Discussion:
Jaką odległość da się przejechać na rowerze szosowym??
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Micha³ Pysz
2005-06-26 12:26:48 UTC
Permalink
Cześć

Mam do przejechania spory dystans na szosówce i nie wiem czy dam radę.

Pytam więc ile można zrobić w ciągu dnia kilometrów na szosówce ??

Informacje pomocnicze:
- współczesny rower szosowy
- koła 700x25c mocno napompowane
- bagaż: camelback z wodą, kurtką i jakimś drobnym jedzonkiem
- teren: raczej wyżynny (Kraków-Nowy Sącz - Krosno - Przemyśl)
- biker jeżdżący regularnie na rowerze,dający sobie jako tako rade w
maratonach ( w Kościelisku na trasie amator wynik w Open 168 miejsce na 450
startujących )

Nigdy nie jeżdziłem na dłuższej trasie niż 60-100km więc proszę o ocenę :-)

mp.
cis-moll
2005-06-26 12:38:54 UTC
Permalink
Post by Micha³ Pysz
Pytam więc ile można zrobić w ciągu dnia kilometrów na szosówce ??
Na kolarce mnie łupie w krzyżu, ale jak kogoś nie łamie to myślę 250 -
400 km ;-) 10 godzin razy 30km/h średnia = 300km
Pyzaty
2005-06-26 12:51:06 UTC
Permalink
Post by cis-moll
Post by Micha³ Pysz
Pytam więc ile można zrobić w ciągu dnia kilometrów na szosówce ??
Na kolarce mnie łupie w krzyżu, ale jak kogoś nie łamie to myślę 250 -
400 km ;-) 10 godzin razy 30km/h średnia = 300km
Przy takim dystansie zapomnij 0 średniej 30km/h.
Z opisu możliwości, spokojnie objedziesz 200km.
Ciężar nawet poniżej 5kg w plecaku daje po 100km efekt
wielkiego bólu kręgosłupa.
Pyza
...
cis-moll
2005-06-26 12:58:13 UTC
Permalink
Post by Pyzaty
Przy takim dystansie zapomnij 0 średniej 30km/h.
Ja zrobiłem niedawno 200km przy średniej 25km/h na trekkingu z sakwami
15kg... Wszystko zależy od Bikera mnie się wydaje.
Robert
2005-06-26 18:29:40 UTC
Permalink
Post by cis-moll
Post by Pyzaty
Przy takim dystansie zapomnij 0 średniej 30km/h.
Ja zrobiłem niedawno 200km przy średniej 25km/h na trekkingu z sakwami
15kg... Wszystko zależy od Bikera mnie się wydaje.
I od roweru.

