Rowerex
2015-06-05 07:13:46 UTC
Głowię się nad tym od wielu lat i nie mogę zrozumieć. Internet mi nie pomaga, bo pełno tam bełkotu "kopiuj-wklej" oderwanego od rzeczywistości...
A chodzi o prostą rzecz - mam dwa rowery: MTB i szosówkę i próbuję ustawić w obydwa tak, by jeździło się na nich i kręciło pedałami podobnie - przy okazji wychodzą mi z tego rzeczy dziwne i niezrozumiałe. Zaznaczam, że mam pewną nietypową cechę, tzn. o kilka centymetrów dłuższe kości udowe niż przeciętna przy moim wzroście i co za tym idzie, krótszy tułów i krótsze ręce jak na na swój wzrost.
Na MTB jeżdżę najczęściej - geometrię (rama na zamówienie), ustawienie siodełka i ustawienie kierownicy (prosta kierownica) dobrałem pod siebie. Kąt rury podsiodłowej po uwzględnieniu wstępnego ugięcia widelca to 71 stopni (bez ugięcia ok. 70 stopni - mierzyłem), sztycę mam z setbackiem 20mm, siodełko ustawione mniej więcej na środku prętów i nosem w górę (w górę, nie w dół). Kierownicę mam ok. 5-6 cm _poniżej_ siodełka. Ustawienie dobrałem tak, że mogę bez problemu kręcić z kadencją ok 90-100 jednocześnie mocno "naciskając" na pedały (w zasadzie bardziej "pcham i ciągnę" niż "naciskam"), bez zaburzania "balansu ciała" czyli bez niepotrzebnego opierania się na rękach lub uczucia zsuwania się z siodełka w przód i przy dobrej pracy stóp (przy okazji uważam teraz, że podstawą dobrego ustawienia siodełka, jest właśnie praca stóp - stopami najbardziej odczuwa się złe ustawienia). Sylwetkę mam dość pochyloną i wyciągniętą.
Teraz szosówka - kąt rury podsiodłowej diametralnie inny, bo ok 73.5 stopnia. Siodełko to identyczny model co w MTB. Sztyca - tu był problem - jedyna kompatybilna z moimi kośćmi udowymi to FSA z cofnięciem mocowania 32mm (choć wygląda mi niemal na 35mm). Siodełko jak w MTB ustawione na środku prętów, jak w MTB nosem w górę, wysokość siodełka jak w MTB, kierownica jak w MTB 5-6 cm poniżej siodełka. Sylwetkę mam pochyloną i wyciągniętą podobnie ja w MTB.
No to gdzie problem? Problem to przesunięcie siodełka w poziomie względem suportu - tu mi nic nie pasuje. Otóż, biorąc pod uwagę różnicę w kątach rury podsiodłowej (71st. i 73.5st.) to przy tej samej sztycy musiałbym w szosówce cofnąć siodełko o jakieś 28mm-30mm w tył - tak mi wynika z rysunków i pomiarów na komputerze. Sztyca z większym cofnięciem (32-35mm zamiast 20mm) daje mi w szosówce przesunięcie w tył o ok 15mm - miało być 28-30mm, a jest tylko 15mm, gdzie jest pozostałe ok 12-15mm? Tego pojąc nie potrafię.
Mierzyłem siodełka (nie wg skali na prętach, bo tą malują "pi razy drzwi" i między egzemplarzami jest różnica 5mm) porównując ich ustawienia względem mocowania. Mierzyłem przy pomocy poziomicy odsunięcie siodełka względem suportu (w MTB uwzględniając ugięcie widelca) i zawsze mi wychodziło, że w szosówce mam siodełko przesunięte w poziomie względem suportu o jakieś 12-15mm bardziej w przód (przypominam, że siodełko takie samo jak w MTB).
Próbowałem w szosówce ustawić siodełko względem suportu jak w MTB (czyli cofnąć w tył, korygując wysokość) - po prostu koszmar, kręciło się pedałami źle i nieefektywnie, nie pomagała regulacja wysokości siodełka i kierownicy, krótsze mostki, zmiana nachylenia siodełka - męczyłem się kilka miesięcy i nie dałem rady ustawić. Wróciłem więc do ustawienia "jakie pasuje moim nogom" czyli o ok 12-15mm bardziej do przodu niż w MTB
Próbowałem w MTB ustawić siodełko względem suportu jak w szosówce, czyli bardziej do przodu, testowo o niecałe 10mm - koszmar, ciągłe uczucie "spadania z siodełka", tyłek ciągle chciało się przesunąć bardziej w tył, gdzie siodełko już nie było takie wygodne. Wróciłem więc do ustawienia "jakie pasuje moim nogom"... czyli 12-15mm bardziej w tył niż to, które pasuje mi w szosowce.
