Łuki
2003-11-04 13:24:01 UTC
Witam!
Wszystkich, którzy zaczęli nerwowo przeglądać katalogi w
poszukiwaniu Frirajdowej wersji NRS'a muszę rozczarować.
Taki egzemplarz jest tylko jeden. Został wyprodukowany
wczoraj w moim warsztacie.
Co zrobiłem:
Wstawiłem giętą kierownicę 680 zamiast prostej 580.
Zdjąłem rogi (prawdziwy Frirajder nie ma rogów).
Wstawiłem krótki, wznoszący się do góry mostek,
zamiast długiego, płaskiego.
Dałem kupę podkładek pod mostek zamiast jak do tej
pory nad (zostawienie kiedyś dłuższej niż potrzeba rury
w amortyzatorze umożliwiło mi tą zmianę - polecam).
Przełożyłem tylny amortyzator w pozycję "większy skok".
Zmieniłem "wyrób hamulcopodobny" MPH na avida
mechanicznego z tyłu.
Przybrałem bojowy wyraz twarzy.
Pierwsze wrażenia :
Poczułem się jak ptak. Głowa jakoś tak wysoko.
Wreszcie mogę się rozejrzeć dokoła i coś widzę
poza przednią oponą.
Sporo trudniej się pedałuje po płaskim. Bolą mnie
mięśnie ud i pośladków. Może to kwestia przyzwyczajenia.
Jadąc szybciej czuję się jak spadochron - cały wiatr na klacie.
Łatwiej się zakręca. Rower zrobił się jakby zwrotniejszy.
Mam też wrażenie dużo lepszej kontroli roweru na
schodkach, uskokach, w piasku i błocie.
Jak trochę pojeżdżę to podzielę się nowymi wrażeniami.
Pozdrawiam!
Wszystkich, którzy zaczęli nerwowo przeglądać katalogi w
poszukiwaniu Frirajdowej wersji NRS'a muszę rozczarować.
Taki egzemplarz jest tylko jeden. Został wyprodukowany
wczoraj w moim warsztacie.
Co zrobiłem:
Wstawiłem giętą kierownicę 680 zamiast prostej 580.
Zdjąłem rogi (prawdziwy Frirajder nie ma rogów).
Wstawiłem krótki, wznoszący się do góry mostek,
zamiast długiego, płaskiego.
Dałem kupę podkładek pod mostek zamiast jak do tej
pory nad (zostawienie kiedyś dłuższej niż potrzeba rury
w amortyzatorze umożliwiło mi tą zmianę - polecam).
Przełożyłem tylny amortyzator w pozycję "większy skok".
Zmieniłem "wyrób hamulcopodobny" MPH na avida
mechanicznego z tyłu.
Przybrałem bojowy wyraz twarzy.
Pierwsze wrażenia :
Poczułem się jak ptak. Głowa jakoś tak wysoko.
Wreszcie mogę się rozejrzeć dokoła i coś widzę
poza przednią oponą.
Sporo trudniej się pedałuje po płaskim. Bolą mnie
mięśnie ud i pośladków. Może to kwestia przyzwyczajenia.
Jadąc szybciej czuję się jak spadochron - cały wiatr na klacie.
Łatwiej się zakręca. Rower zrobił się jakby zwrotniejszy.
Mam też wrażenie dużo lepszej kontroli roweru na
schodkach, uskokach, w piasku i błocie.
Jak trochę pojeżdżę to podzielę się nowymi wrażeniami.
Pozdrawiam!
--
----------------------------------------
Łuki <***@poczta.onet.pl>
Dzień bez roweru to dzień stracony !
----------------------------------------
Łuki <***@poczta.onet.pl>
Dzień bez roweru to dzień stracony !