisz mu jeszcze coś niech wierzy w takie bzdury.
--
Qbab

Szukasz zdjęć ?
Sprawdź.
www.barbasz.republika.pl
rr
2004-09-28 23:06:27 UTC
Permalink
Uwazam podobnie.
Jezdzilem sporo rowerem po zachodnich krajach (glownie Niemcy) i musze przyznac,
ze jezdzi sie tam duzo bardziej komfortowo niz w Polsce, nie dlatego, ze jest
tam duzo sciezek rowerowych albo ze sa dobrej jakosci, tylko przede wszystkim
dlatego, ze tam, jakkolwiek nieprawdopodobnie by to brzmialo, NIE MA PSOW
BIEGAJACYCH LUZEM! Wszyscy prowadza psy na smyczy, a kiedy ida chodnikiem,
trzymaja je krotko.
W Polsce wlasciciele psow sa glupi i nieodpowiedzialni (nie twierdze, ze
wszyscy, tylko wiekszosc), w miescie ludzie wyprowadzajac je na spacer pozwalaja
im wchodzic na sciezki rowerowe, a na wsiach psy zamiast za ogrodzeniem przy
domu biegaja luzem po szosach za samochodami i rowerami. Zal mi psa, ktorego
przejechal autor watku, ale nie zal mi tej kobiety, ktora stracila psa. Pewnie
troche poplacze, ale czlowiek, ktory nie mysli, uczy sie na bledach. Nie znam
szczegolow tego wypadku, ale na pewno byla to jej wina - wszak sama to przyznala.
A autorowi watku radze na przyszlosc jezdzic ostrozniej - szkoda swojego zdrowia
i roweru, na ktory zarobil swoja ciezka uczciwa praca.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
gt
2004-09-27 14:09:26 UTC
Permalink
Powiem krótko - jak wiedze dziecko i psa na trasie mojego przejazdu to moja
czujność wzrasta do maximum a prędkość spada do bezpiecznej, aby zawsze
można było wyhamować -( a robie 14 tys. rocznie wiec chyba wiem co mówię).
Po prostu brak ci wyobraźni i nie mów ze szkoda ci psa , bo jeśli by tak
było to byś pomógł kobiecie cos z nim zrobić a nie pojechałeś sobie popłakać
w drodze.
Czy jakbyś potrącił dziecko , które ze swojej winy wpadło ci pod koła to też
byspojechał? .....

GT - Łosiu Piotrek Ciubak BROWERZYSTA (niepraktykujący)
***@poczta.onet.pl
***@neostrada.pl
gg 1463141
Quasim
2004-09-27 14:26:49 UTC
Permalink
Użytkownik "zak"
Wczoraj przejechałem na ścieżce rowerowej kolejnego psa.
Nie uczysz się na błędach, jeden to wypadek, dwa to już reguła.
Z jaką prędkością go minąłeś??? bo wydaje mi się że twoje umiejętności jazdy
na rowerze stoją na co najmniej niskim poziomie.
Wilczur to nie zając, a to że to było na ścieżce rowerowej cię nie
usprawiedliwia.

Jak mijam psy (lub dzieci), zawsze szczególnie uważam i śledzę wzrokiem psa
aż do momentu minięcia; jestem gotowy w ostateczności do kontrolowanego OTB
!!! (zrobiłem tak chyba dwa razy w momentach "kryzysowych")

Quasim
abdesign
2004-09-27 14:50:25 UTC
Permalink
Post by Quasim
Jak mijam psy (lub dzieci), zawsze szczególnie uważam i śledzę wzrokiem psa
aż do momentu minięcia; jestem gotowy w ostateczności do
kontrolowanego OTB
Post by Quasim
!!! (zrobiłem tak chyba dwa razy w momentach "kryzysowych")
Quasim
Witam

no coz - ja nauczylem sie zwalniac ze 2 miesiace temu
miejsce wal miedzeszynski jade gora - spiesze sie bardzo
zona juz w domu zla spozniony jestem juz ponad godzine
troche spacerowiczow - przedemna kobietaz z dwojka dzieci
trzyma za reke mlodsze - berbec ze 3 lata jestem od niej
z 10m jade ~20km/h nagle kobieta puszcza dziecko...
nie zal mi spodni lokcia kolana, pogietego blatu smiechu kobiety
jak koziolkuje w dol walu (akurat na kamienistym zjezdzie)
nawet nie mam za zle blokom ze wypiely sie dosc pozno...
30 letni ludzie tez sie ucza - mijam koty psy dzieci takim lukiem
jak moge i tak wolno jak tylko potrafie