Jaka jest różnica między tymi rowerami? Jedna - długość korb. W MTB 175mm, w szosówce 172,5mm - to TYLKO 2.5mm różnicy na długości korb, ale czy to te 2.5mm może przełożyć się na AŻ 12-15mm różnicy w ustawieniu "poziomym" względem suportu? Jeśli tak, to nie wiem czemu i nie mogę tego w żaden sposob wyjaśnić. Nie mam możliwości sprawdzenia innej długości korb w rowerach, dlatego rozważam wszystko teoretycznie - tylko żadna teoria mi nie pasuje...
Problem może "głupawy" bo powiecie "ustaw jak Ci pasuje", ale zmierzam kiedyś zamówić sobie ramę "z własną geometrią" tym razem do szosówki - jeśli przekombinuję z kątami, to znów nie będę mógł użyć 99,9% modeli sztyc dostępnych na rynku... Niestety na świecie żadna firma nie produkuje ram szosowych z kątami rury podsiodłowej rzędu 71-72 stopni przy rozmiarach ram między 50-54. Standard to kąty 74-75 stopni, w dodatku takie ramy są dla mnie za długie i mają za krótkie rury sterowe (przy kącie 75 nawet sztyca z setbackiem 35mm będzie zmuszała mnie do przesuwania siodełka maksymalnie w tył, bez gwarancji, że wystarczy - a jarzemko bardziej z przodu znajduje się już pod wąską częścią siodełka, więc zaczyna się ocieranie o nie nogami i bardzo szybkie niszczenie spodenek!)
Z geometrią MTB trafiłem w sedno - dzięki kątowi rury podsiodłowej ok. 71stopni mogę użyć niemal każdej sztycy z setbackiem (światowy standard to ponad 73 stopnie - tu już żadna sztyca mi nie podejdzie)
Pozdr-
-Rowerex
A chodzi o prostą rzecz - mam dwa rowery: MTB i szosówkę i próbuję ustawić w obydwa tak, by jeździło się na nich i kręciło pedałami podobnie - przy okazji wychodzą mi z tego rzeczy dziwne i niezrozumiałe. Zaznaczam, że mam pewną nietypową cechę, tzn. o kilka centymetrów dłuższe kości udowe niż przeciętna przy moim wzroście i co za tym idzie, krótszy tułów i krótsze ręce jak na na swój wzrost.
Na MTB jeżdżę najczęściej - geometrię (rama na zamówienie), ustawienie siodełka i ustawienie kierownicy (prosta kierownica) dobrałem pod siebie. Kąt rury podsiodłowej po uwzględnieniu wstępnego ugięcia widelca to 71 stopni (bez ugięcia ok. 70 stopni - mierzyłem), sztycę mam z setbackiem 20mm, siodełko ustawione mniej więcej na środku prętów i nosem w górę (w górę, nie w dół). Kierownicę mam ok. 5-6 cm _poniżej_ siodełka. Ustawienie dobrałem tak, że mogę bez problemu kręcić z kadencją ok 90-100 jednocześnie mocno "naciskając" na pedały (w zasadzie bardziej "pcham i ciągnę" niż "naciskam"), bez zaburzania "balansu ciała" czyli bez niepotrzebnego opierania się na rękach lub uczucia zsuwania się z siodełka w przód i przy dobrej pracy stóp (przy okazji uważam teraz, że podstawą dobrego ustawienia siodełka, jest właśnie praca stóp - stopami najbardziej odczuwa się złe ustawienia). Sylwetkę mam dość pochyloną i wyciągniętą.
Teraz szosówka - kąt rury podsiodłowej diametralnie inny, bo ok 73.5 stopnia. Siodełko to identyczny model co w MTB. Sztyca - tu był problem - jedyna kompatybilna z moimi kośćmi udowymi to FSA z cofnięciem mocowania 32mm (choć wygląda mi niemal na 35mm). Siodełko jak w MTB ustawione na środku prętów, jak w MTB nosem w górę, wysokość siodełka jak w MTB, kierownica jak w MTB 5-6 cm poniżej siodełka. Sylwetkę mam pochyloną i wyciągniętą podobnie ja w MTB.
