Discussion:
Dlaczego ludzie chodzą po ścieżkach rowerowych? - kolejna odpowiedź.
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
sir Szewc
20 lat temu
Permalink
Witam.
Kolejna odpowiedź przychodzi mi do głowy - po prostu wiele z nich
biegnie dalej od ulicy niż chodnik - kto lubi chodzić przy ruchliwej
ulicy? (zwłaszcza gdy pada a jezdnia jest pełna kałuż)

pozdr.
sir Szewc
Marcin Borsuk
20 lat temu
Permalink
Post by sir Szewc
Witam.
Kolejna odpowiedź przychodzi mi do głowy - po prostu wiele z nich
biegnie dalej od ulicy niż chodnik - kto lubi chodzić przy ruchliwej
ulicy? (zwłaszcza gdy pada a jezdnia jest pełna kałuż)
No to Ciekawe. Najciekawsze jest to kiedy sciezka jest oddzielona od
chodnika np. zywoplotem a i tak sie znajdzie jakis piechur na niej. Jako
pieszy zawsze staram sie nie wchodzic na sciezki rowerowe jednak nie
wszyscy sie do tego stosuja i trzeba im to wybaczyc chyba. Bo co innego
mozna zrobic. :D

Pozdrawiam
Marcin Borsuk
Niewe
20 lat temu
Permalink
jednak nie wszyscy sie do tego stosuja i trzeba im to wybaczyc chyba. Bo co innego
mozna zrobic. :D
Air ZOund ?
:-)
DrMaksiu
20 lat temu
Permalink
Post by sir Szewc
Witam.
Kolejna odpowiedź przychodzi mi do głowy - po prostu wiele z nich biegnie
dalej od ulicy niż chodnik - kto lubi chodzić przy ruchliwej ulicy?
(zwłaszcza gdy pada a jezdnia jest pełna kałuż)
W Lodzi wzdluz ulicy Strykowskiej jest metrowej szerokosci sciezka,powyzej
niej jest chodnik ma z 3metry szerokosci.
A jednak ludzie chodza po sciezce,wzdluz Alei Pilsudskiego idzie sciezka
oznaczona i ludzie po niej rowniez chodza.
Wniosek jedyny jaki mi sie nasowa to ludzie sa ograniczeni liniami i lubia
byc ograniczani:)
--
Pzdr.DrMaksiu [LDZ]-Scott Fx Dh to czolg nie rower!!,
Corratec Superbow Race - Freccia to ona moja maszyna wyscigowa!
www.TwojSklepSportowy.pl -Jesli czegos nie ma w ofercie pisz na mail Info!
piszac do mnie na prv.zmien UK na PL
Marcin Hyła
20 lat temu
Permalink
Post by sir Szewc
Kolejna odpowiedź przychodzi mi do głowy - po prostu wiele z nich
biegnie dalej od ulicy niż chodnik - kto lubi chodzić przy ruchliwej
ulicy? (zwłaszcza gdy pada a jezdnia jest pełna kałuż)
Niekoniecznie. Piesi chodzą po ścieżkach rowerowych z bardzo prostych
powodów:

- najkrótsza (prosta) droga między dwoma silnymi generatorami podróży
pieszych (np. przejście dla pieszych, ważny przystanek
autobusowy/tramwajowy, wejście do urzędu itp.) biegnie akurat przez
drogę rowerową. Zwłaszcza ukośnie, pod kątem 10 czy 5 stopni :-(

- droga rowerowa wzdłuż chodnika biegnie po wewnętrznej stronie łuku i
piesi ścinają drogę rowerowa

- nawierzchnia ścieżki rowerowej i chodnika jest zupełnie nieczytelna
(np. kostka na ścieżce, kostka na chodniku, kostka na ścieżce i chodnik
na chodniku itp.)

- brak fizycznej segregacji ruchu pieszego i rowerowego w KRYTYCZNYCH
punktach (barierek, żywopłotów, tzw. mebli ulicznych; taka segregacja
często potrafi skanalizować ruch pieszy poza drogę rowerową.