190 km, cały dzien od 7 rano do 21 wieczor,kilka postojów, sakwy+plecak,
wszystko na bagażniku spięte gumami o wadze ok 20 kg.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
darkimage
2005-06-26 13:06:52 UTC
Permalink
Post by Pyzaty
Przy takim dystansie zapomnij 0 średniej 30km/h.
Z opisu możliwości, spokojnie objedziesz 200km.
Ciężar nawet poniżej 5kg w plecaku daje po 100km efekt
wielkiego bólu kręgosłupa.
Może z racji jazdy na góralu,
ale nie bolą mnie plecy po jeździe dystansu 100km z plecakiem.
--
DarkImage
Abulafia
2005-06-26 15:59:38 UTC
Permalink
Post by Pyzaty
Post by cis-moll
Post by Micha³ Pysz
Pytam więc ile można zrobić w ciągu dnia kilometrów na szosówce ??
Na kolarce mnie łupie w krzyżu, ale jak kogoś nie łamie to myślę 250 -
400 km ;-) 10 godzin razy 30km/h średnia = 300km
Przy takim dystansie zapomnij 0 średniej 30km/h.
Z opisu możliwości, spokojnie objedziesz 200km.
Ciężar nawet poniżej 5kg w plecaku daje po 100km efekt
wielkiego bólu kręgosłupa.
Dlaczego zapomniec, my z Bogdanem na goralach (opony 1,75 semislick) na
dystansie 340 km srednia wykrecilismy 28,2.
--
Pozdrawiam,
Abulafia
piorek
2005-06-26 17:32:03 UTC
Permalink
Post by Abulafia
Post by Pyzaty
Post by cis-moll
Post by Micha³ Pysz
Pytam więc ile można zrobić w ciągu dnia kilometrów na szosówce ??
Na kolarce mnie łupie w krzyżu, ale jak kogoś nie łamie to myślę 250 -
400 km ;-) 10 godzin razy 30km/h średnia = 300km
Przy takim dystansie zapomnij 0 średniej 30km/h.
Z opisu możliwości, spokojnie objedziesz 200km.
Ciężar nawet poniżej 5kg w plecaku daje po 100km efekt
wielkiego bólu kręgosłupa.
Dlaczego zapomniec, my z Bogdanem na goralach (opony 1,75 semislick) na
dystansie 340 km srednia wykrecilismy 28,2.
ale gdzie? na mazowszu? autor watku przewiduje teren wyzynny
Rowerzysta
2005-06-26 18:43:11 UTC
Permalink
340 km /28.2=12 godzin! Z tego prostego rachunku wynika, że przez 12 godzin
bez przerwy jechaliście z prędkością około 30 km/h i jak powiadasz po
górach!!! W dodatku na rowerach górskich!!! Dla mnie brzmi to jak bajka,
ale ja jestem cienki!! Przejechałem już na góralu całą Polskę południową i
nawet nie zbliżyłem się do takiej średniej!! No, ale jak juz wspomniałem
jestem cienki!!! Chylę głęboko czoła, podziwiam i troszkę niedowierzam;-))))
Post by Abulafia
Post by Pyzaty
Post by cis-moll
Post by Micha³ Pysz
Pytam więc ile można zrobić w ciągu dnia kilometrów na szosówce ??
Na kolarce mnie łupie w krzyżu, ale jak kogoś nie łamie to myślę 250 -
400 km ;-) 10 godzin razy 30km/h średnia = 300km
Przy takim dystansie zapomnij 0 średniej 30km/h.
Z opisu możliwości, spokojnie objedziesz 200km.
Ciężar nawet poniżej 5kg w plecaku daje po 100km efekt
wielkiego bólu kręgosłupa.
Dlaczego zapomniec, my z Bogdanem na goralach (opony 1,75 semislick) na
dystansie 340 km srednia wykrecilismy 28,2.
--
Pozdrawiam,
Abulafia
cis-moll
2005-06-26 18:54:53 UTC
Permalink
Post by Rowerzysta
Chylę głęboko czoła, podziwiam i troszkę niedowierzam;-))))
Zobacz stronę naszego kolegi preclowicza: www.jaczo.glt.pl (dział:
500km) ;-)
km
2005-06-26 19:14:47 UTC
Permalink
Post by Abulafia
Dlaczego zapomniec, my z Bogdanem na goralach (opony 1,75 semislick) na
dystansie 340 km srednia wykrecilismy 28,2.
Chodzi o Krakow-Sandomierz? Wtedy zdaje sie nie odpinałes licznika prowadząc
rower po rynku i zwalniając na przymusowych postojach, dlatego trzeba by do tej
sredniej cos dodac.
Teraz mam zamiar sprawdzic swoj czas na 100 km. Pojade tam i z powrotem po
idealnie płaskim czyli 50 km szosą na Wole Zabierzowską i dalej w prawo za
Puszcze Niepołomicką i z powrotem to samo. Moze sie przyłaczycie? Ciekaw
jestem czy bysmy sie w 3 godziny wyrobili. Mam jednak watpliwosci.
--
pozdrawiam
km
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Kapsel
2005-06-27 05:29:48 UTC
Permalink
Post by km
Post by Abulafia
Dlaczego zapomniec, my z Bogdanem na goralach (opony 1,75 semislick) na
dystansie 340 km srednia wykrecilismy 28,2.
Chodzi o Krakow-Sandomierz? Wtedy zdaje sie nie odpinałes licznika prowadząc
rower po rynku i zwalniając na przymusowych postojach, dlatego trzeba by do tej
sredniej cos dodac.
Przepraszam, ktos tu odpina licznik jak zwalnia??
--
Kapsel
kapsel(malpka)op.pl
Mierzej
2005-06-26 13:45:35 UTC
Permalink
Ja zrobilem jednego dnia na goralu po mazowszu 150 kilometrow. Przez
pierwsze 80 mialem na plecach jakies 5-6 kilogramów ale spowrotem kolo 15,
zabralem z dzialki ubrania, buty, spiwory, narzedzia ogrodnicze. Plecak to
zwykly JanSport taki do szkoly. Srednia po wspanialych, polskich, wiejskich
asfaltowych drogach 27.2 km/h o ile mnie pamiec nie myli. Kondycje wtedy
mialem... srednia. Pamietam tylko ze po powrocie do domu dalem chyba rade
polozyc sie na lozku a potem obudzielm sie po 6h. Jak dla mnie dystans 250
km. na kolarce z lekkim obciazeniam jest spokojnie do zrobienia.