No to gdzie problem? Problem to przesunięcie siodełka w poziomie względem suportu - tu mi nic nie pasuje. Otóż, biorąc pod uwagę różnicę w kątach rury podsiodłowej (71st. i 73.5st.) to przy tej samej sztycy musiałbym w szosówce cofnąć siodełko o jakieś 28mm-30mm w tył - tak mi wynika z rysunków i pomiarów na komputerze. Sztyca z większym cofnięciem (32-35mm zamiast 20mm) daje mi w szosówce przesunięcie w tył o ok 15mm - miało być 28-30mm, a jest tylko 15mm, gdzie jest pozostałe ok 12-15mm? Tego pojąc nie potrafię.
Mierzyłem siodełka (nie wg skali na prętach, bo tą malują "pi razy drzwi" i między egzemplarzami jest różnica 5mm) porównując ich ustawienia względem mocowania. Mierzyłem przy pomocy poziomicy odsunięcie siodełka względem suportu (w MTB uwzględniając ugięcie widelca) i zawsze mi wychodziło, że w szosówce mam siodełko przesunięte w poziomie względem suportu o jakieś 12-15mm bardziej w przód (przypominam, że siodełko takie samo jak w MTB).
Próbowałem w szosówce ustawić siodełko względem suportu jak w MTB (czyli cofnąć w tył, korygując wysokość) - po prostu koszmar, kręciło się pedałami źle i nieefektywnie, nie pomagała regulacja wysokości siodełka i kierownicy, krótsze mostki, zmiana nachylenia siodełka - męczyłem się kilka miesięcy i nie dałem rady ustawić. Wróciłem więc do ustawienia "jakie pasuje moim nogom" czyli o ok 12-15mm bardziej do przodu niż w MTB
Próbowałem w MTB ustawić siodełko względem suportu jak w szosówce, czyli bardziej do przodu, testowo o niecałe 10mm - koszmar, ciągłe uczucie "spadania z siodełka", tyłek ciągle chciało się przesunąć bardziej w tył, gdzie siodełko już nie było takie wygodne. Wróciłem więc do ustawienia "jakie pasuje moim nogom"... czyli 12-15mm bardziej w tył niż to, które pasuje mi w szosowce.
Jaka jest różnica między tymi rowerami? Jedna - długość korb. W MTB 175mm, w szosówce 172,5mm - to TYLKO 2.5mm różnicy na długości korb, ale czy to te 2.5mm może przełożyć się na AŻ 12-15mm różnicy w ustawieniu "poziomym" względem suportu? Jeśli tak, to nie wiem czemu i nie mogę tego w żaden sposob wyjaśnić. Nie mam możliwości sprawdzenia innej długości korb w rowerach, dlatego rozważam wszystko teoretycznie - tylko żadna teoria mi nie pasuje...
Problem może "głupawy" bo powiecie "ustaw jak Ci pasuje", ale zmierzam kiedyś zamówić sobie ramę "z własną geometrią" tym razem do szosówki - jeśli przekombinuję z kątami, to znów nie będę mógł użyć 99,9% modeli sztyc dostępnych na rynku... Niestety na świecie żadna firma nie produkuje ram szosowych z kątami rury podsiodłowej rzędu 71-72 stopni przy rozmiarach ram między 50-54. Standard to kąty 74-75 stopni, w dodatku takie ramy są dla mnie za długie i mają za krótkie rury sterowe (przy kącie 75 nawet sztyca z setbackiem 35mm będzie zmuszała mnie do przesuwania siodełka maksymalnie w tył, bez gwarancji, że wystarczy - a jarzemko bardziej z przodu znajduje się już pod wąską częścią siodełka, więc zaczyna się ocieranie o nie nogami i bardzo szybkie niszczenie spodenek!)
Z geometrią MTB trafiłem w sedno - dzięki kątowi rury podsiodłowej ok. 71stopni mogę użyć niemal każdej sztycy z setbackiem (światowy standard to ponad 73 stopnie - tu już żadna sztyca mi nie podejdzie)
Pozdr-
-Rowerex