- brak obszaru akumulacji przed przejazdem rowerowym z sygnalizacją lub
bez pierwszeństwa (piesi MUSZĄ przechodzić przez jedyne miejsce, gdzie
rowerzysta może się zatrzymać przed czerwonym światłem, w konsekwencji
rowerzysta który tam stoi tarasuje przejscie pieszym i oni MUSZĄ włazić
na ścieżkę żeby ich ominąć)

itp. itd.

To wszystko jest kwestia wyłącznie dobrego (czy wręcz nawet tylko
POPRAWNEGO) warsztatu rzemieślniczego projektanta.

Czyli po prostu projektując ścieżkę PORZĄDNIE, można uniknąć lub
zminimalizować kolizje z pieszymi Niestety, 99 procent ścieżek w Polsce
to dzieło magików, którzy o tych sprawach nie mają zielonego pojęcia i
odstawiają niemożebną fuszerkę. Bo nikt ich tego nie nauczył, bo nigdy
się nad tym nie zastaniawiali, bo nikt ich nie kontroluje, bo nikt w
urzędach miast nie umie porządnie pisać specyfikacji istotnych warunków
zamówienia itp. itd.

Jest jednak 1 procent który mimo to umie i to widać:

Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz01.jpg
Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz02.jpg
Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz03.jpg
Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz04.jpg
Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/grunw2/piesivsrowery07.jpg

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
Niewe
20 lat temu
Permalink
Post by Marcin Hyła
http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz01.jpg
http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz02.jpg
http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz03.jpg
http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz04.jpg
http://www.rowery.org.pl/grunw2/piesivsrowery07.jpg
To wszystko sa wlasnie "SCIEZKI" rowerowe. Jak chcesz sobie
pospacerowac, to jest nawet spoko. Jak chcesz sie przemiescic rowerem w
miare bezkolizyjnie, sprawnie i szybko z punktu A do B to niestety
potrzebna jest "DROGA" rowerowa. A tego to sie raczej u nas nie buduje.
Wyjatek to droga w Piasecznie, o ktorej ktos ostatnio pisal.

No ale wyjatek w koncu potwierdza regule.

Pozdrawiam
Marcin Hyła
20 lat temu
Permalink
Post by Niewe
Post by Marcin Hyła
http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz01.jpg
http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz02.jpg
http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz03.jpg
http://www.rowery.org.pl/wrzeszcz04.jpg
http://www.rowery.org.pl/grunw2/piesivsrowery07.jpg
To wszystko sa wlasnie "SCIEZKI" rowerowe. Jak chcesz sobie
Buhahahahahahahaahaha!

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
richo nazca
20 lat temu
Permalink
Post by Niewe
Jak chcesz sie przemiescic rowerem w
miare bezkolizyjnie, sprawnie i szybko z punktu A do B to niestety
potrzebna jest "DROGA" rowerowa. A tego to sie raczej u nas nie buduje.
Wyjatek to droga w Piasecznie, o ktorej ktos ostatnio pisal.
Droga w Piasecznie nie jest zbudowana tylko wymalowana i zastawiona
samochodami w porze, kiedy jest najbardziej potrzebna.
--
richo
Niewe
20 lat temu
Permalink
Post by richo nazca
Droga w Piasecznie nie jest zbudowana tylko wymalowana i zastawiona
samochodami w porze, kiedy jest najbardziej potrzebna.
Chodzilo mi o zasade. Drogi rowerowe powiny byc czescia jezdni, a nie
chodnika.
Marcin Hyła
20 lat temu
Permalink
Post by Niewe
Chodzilo mi o zasade. Drogi rowerowe powiny byc czescia jezdni, a nie
chodnika.
Jest to bardzo daleko idące uproszczenie, zahaczające - delikatnie
mówiąc - o ignorancję. A przynajmniej przesądy.