pozdrawiam artur

--
[ "For every defeat there will be a victory" ]
[ ***@poczta.onet.pl.NOSPAM ][ gg#26683 ]
kamil
2004-09-27 15:22:50 UTC
Permalink
U?ytkownik "abdesign" <***@wp.pl.NOSPAM> napisa? w wiadomo?ci news:cj99fu$9m6$***@nemesis.news.tpi.pl...
[cut]
Post by abdesign
nie zal mi spodni lokcia kolana, pogietego blatu smiechu kobiety
jak koziolkuje w dol walu (akurat na kamienistym zjezdzie)
nawet nie mam za zle blokom ze wypiely sie dosc pozno...
30 letni ludzie tez sie ucza - mijam koty psy dzieci takim lukiem
jak moge i tak wolno jak tylko potrafie
Ale nawet nie zapytała Cie czy nic sie nie stało ???

pozdrawiam
kamil


--
Enduro Rider. http://tinyurl.com/5alos
abdesign
2004-09-27 15:28:52 UTC
Permalink
Post by kamil
Ale nawet nie zapytała Cie czy nic sie nie stało ???
pozdrawiam
kamil
nie... uraczyla mnie tylko smiechem i epitetem - nienormanly :)
swoja droga, nie wiem czy wyciagnela z tego nauczke
moze pedagogiczniej bylo by wspiac sie na wal i porozmawiac
z nia, ale... wszystko mnie bolalo i bolalem nad wlasna ignorancja

pozdrawiam artur

--
[ "For every defeat there will be a victory" ]
[ ***@poczta.onet.pl.NOSPAM ][ gg#26683 ]
kamil
2004-09-27 15:34:20 UTC
Permalink
Post by abdesign
nie... uraczyla mnie tylko smiechem i epitetem - nienormanly :)
swoja droga, nie wiem czy wyciagnela z tego nauczke
moze pedagogiczniej bylo by wspiac sie na wal i porozmawiac
z nia, ale... wszystko mnie bolalo i bolalem nad wlasna ignorancja
Kurcze ale mogla sie chociaż nie smiać ;/ Ja bym chyba jednak coś
powiedział. Ludzie dziwni są :|

pozdrawiam
kamil


--
Enduro Rider. http://tinyurl.com/5alos
PAndy
2004-09-27 15:58:24 UTC
Permalink
Post by kamil
Post by abdesign
nie... uraczyla mnie tylko smiechem i epitetem - nienormanly :)
Kurcze ale mogla sie chociaż nie smiać ;/ Ja bym chyba jednak coś
powiedział. Ludzie dziwni są :|
czasem ludzie sa zdenerwowani i okazuja to smiechem.... ale mysle ze po
prostu zyjemy w dziwnym kraju, pamietam jak bylem w Austrii i ustapic
chcialem starszemu gosciowi miejsca w tramwaju (bylo troche ludzi i
wszystkie miejsca siedzace zajete) pamietam ze sie bardzo obruszyl a mi sie
glupio zrobilo, w Niemczech zanim sie nauczylem dwa razy zostalbym
przejechany przez rowerzyste bo jak baran wszedlem na droge dla rowerow a
tam to rzecz swieta...(na szczescie dwa razy pomocna dlon szarpnela mnie w
ostatniej chwili - wysluchalem raz polajanki starszej pani ze tak nie wolno
bo tu jezdza rowery i tam sie nie chodzi) a rowerzysta nawet sie nie
obejrzal, nie uzyl dzwonka, nie probowal zmienic toru, po prostu z
premedytacja wjechalby we mnie i placilbym odszkodowanie mu i to ja bylbym
winny i mimo ze moglby uniknac kolizji bo odcinek prosty z 2km i widocznosc
pelna to jednak jechal na zimno bo ja bylem na jego drodze i to ja bylem
intruzem, ile razy widze jak po drodze wydzielonej dla rowerow, oddzielonej
od chodnika 2 metrowym pasem zieleni ludzie chodza, prowadza psy, stoja, ida
z malymi dziecmi na spacer, kto tu ma miec wyobraznie rowerzysta z 50km na
liczniku? czy ojciec z malym dzieckiem? rozumiem ze pokutuje jeszcze w nas
komunistyczna mentalnosc w ktorej cyklisci sa winni ale bez przesady nie
bijmy sie pospiesznie w piersi za cudze winy... i tak jak ludzie nie laza
srodkiem ulicy tak musza dla wlasnego bezpieczenstwa umiec poruszac sie na
drodze dla rowerow - a ze swej strony - zawsze kalkuluje i wole zwolnic ale
czasem sie nie da - jesli jest burek ktory sie rzuca na rower ale ty nie
wiesz o tym bo to spryciarz i maskuje ze niby go to nie bawi i nawet niby to
odchodzi od drogi ale nagle na twojej wysokosci robi sprint i czujesz tak
wali cie z boku w nogi i z trudem utrzymujesz rownowage to mimo ze zwolnisz
nieszczescie moze sie wydarzyc a cale wydarzenie ma miejsce na drodze
publicznej za toba samochod i autobus.... to kto jest winny? ja?
k***@poczta.onet.pl
2004-09-27 16:10:33 UTC
Permalink
w Niemczech zanim sie nauczylem dwa razy zostalbym
Post by PAndy
przejechany przez rowerzyste bo jak baran wszedlem na droge dla rowerow a
tam to rzecz swieta...(na szczescie dwa razy pomocna dlon szarpnela mnie w
ostatniej chwili - wysluchalem raz polajanki starszej pani ze tak nie wolno
bo tu jezdza rowery i tam sie nie chodzi)
Porządku to możemy im pozazdrościć. Starsz pani i wiedza o ścieżkach? U nas to
rzadkość.