Pozdrawiam, Mierzej
Dominik Mirowski
2005-06-26 13:05:35 UTC
Permalink
Post by Micha³ Pysz
Pytam więc ile można zrobić w ciągu dnia kilometrów na
szosówce ??
Przy zachowaniu odpowiedniego nawodnienia i dożwiania oraz dobrych
spodenkach i sprzyjających warunkach atmosferycznych do 550 km da się
zmachać. Bez szaleństw jechać równym tempem 27-30 i tak dalej przez kilkaset
kilometrów :).
--
Dominik "Szem" Mirowski
e-mail NA
anghan[Katowice]
2005-06-26 13:07:23 UTC
Permalink
Post by Micha³ Pysz
Cześć
Mam do przejechania spory dystans na szosówce i nie wiem czy dam radę.
Pytam więc ile można zrobić w ciągu dnia kilometrów na szosówce ??
- współczesny rower szosowy
- koła 700x25c mocno napompowane
- bagaż: camelback z wodą, kurtką i jakimś drobnym jedzonkiem
- teren: raczej wyżynny (Kraków-Nowy Sącz - Krosno - Przemyśl)
- biker jeżdżący regularnie na rowerze,dający sobie jako tako rade w
maratonach ( w Kościelisku na trasie amator wynik w Open 168 miejsce na 450
startujących )
Nigdy nie jeżdziłem na dłuższej trasie niż 60-100km więc proszę o ocenę :-)
mp.
Popatrz jakie odległości robi się na wyścigach, dołóż do tego to że masz
bagaż, nie jesteś sportowcem i nie bedziesz się poruszał po zamkniętych
drogach. Ale nie zapomnij też, że oni robia te kosmiczne odległości w
wyścigach wieloetapowych i cąły czas na maksa bo sie ściagają prawda;p A
ty bedziesz sobie jechał sam ze sobą i odliczał kmy do końca;) Mysle, że
przy dużym zaparciu, ze względu na pierwszaka na tkaich trasach to
spokojnie zrobisz sobie tez 300 kmów nawet jeśli rozmawiamy o czasie
dostępnym na przestrzeni doby. BTW. A co za problem się sprawdzić:>
jęsli ja na góralu (wprawdzie po asfalcie) robiłem codziennie 100 km i
wyskok na 150 nie zrobił na mnie wrażenia. To myśle, ze zrób sobie pętle
na około miejsca zamieszkania 200 - 230 km i juz będziesz sporo o sobie
wiedział;)

anghan
Micha³ Pysz
2005-06-26 13:23:37 UTC
Permalink
Post by anghan[Katowice]
wyskok na 150 nie zrobił na mnie wrażenia. To myśle, ze zrób sobie pętle
na około miejsca zamieszkania 200 - 230 km i juz będziesz sporo o sobie
wiedział;)
W tym problem, że chcę jechać za dwa dni i nie mam już czasu na
eksperymenty.
Wiem, że 200km dam radę be zwiększego problemu ale trasa może mieć zależnie
od wariantu 270-320km
I boję się tej magicznej liczby 300km :-)