Dlatego będzie mały wykład ;-)

Drogi rowerowe będące częścią jezdni (czyli po prostu pasy rowerowe)
sprawdzają się tylko w bardzo szczególnych okolicznościach. Przede
wszystkim chodzi o brak popytu na miejsca postojowe w okolicy. Inaczej
cała ścieżka zostanie dokumentnie zastawiona parkującymi samochodami -
przykładów są dziesiątki w całej Polsce: Krupnicza czy Dolnych Młynów w
Krakowie. Co z kolei powoduje szereg komplikacji i może być bardzo
niebezpieczne dla rowerzysty:

Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/naukajazdy03.jpg
Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/naukajazdy04.jpg

Z kolei ul. Reymonta w Krakowie, gdzie postulowane przez Ciebie pasy
rowerowe mają łącznie ok. 2 km to przykład wyjątkowo upierdliwej dla
rowerzystów "ścieżki" ze względu na bardzo częste przekraczanie jej
przez parkujące równolegle na chodniku obok samochody i wystawianie co
rusz przez kierowców otwartych drzwi prosto na ścieżkę. W deszczu
wygląda to tak:

Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/pasrowerowy01.jpg
Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/pasrowerowy02.jpg

Kolejny problem to dewastacja krawędzi ulicy: pas rowerowy został na
Reymonta w istocie wyznaczony na najbardziej zniszczonym fragmencie
jezdni - i tak musi być. Wynika to stąd, że normalne ukształtowanie
jezdni powoduje zaleganie śniegu i wody przy prawej krawędzi, tam gdzie
pas rowerowy - a przez to szybszą jej erozję (przymrozki itp). W deszczu
jest tam b. dużo kałuży, a w zimie lezy nieuprzątnięty śnieg.

Jednocześnie Reymonta jest dość szybką ulicą: brak przecznic, dość
szeroki przekrój (ulica jest dwujezdniowa, biegnie między parkiem a
miasteczkiem studencki AGH). W deszczu czy zimie oznacza to, że
rowerzysci są regulanie (i wcale nie złośliwie!) ochlapywani przez
wyprzedzające ich samochody.

Ale ewentualne "sprawdzanie się" pasa rowerowego tylko w pewnych
okolicznościach to dopiero początek.

Otóż nie ma absolutnie ŻADNEGO dowodu, jakoby postulowane przez Ciebie
pasy rowerowe poprawiały cokolwiek: bezpieczeństwo rowerzysty, jego
wygodę czy cokolwiek innego. Gdyby w tym miejscu nie było pasa,
zachowania kierowców byłyby takie same. Pas rowerowy na Reymonta
istnieje 13 lat i nie przypominam sobie, żeby cokolwiek się przez niego
zmieniło (oprócz tego, że ruch samochodowy tamże wzrósł 2-3 razy z
powodów ogólnych) czy poprawiło.

Zobacz tutaj: wydzielona droga rowerowa wpada na jezdnię, chroniona
wysepką, pojawia się pas rowerowy jako pas włączenia - a potem
rowerzysta musi sobie radzić samemu:
Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/pasrowerowy03.jpg

Owszem, można było jeszcze ten pas ciągnąć przez kilometr, ale potrafisz
powiedzieć po co? Żeby tworzyć złudzenia? Zwłaszcza zimowe?

Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/winterkoper03.jpg
Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/winterkoper06.jpg

Oczywiście, są wyjątki: na przykład wyznaczenie KONTRAPASA (oba zdjęcia
w linkach tuż powyżej), czyli pasa rowerowego pod prąd ulicy
jednokierunkowej jest korzystne, bo rowerzysta nie musi łamać przepisów
i nie jest narażony na mandat (kontakt wzrokowy plus drobne elementy
infrastrukturalne - segregacja fizyczna na wlotach skrzyżowań i na
łukach zapewniają b. wysokie bezpieczeństwo użytkowników). Ale znowu:
jeśli w ulicy gdzie ma być kontrapas samochody parkują jeden na drugim,
to wyznaczenie pasa w jezdni nic nie poprawi.

O niebo lepszym niż pas w jezdni rozwiązaniem jest uspokojenie ruchu
(progi zwalniające, małe ronda). Jeśli prędkość samochodów jest
porówywalna z prędkością rowerzystów (20-40 km, przy standardowym
ograniczeniu do 30 km/godz) to ryzyko kolizji jest bardzo niewielkie a
skutki ewentualnej kolizji - niezbyt groźne. I to jest moim zdaniem (i
nie tylko moim) podstawowy i najtańszy w dodatku sposób na masowe
wprowadzanie ułatwień rowerowych w miastach. Oczywiście może i powinien
być łączony z kontrapasami rowerowymi w ulicach jednokierunkowych.

