JAcek
2008-11-24 23:40:58 UTC
Witam!
Chciałbym zapytać szanowne towarzystwo o auta jakimi przewozicie
rowery?
Temat może być lekko rozrywkowy ale i praktyczny.
Bawi mnie zwiedzanie na siodełku rożnych mieścinek / miast często w
ograniczonym czasie w drodze do konkretnego miejsca. Taka godzinna
przerwa w drodze do większego zwiedzania.
Wymyśliłem że przy bliskiej zmianie auta trzeba wziąć jakieś na tyle
pojemne i praktyczne żeby przyjęło 2 miejsko-wiejskie rowery
wstawione z grubsza pionowo bez żadnych specjalnych dodatkowych
zabiegów. Na zasadzie "otworzył klape -wstawił -zamknął klapę".
Typuję auta wielkości:
Ranult Kangoo
Peugeot Boxer / Citroen Berlingo
Renault Scenic
Aspektów jakościowych tych aut na grupie rowerowej nie warto
poruszać.
Chodzi mi o praktyczne doświadczenia z powyższymi jak i innymi autami
w wygodnym przewożeniu rowerów (w kompletnym stanie) przy złożeniu
jedynie części kanapy, jednego fotela itp..
Napewno wśród preclowiczów są posiadacze takich i innych pasujących
aut i podzielą się chętnie doświadczeniami.
Może jakieś przykłady zdjęciowe. Kiedyś chyba na grupie ktoś się
chwalił upakowaniem trzech krosów do cinquecento ;-)
Poniżej (długie) co mnie sprowadza do takich pomysłów:
Jeżdżę Skodą Forman (favorit kombi) - po złożeniu jednego siedzenia z
tyłu mieści się cross 28" z wyciągniętym przednim kołem i siodełkiem -
ładnie i stabilnie stoi, tylna klapa lekko go dopycha do fotela i jest
cacy. Możliwa normalna jazda i na pewno szybsze wypakowanie i złożenie
w całość niż na jakikolwiek bagażnik.
Bez jakiś tam większych problemów do powyżej konfiguracji po
złożeniu pozostałej części kanapy dorzucałem damskiego trekkinga z
wysoką kierownicą , koło i siodło demontowane zaciskiem, widelec za
sprawą błotnika skierowany w poprzek i też spokojna jazda.
W aucie przyciemnione z tyłu szyby tak że brak widoku rowerów w
środku. To praktyczne przy wartościowych rowerach i pozostawianiu ich
w środku nie mając auta na widoku- jakieś zwiedzanie, jedzenie. -
brak rowerów na zewnątrz, przyciągających z daleka. Auto też takie że
nikogo nie interesuje ;-).
Ale ale....
Do tych wycieczek akurat najczęściej i najchętniej używam rowerów
miejsko-wiejskich, koła 28", trudno demontowalne, pełne błotniki,
bagażniki itd...
I tutaj problem.
Takie wygodne miejsko -wiejskie sprzęty niechętnie się już mieszczą do
auta tego typu w całości bez wykręcania czegokolwiek .Owszem można
wpakować dwa takie do powyższego auta przy złożonym tylnym siedzeniu
ale to już spora gimnastyka czas i niepotrzebne nerwy.
Rzecz w tym żeby rower był szybko dostępny i od razu gotowy do
kręcenia.
Nie uznaję wożenia rowerów na dachu.
Te miejsko-wiejskie rowery przewożę na bagażniku na hak Thule
(przyczepka bezkołowa, tablica, oświetlenie) .
Mimo że jedna z lepszych to tez sam montaż uchwytu powoduje
konieczność targania go z mieszkania, potem rowerów i ich montażu -
jeszcze jak się ma hak wykręcany trzeba dodatkowo zabezpieczyć ew.
możliwość obrotu haka taśmą do oczka holowniczego itd...
W związku z powyższym wygoda i szybkość pakowania roweru jest co
najmniej mizerna.
Może jestem wygodny ale wykonanie w ciągu dnia 3 razy operacji montażu
i demontażu może przyprawić o czkawkę.
Także bezstresowa jazda bez obaw o poluzowanie się czegoś, urwanie,
ciągłe przyglądanie się cieniom jest nie do przecenienia. Tutaj pewnie
polecą przechwałki kto ile jechał;-) i że niem Asię cyzm przejmować.
Mi z powyższego bagażnika ale przypiętego do szybszego auta (bmw5)
przy prędkości 160 km/h na autostradzie obsunął się rower - puścił
zacisk z pięknie wypolerowanej (i sliskiej) ramy i wlokłem rower z
jakieś 100 metrów kierownicą po asfalcie przypięty tylko kołami do
rynienki. Na szczęście nic się nie stało poważnego tylko skróciła się
lekko kierownica :-).