mp.
Przemak <""przemak\"@">
2005-06-26 13:26:44 UTC
Permalink
Post by Micha³ Pysz
Wiem, że 200km dam radę be zwiększego problemu ale trasa może mieć zależnie
od wariantu 270-320km
I boję się tej magicznej liczby 300km :-)
I przypomnialo mi sie, co przede wszystkim chcialem napisac - fajne sa
takie odleglosci, ale ja wlasnie na takim dystansie bez przygotowania
rozwalilem sobie kolana i leczylem je potem dluuugo...
--
Przemek.
http://www.mmstudio.com.pl
Micha³ Pysz
2005-06-26 13:47:23 UTC
Permalink
Post by Przemak <""przemak\"@">
I przypomnialo mi sie, co przede wszystkim chcialem napisac - fajne sa
takie odleglosci, ale ja wlasnie na takim dystansie bez przygotowania
rozwalilem sobie kolana i leczylem je potem dluuugo...
A możesz napisać co to znaczy bez przygotowania???

W tym roku już przejechałem maratony w Łomiankach, Kielcach, Złotym Stoku,
Zawoi i Kościelisku tak wię cna całkiem świeżo nie jadę. Szosówkę mam od 1.5
miesiśca i przejechałem jakieś 400km na niej dopiero.
Ale za to na MTB jeździłem całą zime wiosne no i teraz dalej nie zsiadam :-)

mp.
Przemak <""przemak\"@">
2005-06-26 14:36:07 UTC
Permalink
Post by Micha³ Pysz
A możesz napisać co to znaczy bez przygotowania???
W tym roku już przejechałem maratony w Łomiankach, Kielcach, Złotym Stoku,
Zawoi i Kościelisku tak wię cna całkiem świeżo nie jadę. Szosówkę mam od 1.5
miesiśca i przejechałem jakieś 400km na niej dopiero.
Ale za to na MTB jeździłem całą zime wiosne no i teraz dalej nie zsiadam :-)
Tez duzo jezdzilem, ale problem widze w przekroczeniu chocby o milimetr
tej granicy, ktora nie wiadomo, gdzie jest ;-)
Jedziesz jedziesz i jest OK, a nagle masz dosc (nie wysilkowo, bo to sie
przejedzie a potem odespi) tylko cos siada - kolano, kregoslup - a
jechac trzeba, bo do mety cztery dychy. W dodatku na wzmiankowanym
maratonie dystans zamiast 120 byl prawie 130 i finiszowac zaczelismy o
10km za wczesnie. Jechalismy w trojke i krzyczalem do kolegow uzywajac
slow, a oni nic, dawaj gazu. A ja z kolanem nie moglem... i zostalo na
dluzej... Czasem moze to byc nawet 10km za duzo, tak mysle - dlatego
petle wokol domu sa IMO jednak lepsze.
--
Przemek.
http://www.mmstudio.com.pl
Micha³ Pysz
2005-06-26 14:51:33 UTC
Permalink
Post by Przemak <""przemak\"@">
Tez duzo jezdzilem, ale problem widze w przekroczeniu chocby o milimetr
tej granicy, ktora nie wiadomo, gdzie jest ;-)
Jedziesz jedziesz i jest OK, a nagle masz dosc (nie wysilkowo, bo to sie
przejedzie a potem odespi) tylko cos siada - kolano, kregoslup - a jechac
trzeba, bo do mety cztery dychy. W dodatku na wzmiankowanym maratonie
dystans zamiast 120 byl prawie 130 i finiszowac zaczelismy o 10km za
wczesnie. Jechalismy w trojke i krzyczalem do kolegow uzywajac slow, a oni
nic, dawaj gazu. A ja z kolanem nie moglem... i zostalo na dluzej...
Czasem moze to byc nawet 10km za duzo, tak mysle - dlatego petle wokol
domu sa IMO jednak lepsze.
No większych kłopotów (poza opadaniem z sił :-) ) to raczej nie miałem.
W tamtym roku na maratonie Krakwoskim (110km) pod koniec to już faktycznie
mnie kark i ręce troche bolały ale wtedy to był mój pierwszy maraton i
odrazu głęboka woda :-)