a rowerzysta nawet sie nie
Post by PAndy
obejrzal, nie uzyl dzwonka, nie probowal zmienic toru, po prostu z
premedytacja wjechalby we mnie i placilbym odszkodowanie mu i to ja bylbym
winny i mimo ze moglby uniknac kolizji bo odcinek prosty z 2km i widocznosc
pelna to jednak jechal na zimno bo ja bylem na jego drodze i to ja bylem
intruzem,
Ale to już uważam za skur.....stwo. Oczywiście o ile zrobił to z premedytacją.
Może po prostu do głowy mu nie przyszło, że możesz wtargnąć? Może u nich to
się nie zdarza?

ile razy widze jak po drodze wydzielonej dla rowerow, oddzielonej
Post by PAndy
od chodnika 2 metrowym pasem zieleni ludzie chodza, prowadza psy, stoja, ida
z malymi dziecmi na spacer, kto tu ma miec wyobraznie rowerzysta z 50km na
liczniku? czy ojciec z malym dzieckiem?
To prawda że gdyby tam była szosa to ów ojciec bardziej by uważał.


jesli jest burek ktory sie rzuca na rower ale ty nie
Post by PAndy
wiesz o tym bo to spryciarz i maskuje ze niby go to nie bawi i nawet niby to
odchodzi od drogi ale nagle na twojej wysokosci robi sprint i czujesz tak
wali cie z boku w nogi i z trudem utrzymujesz rownowage to mimo ze zwolnisz
nieszczescie moze sie wydarzyc a cale wydarzenie ma miejsce na drodze
publicznej za toba samochod i autobus.... to kto jest winny? ja?
A no nie. Wszystko zależy od sytuacji. Ciekawe że parę tygodni temu był tu
post o przejechaniu koto (który się zesikał). I zdecydowana większść była
gotowa zlinczować tego preclowicza chociaż z opisu nic nie wynikało czy był
winny. Straszne !
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
PAndy
2004-09-27 16:52:02 UTC
Permalink
Post by PAndy
a rowerzysta nawet sie nie
Post by PAndy
obejrzal, nie uzyl dzwonka, nie probowal zmienic toru, po prostu z
premedytacja wjechalby we mnie i placilbym odszkodowanie mu i to ja bylbym
winny i mimo ze moglby uniknac kolizji bo odcinek prosty z 2km i widocznosc
pelna to jednak jechal na zimno bo ja bylem na jego drodze i to ja bylem
intruzem,
Ale to już uważam za skur.....stwo. Oczywiście o ile zrobił to z premedytacją.
Może po prostu do głowy mu nie przyszło, że możesz wtargnąć? Może u nich to
się nie zdarza?
Co do tego ze zrobil to z premedytacja to jestem pewien, pierwszym razem
nikt nie jechal i po prostu ktos mnie pociagnal za kaptur, wtedy nie
zajarzylem o co chodzi i nawet chcialem gosciowi co mnie pociagnal za kaptur
zrobic raban ale za drugim razem starsza pani napewno zaoszczedzila mi
mnostwa klopotow i pewnie tez jakiegos bolu... ale jak ochlonalem i
przeanalizowalem cala sytuacje to wiem ze obejrzalem sie, zobaczylem goscia
za soba ok 2 - 3 metrow, wiem ze mial ok 25 -30km i napewno nie zamierzal
zrobic uniku, zlozony byl do wejscia i to ostrego, ostre szarpniecie za
kaptur, od razu z metr poszedlem w bok wtedy sie obejrzalem, zoabaczylem go,
smignal, ja jak baran patrze on nawet sie nie obejrzal a tu mi starsza pani
mowi ze mam uwazac, ze tu sie nie chodzi, tu rowery jezdza, nie wolno... i
potem popatrzylem pod nogi, i nagle zrozumialem wczesniejsze szarpniecie -
szedlem jak baran po nieswojej czesci chodnika hehe i tak od 1993 nauczylem
sie ze jest droga dla rowerow i dla pieszych, byc moze wlascieila psa
podobne wydarzenei nauczy naleznej troski co do zwierzaka i wlasnej
kieszeni - a ta przydluga sentymantalna opowiastka jest po to by uswiadomic
wszystkim ze to jednak tam jest normalnie a nie u nas i to my musimy sie
zmienic...
pozdrawiam
Larix
2004-09-27 17:04:06 UTC
Permalink
Post by PAndy
Co do tego ze zrobil to z premedytacja to jestem pewien,
No cóż ... Dziadziuś był w SS?

