Post by ..::Dangerous Dan::..Post by RowerexPost by JacyUsmażysz sobie interes ;-)))
W pampersach na pewno.
Ciekawa teoria...
Jest prawdziwość jest proporcjonalna do kwadratu ilości generowanego potu.
Używam spodenek z pampersem biemme, żeby ktos nie pisał ze byle jakich.
Post by ..::Dangerous Dan::..Post by RowerexLajkrowatych pampersów używam od 4 lat - kwintesencja obrzydliwości.
To w takim razie twardy jestes ;-) Tak z ciekawosci zapytam - po co ich
uzywasz tyle czasu, skoro ci nie odpowiadaja?
Gdy jest zimno lub mokro zmieniam siodełko na bardziej "współczesną"
konstrukcję, ktora albo wygodna ale parzy w tylek (jakiej mcselle w goralu)
albo jest twarda (slr xp w szosowce). Siodełko skórzane wtedy odpada.
W ubieglym roku zrobilem dwa eksperymenty - pojechalem na siodelku mcselle
goralem na 6-godzinny wypad a potem na slr xp szosowka na ok 7-godzinny
wypad, oczywiscie w spodenkach z pampesem. W obydwu przypadkach po okolo 3
godzianch jazdy żałowałem podjętej decyzji. Wiecej takich eksperymentow nie
bedzie.
Post by ..::Dangerous Dan::..Post by RowerexNie ma nic przyjemniejszego jak jazda w luźnych spodenkach.
Pod warunkiem, ze mowimy o spokojnej, rekreacyjnej jezdzie.
Ostatnia jazda po lesie goralem to 62km, 2h45min, hr_sr=158, hr_max=175 -
jechalem tak by wytrzymac cala trase, wiec nieco odpuszczalem. Wziąłem dwie
litrowe butelki wody, braklo mi po picia 2 godzinach.
Jazda wczesniejsza, to szosowka, 71km, v_sr=33,2km/h, hr_sr nie znane bo mi
sie przypadkiem stoper w pulsometrze wylaczyl. Na kilku podjazdach jechalem z
hr=181 co jest maksimum jakie mialem w tym roku, po pierwszych 45min reszte
trasy jechalem przewaznie z tetnem pozwyzej 170.
Dwa tygodnie temu, 142km goralem, dojazd 47km (las i szosa pol na pol), 43km
terenu z podjazdami szutrowymi dochadzacymi do kilometra dlugosci, 52km
powrot (znow szosa i las). Czas 6h10min, hr_sr=148, max=175, pulsometr mi
pokazal ze spalilem 6000 kalorii, wypilem 5.5 litra wody. Na kazdy podjazd
wjezdzalem z zapasem 3 litrow wody (2 na rowerze i jeden w plecaku).
Wszystko powyzej w zwyklych, krótkich luźnych spodenkach na skorzanym
siodełku.
Jeżdżę wyłącznie rekreacyjnie. Inna jazda mnie nie interesuje.
Post by ..::Dangerous Dan::..Post by RowerexNic nie opina,
pełen przewiew i wentylacja,
Teraz wlasnie piszesz o spodenkach z pampersem chyba ;-)
"Nic" jest bardziej przewiewne od "czegoś". Cienkie, luźne spodenki (bez
bielizny pod spodem) są nie do porównania z pampersem.
Post by ..::Dangerous Dan::..Post by Rowerexnic nie utrudnia odprowadzania potu i ciepła z
pracujących mięśni nóg.
Nooo...nie ma to jak jechac kilkadziesiat kilometrow z mokrym tylkiem i
gigantyczna plama z tylu spodenek ;-)
Czytaj wyżej.
Post by ..::Dangerous Dan::..Post by RowerexÓw wynalazek powstał być może dlatego, że współczesne siodełka
się "niesiadalne" bez owego wynalazku.
Tzn. ktore? Ilu modeli uzywales? 10, 50 czy 100? Ja dosc duzo jezdze,
mialem sporo siodelek i jak narazie tylko jedno mi nie pasowalo.
Slr XP, McSelle nie pamietam modelu, Selle San Marco Azoto
Post by ..::Dangerous Dan::..Post by Rowerexjego miejsce zajmują zwyczajne luźne spodenki
A to zima nie mozesz jezdzic w normalnych spodniach?
Inaczej, nie używam wtedy skórzanego siodełka, bo mi go szkoda. Lycra i
pampers pomagaja utrzymac cieplo.
Post by ..::Dangerous Dan::..Wiesz...rownie dobrze mozna zapytac po co komu kapielowki, skoro mozna
plywac w luznych spodenkach do kolan albo i w dlugich spodniach ;-)
Dlugie spodnie nie są na rower - krotkie owszem ;-)
Pozdr-
-Rowerex
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/