Wiadomo, że te kilkanaście godzin moze dopiec ale mam nadzieję, że nic
poważnego nie bedzie.
Zwłaszcza, że z tego co zauważyłem na szosówce się ejdzie znacznie
spokojniej. Nie ma takich obciążajacych zrywów jak np. na maratonach MTB
(ostry podjazd, zjazd itp) na szosówce jedzie sie jakos tak równomierniej.

mp.
Przemak <""przemak\"@">
2005-06-26 15:46:50 UTC
Permalink
Post by Micha³ Pysz
No większych kłopotów (poza opadaniem z sił :-) ) to raczej nie miałem.
W tamtym roku na maratonie Krakwoskim (110km) pod koniec to już faktycznie
mnie kark i ręce troche bolały ale wtedy to był mój pierwszy maraton i
odrazu głęboka woda :-)
Ale mi chodzi nie o zmeczenie, tylko o "uszkodzenia". Moze (oby!) sie to
nie zdarzyc, ale moze sie zdarzyc...
Post by Micha³ Pysz
Wiadomo, że te kilkanaście godzin moze dopiec ale mam nadzieję, że nic
poważnego nie bedzie.
Zwłaszcza, że z tego co zauważyłem na szosówce się ejdzie znacznie
spokojniej. Nie ma takich obciążajacych zrywów jak np. na maratonach MTB
(ostry podjazd, zjazd itp) na szosówce jedzie sie jakos tak równomierniej.
No tak, ale jak piszesz, niewiele na szosowce przejechales. A rece, i ,
za przeproszeniem, jajka? Nogi wytrzymaja, ale reszta? Masz dobre siodlo?
--
Przemek.
http://www.mmstudio.com.pl
Micha³ Pysz
2005-06-26 15:52:44 UTC
Permalink
No tak, ale jak piszesz, niewiele na szosowce przejechales. A rece, i , za
przeproszeniem, jajka? Nogi wytrzymaja, ale reszta? Masz dobre siodlo?
Sprawdziłem dokładnie na map24.com wychodzi 279km do przejechania.
Ręce faktycznie będą boleć bo to się niewygodnie tego baranka trzyma.
A siodło to standardowe jakie producent dał do mojego roweru
(http://www.giant-bicycles.com/pl/030.000.000/030.000.000.asp?model=10196)
Dotychczas nic do niego nie miałem ale najdłuższa trasa którą na nim
pokonałem to mniej niż 50km.
Zresztą myślę, że na taką trase można o 1cm obniżyć siodło by jechało się
wygodniej.
Przemak <""przemak\"@">
2005-06-26 13:20:35 UTC
Permalink
Post by Micha³ Pysz
- biker jeżdżący regularnie na rowerze,dający sobie jako tako rade w
maratonach ( w Kościelisku na trasie amator wynik w Open 168 miejsce na 450
startujących )
Nigdy nie jeżdziłem na dłuższej trasie niż 60-100km więc proszę o ocenę :-)
Dasz rade ;-)
Moj pierwszy maraton to byla Bydgoszcz - w sumie 130km, jakies 7 godzin
jazdy ;-)
Przeliczajac to na szosowke przy sredniej 25 (wyzszej bym nie zakladal)
wyjdzie spokojnie 200km. Dodajac mala przerwe, mysle, ze 300km da sie
bez problemu - wazne, zeby nie za szybko. Szosowka 60km to krotka
przejazdzka przeciez jest.
Moze to herezja mala, ale zauwazylem, ze mi w gorach (na asfalcie) wcale
nizsze treningowe predkosci srednie nie wychodza niz wokol Poznania -
wprawdzie jest sporo pod gore, ale potem rownie sporo w dol i nie dosc,
ze szybko, to sie jeszcze odpoczywa.
--
Przemek.
http://www.mmstudio.com.pl
Pawe³ Kacprowicz
2005-06-26 13:23:20 UTC
Permalink
http://www.rower.com/archiwum.php?art=2008
mp mp
2005-06-26 18:57:21 UTC
Permalink
Hej