a ta przydluga sentymantalna opowiastka jest po to by uswiadomic
Post by PAndy
wszystkim ze to jednak tam jest normalnie a nie u nas i to my musimy sie
zmienic...
Pod wieloma względami tak . Ale tamten koleś to gnój i niech uczy się od
niektórych Polaków ( na pewno Niemców też) co to znaczy ludzkie odruchy.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Solar
2004-09-28 09:16:39 UTC
Permalink
Post by k***@poczta.onet.pl
Ale to już uważam za skur.....stwo. Oczywiście o ile zrobił to z
premedytacją. Może po prostu do głowy mu nie przyszło, że możesz
wtargnąć? Może u nich to się nie zdarza?
Bardziej się skłaniam do tej drugiej wersji. Bardzo łatwo się przyzwyczaić
do dobrego, a u nich ludzie już się pewnie przyzwyczaili, że pieszy ma swoją
ścieżkę, a rowerzysta swoją i się tego przestrzega. I tak, jak ja nie jestem
w stanie wyobrazić sobie, że scieżka wzdłuż alei Piłsudskiego w Łodzi będzie
pusta, bez pieszych, tak on mógł nie myśleć, że ktoś na ścieżce będzie.
Albo mógł chcieć nastraszyć PAndę, przejeżdżając obok niego 2 cm..., co
niebezpieczne jest, ale sam w mniejszym stopniu (mniejszej prędkości
praktykuję na ścieżce typowo rowerowej ;)). Dla zapaleńców dodam, że nie w
przypadku dzieci i psów :).

--
Solar
solar91.małpa.op.pl GG 1834424
www.solar.blurp.org
Beatyfikowani zatłoczyli już niebo. Nie warto tam iść.
rr
2004-09-28 23:42:39 UTC
Permalink
Post by k***@poczta.onet.pl
Porządku to możemy im pozazdrościć. Starsz pani i wiedza o ścieżkach? U nas to
rzadkość.
a rowerzysta nawet sie nie
Post by PAndy
obejrzal, nie uzyl dzwonka, nie probowal zmienic toru
Ale to już uważam za skur.....stwo. Oczywiście o ile zrobił to z premedytacją.
Dzieki takim sk... jak ich nazywasz, mozemy im pozazdroscic porzadku.
W Polsce tacy by sie przydali.