Chciałbym zapytać szanowne towarzystwo o auta jakimi przewozicie
rowery?
Temat może być lekko rozrywkowy ale i praktyczny.
Bawi mnie zwiedzanie na siodełku rożnych mieścinek / miast często w
ograniczonym czasie w drodze do konkretnego miejsca. Taka godzinna
przerwa w drodze do większego zwiedzania.
Wymyśliłem że przy bliskiej zmianie auta trzeba wziąć jakieś na tyle
pojemne i praktyczne żeby przyjęło 2 miejsko-wiejskie rowery
wstawione z grubsza pionowo bez żadnych specjalnych dodatkowych
zabiegów. Na zasadzie "otworzył klape -wstawił -zamknął klapę".
Typuję auta wielkości:
Ranult Kangoo
Peugeot Boxer / Citroen Berlingo
Renault Scenic
Aspektów jakościowych tych aut na grupie rowerowej nie warto
poruszać.
Chodzi mi o praktyczne doświadczenia z powyższymi jak i innymi autami
w wygodnym przewożeniu rowerów (w kompletnym stanie) przy złożeniu
jedynie części kanapy, jednego fotela itp..
Napewno wśród preclowiczów są posiadacze takich i innych pasujących
aut i podzielą się chętnie doświadczeniami.
Może jakieś przykłady zdjęciowe. Kiedyś chyba na grupie ktoś się
chwalił upakowaniem trzech krosów do cinquecento ;-)
Poniżej (długie) co mnie sprowadza do takich pomysłów:
Jeżdżę Skodą Forman (favorit kombi) - po złożeniu jednego siedzenia z
tyłu mieści się cross 28" z wyciągniętym przednim kołem i siodełkiem -
ładnie i stabilnie stoi, tylna klapa lekko go dopycha do fotela i jest
cacy. Możliwa normalna jazda i na pewno szybsze wypakowanie i złożenie
w całość niż na jakikolwiek bagażnik.
Bez jakiś tam większych problemów do powyżej konfiguracji po
złożeniu pozostałej części kanapy dorzucałem damskiego trekkinga z
wysoką kierownicą , koło i siodło demontowane zaciskiem, widelec za
sprawą błotnika skierowany w poprzek i też spokojna jazda.
W aucie przyciemnione z tyłu szyby tak że brak widoku rowerów w
środku. To praktyczne przy wartościowych rowerach i pozostawianiu ich
w środku nie mając auta na widoku- jakieś zwiedzanie, jedzenie. -
brak rowerów na zewnątrz, przyciągających z daleka. Auto też takie że
nikogo nie interesuje ;-).
Ale ale....
Do tych wycieczek akurat najczęściej i najchętniej używam rowerów
miejsko-wiejskich, koła 28", trudno demontowalne, pełne błotniki,
bagażniki itd...
I tutaj problem.
Takie wygodne miejsko -wiejskie sprzęty niechętnie się już mieszczą do
auta tego typu w całości bez wykręcania czegokolwiek .Owszem można
wpakować dwa takie do powyższego auta przy złożonym tylnym siedzeniu
ale to już spora gimnastyka czas i niepotrzebne nerwy.
Rzecz w tym żeby rower był szybko dostępny i od razu gotowy do
kręcenia.
Nie uznaję wożenia rowerów na dachu.
Te miejsko-wiejskie rowery przewożę na bagażniku na hak Thule
(przyczepka bezkołowa, tablica, oświetlenie) .
Mimo że jedna z lepszych to tez sam montaż uchwytu powoduje
konieczność targania go z mieszkania, potem rowerów i ich montażu -
jeszcze jak się ma hak wykręcany trzeba dodatkowo zabezpieczyć ew.
możliwość obrotu haka taśmą do oczka holowniczego itd...
W związku z powyższym wygoda i szybkość pakowania roweru jest co
najmniej mizerna.
Może jestem wygodny ale wykonanie w ciągu dnia 3 razy operacji montażu
i demontażu może przyprawić o czkawkę.
Także bezstresowa jazda bez obaw o poluzowanie się czegoś, urwanie,
ciągłe przyglądanie się cieniom jest nie do przecenienia. Tutaj pewnie
polecą przechwałki kto ile jechał;-) i że niem Asię cyzm przejmować.
Mi z powyższego bagażnika ale przypiętego do szybszego auta (bmw5)
przy prędkości 160 km/h na autostradzie obsunął się rower - puścił
zacisk z pięknie wypolerowanej (i sliskiej) ramy i wlokłem rower z
jakieś 100 metrów kierownicą po asfalcie przypięty tylko kołami do
rynienki. Na szczęście nic się nie stało poważnego tylko skróciła się
lekko kierownica :-).