Pewnie jak sie zaprzesz to dojedziesz, twardym trzeba być,

ale 100 km to nie jest 200 anie 300,

jazda na szosie jest upiornie nudna i ciągle w tej samej pozycji.

to tak jak praca przy komputerze 4 godziny ok, 8 ciezko, 12godzin oj tak
znienacka zabija :)

Sam sie załatwiłem w podobny sposób i to jadąc dystans który dla mnie jest z
sakwami normalny i to w terenie. Runda asfaltem miękkimi biegami wokół
Kampinosu i kolano padło. Drętwienie itp też bywa tragiczne, w terenie to masz
podjazd to zjazd to skręt i się ruszasz, a na szosie jak młynek kręcisz i
tyle, dołozyc do tego wiatr i długotrwałe przygarbienie co moze troche brzuch
Ci przycisnąć...

Proponuje tak zaplanować trasę, żeby były opcje ratunkowe.

Dystans na szosie lepiej powiększać stopniowo,

popsute kolana, nadgarstki, szyja.... nie warto, jest co tracić, stawy mamy
jedne i nie można ich zmienić jak korbę łancuch czy widelec.
Gojenie stawów trwa nie raz dziesiątki tygodni, i szanse na pełną odbudowę są
bliskie zeru, może zniknąć ból powrócić funkcja ale suma tego typu urazów może
mieć w dalszym życiu konsekwencje o których lepiej nie myśleć,
To tak jak z silnikiem, jeden zatrze w 10tys drugi pojeżdzi 300 tysęcy.

pozdrawiam hej
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Drozdos
2005-06-27 06:47:16 UTC
Permalink
Post by Micha³ Pysz
Cześć
Mam do przejechania spory dystans na szosówce i nie wiem czy dam radę.
Pytam więc ile można zrobić w ciągu dnia kilometrów na szosówce ??
- współczesny rower szosowy
- koła 700x25c mocno napompowane
- bagaż: camelback z wodą, kurtką i jakimś drobnym jedzonkiem
- teren: raczej wyżynny (Kraków-Nowy Sącz - Krosno - Przemyśl)
- biker jeżdżący regularnie na rowerze,dający sobie jako tako rade w
maratonach ( w Kościelisku na trasie amator wynik w Open 168 miejsce na
450 startujących )
Nigdy nie jeżdziłem na dłuższej trasie niż 60-100km więc proszę o ocenę :-)
mp.
Myślę, że jest spora szansa, że Ci się uda. Zaznaczam, że celowo użyłem
słowa "szansa". Na trasie musisz liczyć się z wieloma trudnościami, takimi
jak zła pogoda: deszcz wiatr (zawsze wiejący w twarz), defekty roweru itp.

Ja od siebie dodam, że na początku tego roku miałem podobne założenie 300
km, tyle tylko, że na góralu objuczonym sakwami (rower obładowany=45kg +
jexdziec 72kg), na oponach semislick shwalbe cruiser 2.0. Jeżeli chodzi o
moje przejechane dystanse to tego roku nie przekraczały 70km. Natomiast
dzienny dystans jaki pokonuje (oczywiście bez sakw) to 40km.
No i mi się ten wyczyn nie udał. W sumie udało mi się przejechać 230 km w 15
godzin ( z czego 13 godzin kręcenia). Obyło się bez kontuzji, ale po
analizie w/w wyprawy doszedłem do wniosku, że cel nie został osiągnięty
ponieważ (kolejnośc jest ważna):

1. brak właściwego nawodnienia organizmu - i nie mam tu na myśli tylko wody,
bo tej miałem pod dostatkiem, ale mikroelementów, polecam picie
rozwodnionych izotoników, aby razem z płynami przyjmować elementy odżywcze,