Sam mieszkalem troche w Niemczech i bardzo szybko nauczylem sie, ze po sciezkach
rowerowych sie nie chodzi. Bo tam sciezkami rowerowymi jezdza rowerzysci. Po
prostu zanim przejdziesz przez sciezke (np. zeby przejsc przez ulice),
rozgladasz sie w lewo i w prawo czy nic nie jedzie (wprawdzie wiekszosc sciezek
jest jednokierunkowa, bo sa po dwoch stronach ulicy, ale pieszy tego nie musi
wiedziec), tak jak przy przechodzeniu przez ulice. To sie staje odruchem po
kilku dniach.
I niech tak bedzie rowniez w Polsce. Nawet jesli to ma kosztowac pare trupow, to
warto. Przepisy sa po to, zeby je przestrzegac, a jak ktos ma inne zdanie, to
niech ponosi odpowiedzialnosc swojej glupoty.
Post by k***@poczta.onet.pl
Może po prostu do głowy mu nie przyszło, że możesz wtargnąć? Może u nich to
się nie zdarza?
Zdarza sie. Np. przyjezdni tak robia (ale tylko na poczatku).
Post by k***@poczta.onet.pl
jesli jest burek ktory sie rzuca na rower ale ty nie
Post by PAndy
wiesz o tym bo to spryciarz i maskuje ze niby go to nie bawi
Takie burki bez smyczy nalezy prewencyjnie potraktowac gazem pieprzowym, po czym
wezwac hycla.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
PAndy
2004-09-29 07:33:43 UTC
Permalink
Post by rr
Post by PAndy
jesli jest burek ktory sie rzuca na rower ale ty nie
Post by PAndy
wiesz o tym bo to spryciarz i maskuje ze niby go to nie bawi
Takie burki bez smyczy nalezy prewencyjnie potraktowac gazem pieprzowym, po czym
wezwac hycla.
to bym na gaz pieprzowy nie zarobil - to bylo we wsi - pies chyba sie
nauczyl bo zle obliczyl skok i wyrznal pyskiem w moj but - tak sie
wystraszyl ze rwal jak oszlaly po odbiciu.... ale sytuacje mialem nieciekawa
bo akurat dwa pozjazdy zaczynaly wymijanie i gdybym wyglebil...
Slyszalem ze sa pistolety hukowe w takich sytuacjach dobre...nie wiem co o
tym sadzic, widzialem rowniez ultradzwikowe odstraszacze na zachodzie ale
tez nie wiem...
Quasim
2004-09-27 16:55:14 UTC
Permalink
Użytkownik "PAndy"
czasem ludzie sa zdenerwowani i okazuja to smiechem.... ale mysle ze po
prostu zyjemy w dziwnym kraju, pamietam jak bylem w Austrii i ustapic
chcialem starszemu gosciowi miejsca w tramwaju (bylo troche ludzi i
wszystkie miejsca siedzace zajete) pamietam ze sie bardzo obruszyl a mi sie
glupio zrobilo, w Niemczech zanim sie nauczylem dwa razy zostalbym
przejechany przez rowerzyste bo jak baran wszedlem na droge dla rowerow a
tam to rzecz swieta...(na szczescie dwa razy pomocna dlon szarpnela mnie w
ostatniej chwili - wysluchalem raz polajanki starszej pani ze tak nie wolno
bo tu jezdza rowery i tam sie nie chodzi) a rowerzysta nawet sie nie
obejrzal, nie uzyl dzwonka, nie probowal zmienic toru, po prostu z
premedytacja wjechalby we mnie i placilbym odszkodowanie mu i to ja bylbym
winny i mimo ze moglby uniknac kolizji bo odcinek prosty z 2km i widocznosc
pelna to jednak jechal na zimno bo ja bylem na jego drodze i to ja bylem
intruzem,
Wniosek:
1. Niemcy to buraki (nigdzie mi się tak źle nie jechało jak w Niemczech)
2. Nie należy naśladować zachodnich sąsiadów pod KAŻDYM względem

Quasim
Konrad Werner
2004-09-27 18:49:13 UTC
Permalink
Post by PAndy
a rowerzysta nawet sie nie
obejrzal, nie uzyl dzwonka, nie probowal zmienic toru, po prostu z
premedytacja wjechalby we mnie i placilbym odszkodowanie mu i to ja bylbym
winny i mimo ze moglby uniknac kolizji bo odcinek prosty z 2km i widocznosc
pelna to jednak jechal na zimno bo ja bylem na jego drodze i to ja bylem
intruzem,
Nie wierzę aby gdziekolwiek na świecie, a już z pewnością nie w
Niemczech, istniało prawo pozwalające z premedytacją wjechać w kogoś
rowerem.

Pozdrawiam,
K.
Krzysztof Stefan
2004-09-27 21:40:08 UTC
Permalink
Witam,
Post by Konrad Werner
Nie wierzę aby gdziekolwiek na świecie, a już z pewnością nie w
Niemczech, istniało prawo pozwalające z premedytacją wjechać w kogoś
rowerem.
To nie tak. Niemcy/Austriacy są przyzwyczajeni do swojego porządku.
Rowerzysta nie spodziewał się, że ktoś może mu wejść pod rower, bo
ścieżka jest tylko dla rowerów. A jak przyjedzie ktoś z zewnątrz to musi
byś ratowany przez babcię.
Niemcy mają swoje przepisy i tego ściśle przestrzegają - np. reguła
prawej dłoni (podczas wjazdu na skrzyżowanie nie sprawdzają co jest po
lewej stroni - sprawdzaja tylko prawą i pilnują się aby nie wjechać
komuś kto miał pierwszeńswto z prawej strony. Jak ktoś w ich wjedzie to
nie ich problem tylko tego, który wjechał).
Tam jest wiele zakazów i wszyscy siędo tego stosują : zakaz palenia np.
liści poza jednym wyznaczonym dniem w roku, cisza nocna i inne.

