Jam £asica
2004-05-19 09:40:36 UTC
Ostatnio chyab mnie jakas klatwa przesladuje. Od ponad roku nie mialem
wypadku innego niz uslizg kola na sniegu lub lodzie w zimie. A w ciagu
ostatnich 7 dni az 3 kolizje z samochodami mialem.
1) Tydzien temu w srode wracalem ulica z Agrykoli (tych co sa spoza Warszawy
informuje ze to taki 6% podjazd dlugo an 450 m w centrum miasta),
przejezdzalem kolo mojej uczelni i wydawalo mi sie ktos mnie zawolal.
Przedemna nie bylo samochodow wiec obejzalem sie do tylu, ale nikogo nie
zauwazylem. Gdy odwrocilem glowe do przodu to zobaczylem 10 m przedemna
samochod ktory wyjechal z chodnika na wstecznym. A ze jechalem 30 km/h to
nie zdarzylem wyhamowac i gleba. Na szczescie zamortyzowalem uderzenie
rekami i obylo sie bez szkod. Straty: lekkie obtarcie na prawym kolanie.
2) W niedziele na treningu jechalem z kumplem 35 km/h po podmiejskiej
szosie. On po prawej, ja po lewej i se gadamy. Nagle slysze trabienie z
tylu, ale ze lewy pas pusciutki to nie reaguje - niech se nas samochod
wyprzedzi. A potem tylko poczulem lekkie szarpniecie, rozlegl sie huk i
zobaczylem prawe lusterko z tego samochodu rozpryslo sie na kawalki.
Kierowca samochodu nie zatrzymal sie i uciekl. Odziwo ja nawet sie nie
zachwialem - nie wiem jak to mozliwe. Zapamietalem numery ale procesowac sie
nie bede bo on by dostal kilkaset zl mandatu i kilka pkt karnych, ale ja ze
200 zl za jazde obok innego rowerzysty - szkoda mi kasy. Straty: urwane
lusterko samochodowe.
3) Dzis zas jechalem sobie w korku prawym pasem ulicy 3-pasmowej (w 100%
przepisowo) i nagle jakis samochod ze srodkowego pasa zaczal zjezdzac na
prawo. Walnal bokiem w moj lewy but i zepchnal mnie na chodnik. Dobrze ze to
byl korek i jechalem wolno bo mogloby byc nieciekawie. Straty: brak.
Ktos wie jak odczynic zly urok? :-)
bo Jam Łasica
wypadku innego niz uslizg kola na sniegu lub lodzie w zimie. A w ciagu
ostatnich 7 dni az 3 kolizje z samochodami mialem.
1) Tydzien temu w srode wracalem ulica z Agrykoli (tych co sa spoza Warszawy
informuje ze to taki 6% podjazd dlugo an 450 m w centrum miasta),
przejezdzalem kolo mojej uczelni i wydawalo mi sie ktos mnie zawolal.
Przedemna nie bylo samochodow wiec obejzalem sie do tylu, ale nikogo nie
zauwazylem. Gdy odwrocilem glowe do przodu to zobaczylem 10 m przedemna
samochod ktory wyjechal z chodnika na wstecznym. A ze jechalem 30 km/h to
nie zdarzylem wyhamowac i gleba. Na szczescie zamortyzowalem uderzenie
rekami i obylo sie bez szkod. Straty: lekkie obtarcie na prawym kolanie.
2) W niedziele na treningu jechalem z kumplem 35 km/h po podmiejskiej
szosie. On po prawej, ja po lewej i se gadamy. Nagle slysze trabienie z
tylu, ale ze lewy pas pusciutki to nie reaguje - niech se nas samochod
wyprzedzi. A potem tylko poczulem lekkie szarpniecie, rozlegl sie huk i
zobaczylem prawe lusterko z tego samochodu rozpryslo sie na kawalki.
Kierowca samochodu nie zatrzymal sie i uciekl. Odziwo ja nawet sie nie
zachwialem - nie wiem jak to mozliwe. Zapamietalem numery ale procesowac sie
nie bede bo on by dostal kilkaset zl mandatu i kilka pkt karnych, ale ja ze
200 zl za jazde obok innego rowerzysty - szkoda mi kasy. Straty: urwane
lusterko samochodowe.
3) Dzis zas jechalem sobie w korku prawym pasem ulicy 3-pasmowej (w 100%
przepisowo) i nagle jakis samochod ze srodkowego pasa zaczal zjezdzac na
prawo. Walnal bokiem w moj lewy but i zepchnal mnie na chodnik. Dobrze ze to
byl korek i jechalem wolno bo mogloby byc nieciekawie. Straty: brak.
Ktos wie jak odczynic zly urok? :-)
bo Jam Łasica