2. wystartowałem niewypoczęty (tylko 3 godziny snu, ponieważ przez noc się
pakowałem - taki impuls by wyjechać wcześniej),

3. nieprzewidywalna pogoda - było zbyt zimno na taką przejażdżkę ~10C - cały
dzień nie było słońca, co z tego, że byłem rozgrzany jak co chwilę
wychładzał mnie wiatr (stopy marzły mi w butach, w których przejeżdżałem
normalnie 20km przy temp. -7C!),

4. nie właściwe odżywianie, a raczej zbyt żadkie, jak będziesz jechał przez
wiele godzin zapewne stracisz apetyt, a to jest niebezpieczne, nie sugeruj
się poczuciem głodu, tylko jedz zgodnie z założeniami, przegryzaj w trakcie
jazdy, tak aby ciągle dostarczać paliwa, i dużo popijaj,

5. w moim wypadku zbyt ciężki rower.

Dodam jeszcze, że wystartowałem o godzinie 5 rano, starałem się nie roobić
zbyt wielu odpoczynków, jedna dłużasza 1h przerwa na obiad u poznanego
biker z okoli Biskupca (Pozdrawiam i dzięki). O godzinie 19 wyziębiony i
śpiący (gdy się zatrzymałem aby przecczytać mapę o mało nie usnąłem nad
kierownicą) po przejechanych 200km tuż przed nadchodzącym zmierzchem
(ciemno robiło się o 20-00) postanowiłem poszukać noclegu - i tak
przejechałem jeszcze 30 km, zanim po bezowocnych poszukiwaniach rozbiłem
namiot w lasku na skraju bagien i tak ległem w śpiworze.

Mam nadzieję, że to co napisałem do czegoś się przyda.

Pzdr
Radek Drozdowski
--
-------------------------------------------------
d***@k35.itn.com.pl
2005-06-27 08:58:24 UTC
Permalink
Post by Micha³ Pysz
Cześć
Mam do przejechania spory dystans na szosówce i nie wiem czy dam radę.
Pytam więc ile można zrobić w ciągu dnia kilometrów na szosówce ??
- współczesny rower szosowy
- koła 700x25c mocno napompowane
- bagaż: camelback z wodą, kurtką i jakimś drobnym jedzonkiem
- teren: raczej wyżynny (Kraków-Nowy Sącz - Krosno - Przemyśl)
- biker jeżdżący regularnie na rowerze,dający sobie jako tako rade w
maratonach ( w Kościelisku na trasie amator wynik w Open 168 miejsce na 450
startujących )
Nigdy nie jeżdziłem na dłuższej trasie niż 60-100km więc proszę o ocenę :-)
mp.
Myśle że dasz rade. W zeszłym roku bez specjanego przygotowania przejechałem
z Krakowa do Dwernika (niedalko Ustrzyk). Jechałem na góralu opony ALL TERAN
na 7bar i plecak z kurtką jedzeniem narzędziami itp. Zajeło mi to 14.5 h.
Musisz tylko pamiętac o regularnym piciu i jedzeniu. Ja zmuszałem się (czasami
nie mająć ochoty) do picia 100-200 ml co 15min z zegarkiem w ręku :). Zmęczen
po pierwszej setce ustabilizowało się i do końca czułem się podobie. Acha bez
specjalnego przygotowania tzn. codzienne dojazdy do pracy (około 25km/dzień)
i czasami jakś wycieczka w weekend ale nie więcej niż 100km.
Jeżeli nie dopadnie Cię jakaś awaria sprzętu lub "silnika" to więcej zależy
od głowy niż od mięśni.
--
pozdrawiam
Damian
Bogdan
2005-06-28 04:35:43 UTC
Permalink
Wszystko można przejechać ,poniżej jest czas z maratonu
trasa technicznie bardziej wymagająca jak Kraków -Sandomierz

Szyszka Bogusław
10:06:10,0
Kraków
301
MTB
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Loading...