Pozdrawiam,
--
Krzysztof Stefan
mail to: newt małpka go2 kropeczka pl
It's better to be a rider for a moment than a spectator for a lifetime
Konrad Werner
2004-09-27 22:02:50 UTC
Permalink
Post by Krzysztof Stefan
Witam,
Post by Konrad Werner
Nie wierzę aby gdziekolwiek na świecie, a już z pewnością nie w
Niemczech, istniało prawo pozwalające z premedytacją wjechać w kogoś
rowerem.
To nie tak.
Wszystko co piszesz to zapewne prawda, mi chodziło o jedną bardzo
konkretną rzecz. PAndy napisał:

"[...] a rowerzysta nawet sie nie obejrzal, nie uzyl dzwonka, nie
probowal zmienic toru, po prostu z premedytacja wjechalby we mnie i
placilbym odszkodowanie mu i to ja bylbym winny i mimo ze moglby uniknac
kolizji bo odcinek prosty z 2km i widocznosc pelna to jednak jechal na
zimno bo ja bylem na jego drodze i to ja bylem intruzem, "

a ja jednak twierdzę, że w tej sytuacji rowerzysta poniósłby
odpowiedzialność karną, cywilną, a PAndy może by tylko dostał mandat,
gdyby komuś się przypomniało, żeby mu go wlepić.

[...]
Post by Krzysztof Stefan
Niemcy mają swoje przepisy i tego ściśle przestrzegają - np. reguła
prawej dłoni (podczas wjazdu na skrzyżowanie nie sprawdzają co jest po
lewej stroni - sprawdzaja tylko prawą i pilnują się aby nie wjechać
komuś kto miał pierwszeńswto z prawej strony. Jak ktoś w ich wjedzie to
nie ich problem tylko tego, który wjechał).
Nie zwróciłem na to uwagi, bo w obu krajach byłem jako niezmotoryzowany,
ale zauważyłem takie zachowanie także w Polsce. Ale z tezą, że jest to
"problem tego, który wjechał" bym jednak polemizował, szczególnie, że
wjechałby w bok samochodu, od strony kierowcy... ;-) Miło, że tak tam
sobie ufają, ale ze zdrowym rozsądkiem taki nawyk ma niewiele wspołnego. :-)

Pozdrawiam,
K.
Larix
2004-09-27 15:50:55 UTC
Permalink
Post by abdesign
nie... uraczyla mnie tylko smiechem i epitetem - nienormanly :)
Biedne dziecko.
Co z niego wyrośnie skoro mamusia niedorozwinięta?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
kamil
2004-09-27 16:13:29 UTC
Permalink
Post by Larix
Post by abdesign
nie... uraczyla mnie tylko smiechem i epitetem - nienormanly :)
Biedne dziecko.
Co z niego wyrośnie skoro mamusia niedorozwinięta?
Kolejna generacja ;/

pozdrawiam
kamil


--
Enduro Rider. http://tinyurl.com/5alos
PAndy
2004-09-27 16:37:07 UTC
Permalink
Post by Larix
Post by abdesign
nie... uraczyla mnie tylko smiechem i epitetem - nienormanly :)
Biedne dziecko.
Co z niego wyrośnie skoro mamusia niedorozwinięta?
ABS? moze ABS kwadrat? :D
Niewe
2004-09-27 17:29:24 UTC
Permalink
Post by abdesign
nie... uraczyla mnie tylko smiechem i epitetem - nienormanly :)
swoja droga, nie wiem czy wyciagnela z tego nauczke
moze pedagogiczniej bylo by wspiac sie na wal i porozmawiac
z nia, ale... wszystko mnie bolalo i bolalem nad wlasna ignorancja
Powinienes ja zabic, a dzieci zgwalcic (to teraz bardzo modne).
Moze mialyby jaka nauczke na przyszlosc.
Larix
2004-09-27 17:39:14 UTC
Permalink
a dzieci zgwalcic (to teraz bardzo modne).

Po czym też zabić aby wytępić niegodziwców razem z ich potomstwem.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
abdesign
2004-09-27 18:00:01 UTC
Permalink
Post by Niewe
a dzieci zgwalcic (to teraz bardzo modne).
Po czym też zabić aby wytępić niegodziwców razem z ich potomstwem.
bieda panowie...

niepozdrawiam
PioTREK KoFi
2004-09-27 15:19:35 UTC
Permalink
Post by Quasim
Jak mijam psy (lub dzieci), zawsze szczególnie uważam i śledzę wzrokiem psa
aż do momentu minięcia; jestem gotowy w ostateczności do kontrolowanego OTB
!!! (zrobiłem tak chyba dwa razy w momentach "kryzysowych")
ja tez zawsze zwalniam ja sa jakies zwierzaki lub dzieci mam cos kolo 10km/h
i raczki na klameczkach
z taka pradkoscia raczej moge tylko zawadzic lub przywalic komus lekko ale
napewno nie przejade.
A ci co nie zwalniaja wcale jada jak kamikazze to tylko ich wina o lenistwo
ponownego rozpedzenia roweru.
Munos
2004-09-27 16:14:13 UTC
Permalink
Post by zak
Smutne ale prawdziwe...
Wczoraj przejechałem na ścieżce rowerowej kolejnego psa.
mi ktos powiedzial ze jak przejechalem psa to i przejade czlowieka wiec
uwazaj w moim przypadku sie sprawdzilo
Samurai
2004-09-27 18:04:07 UTC
Permalink
Sprawa wygląda tak że zak żałuje tego co się stało a w ramach pokuty oraz
przestrzega innych. Wg. prawa odpowiedzialność karna spada na właściciela
psa. Uwielbiam psy i cieszę sie że nic mtakiego mi się nie przydażyło,
chociaż sam kiedyś walnęłem małego dzieciaka (był na ścieżce rowerowej, za
zakrętem i wyszedł z krzaków). Opiekunka nie tyle go nie pilnowała, co mały
szkrab uciekł niespopstrzeżenie. Na szczęście dziecku nic się nie stało. To
się zdaża. Ja zawsze zwalniam widząc staruszki, dzieci i psy - tylko Ci są
niewinni, ale winni sa opiekunowie.

Krytykujemy polskie prawo że chroni przestępców podczas gdy oskarżani sę ci
napadnięci, którzy skorzystali z obrony koniecznej. A tutaj sytuacja
podobna - każdy smaruje na rowerzystę. Fakt - brawurowa jazda w tym nie
pomaga, ale to jednak nie przesądza o winie. Trzeba mieć pecha żeby potrącić
dwa psy (a co dopiero pech dla psa i właściciela), ale fakty są takie że
nikt poza rowerzystami nie respektuje dróg dla rowerów. Druga strona medalu
że tak samo my wpadniemy w sidła jak nie będziemy respektować prawa na
drodze.

Ciekawe czyją stronę byście obrali gdyby rowerzysta złamał prawo i ze swojej
winy wpadł pod samochód. Oczywiście! Winien był by kierowca samochodu!

Pozdrawiam,
Samurai
£atka
2004-09-27 20:56:34 UTC
Permalink
Post by zak
Smutne ale prawdziwe...
..co roku przejżdzam n-razy zebre, czasami jest duża czasami praktycznie jej
nie widać ale to wciąz jakby nie było ZEBRA. Co ciekawe nigdy nie ucieka,
nie wyje z bólu i zawsze zostaje na miejscu wypadku ;)
--
Anna Ożóg
uatka małpa krowa org
http://www.krowa.org/index.php?art=onas&ik=20
Bo(o)t manager
2004-09-28 14:12:26 UTC
Permalink
Post by £atka
..co roku przejżdzam n-razy zebre, czasami jest duża czasami praktycznie jej
nie widać ale to wciąz jakby nie było ZEBRA. Co ciekawe nigdy nie ucieka,
nie wyje z bólu i zawsze zostaje na miejscu wypadku ;)
Poczekaj jak sie znajda opiekunowie tej zebry :)
To wtedy twój portfel bedzie miał wypadek :)
--
ŁOTR - Łódzki Ośrodek Turystyki Rowerowej(grupa jednoosobowa :) )
[X] Pozdrawiam [ ] już pozdrawiałem [ ] niepozdrawiam
Bo(o)t_manager
ATrakcja + nieskończony Markeciak
£atka
2004-09-28 15:02:21 UTC
Permalink
Post by Bo(o)t manager
Poczekaj jak sie znajda opiekunowie tej zebry :)
To wtedy twój portfel bedzie miał wypadek :)
Już się znaleźli kilka razy ale wtedy to było deptanie z premedytacja w
kierunku czerownego światełka ;)
--
Anna Ożóg
uatka małpa krowa org
http://www.krowa.org/index.php?art=onas&ik=20
Remek
2004-09-28 11:56:35 UTC
Permalink
Post by zak
Smutne ale prawdziwe...
PLONK
POKREC
2004-09-28 17:43:03 UTC
Permalink
Post by zak
Smutne ale prawdziwe...
[ciach]

Coz zrobic... Pies to pies, trudno, nie bedziemy tu sie strzelac. Ale
zastanow sie troche, czy jak jedziesz samochodem po drodze i wiesz, ze
na tym odcinku wracaja na rowerach z knajpy pijani osobnicy, to nadal
walisz 90 km/h, bo tyle jest tam dozwolone a pijakowi na rowerze nie
wolno wyjechac na droge? W miescie na sciezkach rowerowych nie zasuwa
sie 35km/h, zwlaszcza, jesli wiesz, ze na ta sciezke moze wejsc pieszy w
dowolnym miejscu i losowo wybranej chwili (bo ma w d... i wlezie a Ty
mozesz mu za to skoczyc).
Nie, pieszy to oczywiscie nie pies, ale pomysl na przyszlosc - psy i
male dzieci zachowuja sie na ulicy podobnie, jesli chodzi o koordynacje
ruchow. A jakby Ci wyskoczylo w takiej sytuacji 3 letnie dziecko? I
bylyby teksty o niedostosowaniu predkosci do aktualnych warunkow, takie
tam pierdoly, ale fakt bylby faktem - jesliby dziecko przezylo, to by
juz z wozka nie wstalo nigdy.
Nie zamartwiaj sie tym psem - trudno - jesli juz sie to stalo, to sie
nie odstanie, ale na litosc Boska - nie szalej na miejskich sciezkach
rowerowych. One nie sa do tego projektowane. Sciezka w miescie jest
robiona z zalozeniem, ze korzystal z niej bedzie emeryt na miastowym
holendrze, nie nabuzowany adrenalina mlody facet z nadmiarem energii i
freestyle'owym zacieciem.
Ja sam, jak widze psa, czy dziecko (psami jednak stresuje sie duzo
mniej, i jak juz, to raczej zeby mnie nie mial ochoty dla zabawy
chapnac), to zwalniam nawet do kilku km/h i omijam szerokim lukiem
obserwujac obiekt. Wez takie male dziecko, ledwo co wieksze od kola
rowerowego. Jakby tak... BRRRRRR - nigdy, uchowaj Boze! Lepiej byc
ostroznym i liczyc na to, ze szczescie pomoze ostroznemu (bo wypadek
zawsze sie moze zdarzyc niezaleznie od przedsiewzietych srodkow
ostroznosci).
Pzdr,
POKREC.
Woland
2004-10-04 13:29:06 UTC
Permalink
Post by POKREC
Nie zamartwiaj sie tym psem - trudno - jesli juz sie to stalo, to sie
nie odstanie, ale na litosc Boska - nie szalej na miejskich sciezkach
rowerowych. One nie sa do tego projektowane. Sciezka w miescie jest
robiona z zalozeniem, ze korzystal z niej bedzie emeryt na miastowym
holendrze, nie nabuzowany adrenalina mlody facet z nadmiarem energii i
freestyle'owym zacieciem.
Sciezki sa projektowane dla mutantow:
- maja byc silni w barach, zeby rowery po schodach nosic(mlody)
- maja miec slabe nogi, zeby max predkosc to byla 15 km/h(emeryt)
- maja miec super koordynacje i wyczucie rownowagi, zeby w miejscu moc
wykonac skret o 90, albo i wiecej stopni(z freestyle'owym zacieciem)

;D
Pozdro
Wojtek "Woland" Bijak
Gomezio
2004-10-04 13:33:36 UTC
Permalink
Jeszcze rentgen w oczach (murki, wysokie krzewy) oraz szósty zmysł
(ścieżki przy wyjazdach z posesji). Że o umiejętności teleportacji nie
wspomnę (ścieżka przebiega raz po jednej, raz po drugiej stronie
ulicy) :)
--
Gomezio, Podlanser pospolity
Kona FM
"Jeździsz na rowerze czy na pl.rec.rowery?"
Loading...