Natomiast trzeba pamiętać, że nie wszędzie da się uspokoić ruch
samochodowy, bo np. progi zwalniające można stosować tylko na niektórych
ulicach. I tam, gdzie relacje rowerowe są b. ważne (międzydzielnicowe
itp.) a nie da się uspokoić ruchu samochodowego, najczęściej niezbędna
jest budowa wydzielonych dróg rowerowych.

Możesz tego nie wiedzieć, ale zdjęcia które pokazywałem w poprzednich
postach to bardzo dobre przykłady wzorcowych odcinków dróg rowerowych w
Gdańsku-Wrzeszczu. Tam po prostu nie ma kolizji rowerzysta-pieszy, bo
projekt od początku brał pod uwagę niuanse na które normalnie nikt nie
zwraca uwagi. Co prawda akurat ta ścieżka we Wrzeszczu ma na dalszym
odcinku istotne kiksy, które będą musiały być naprawione, ale zdjęcia
ilustrują podstawową zasadę: MOŻNA zrobić wysokiej jakości wydzieloną
drogę rowerową gdzie prędkość rowerzystów przekracza 30 km/godz, gdzie
nie ma problemu z pieszymi i gdzie rowerem jest łatwiej, bezpieczniej i
szybciej niż jezdnią.

Zresztą na preclu było parę sympatycznych warszawskich opinii o nowych
ścieżkach w Gdańsku (te z czerwonego asfaltu, al. Grunwaldzka,
Miszewskiego - za inne nie biorę odpowiedzialności ;-) )

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
matb
20 lat temu
Permalink
Post by Marcin Hyła
Post by Niewe
Chodzilo mi o zasade. Drogi rowerowe powiny byc czescia jezdni, a
nie chodnika.
Jest to bardzo daleko idące uproszczenie, zahaczające - delikatnie
mówiąc - o ignorancję. A przynajmniej przesądy.
Dlatego będzie mały wykład ;-)
[ciach]

Kiedys tez uwazalem, ze drogi rowerowe powinny byc robione w pasie
jezdni. Ale mnie Marcin nawrocil ;-)
Choc dalej uwazam, ze w wiekszosci przypadkow sciezka rowerowa w
miescie to zbytek utrudniajacy zycie rowerzystom ;-)
--
pozdrawiam
matb
[WRO] niepoważny rowerzysta
Marcin Hyła
20 lat temu
Permalink
Post by matb
Kiedys tez uwazalem, ze drogi rowerowe powinny byc robione w pasie
jezdni. Ale mnie Marcin nawrocil ;-)
Choc dalej uwazam, ze w wiekszosci przypadkow sciezka rowerowa w
miescie to zbytek utrudniajacy zycie rowerzystom ;-)
Żeby nie było, dodam jeszcze jeden przypadek, kiedy pasy rowerowe w
jezdni mogą mieć sens: tam, gdzie regularnie przez wiele godzin tworzą
się w ulicach o ciasnym przekroju korki samochodowe a jednocześnie jest
duży ruch rowerowy i rowerzyści też muszą stać w korku ze wzgledu na
brak miejsca. Czyli poszerzenie jezdni aby umożliwić omijanie/
wyprzedzanie samochodów w korku. I dojazd do ewentualnej śluzy
rowerowej. Zwłaszcza przed skrzyżowaniem z sygnalizacją.

Tu nawet można sobie wyobrazić drugi pas dla rowerów MIĘDZY pasami ruchu
dla pozostałych pojazdów. Czyli mamy przekrój ulicy taki, że od chodnika
jest pas rowerowy dla ruchu na wprost i w prawo, potem pas dla
samochodów na wprost i w prawo, potem PAS DLA ROWERÓW dla ruchu w lewo i
potem kolejny pas dla samochodów w lewo.

Ale znowu są warunki: pasy powinny być w miarę krótkie (ok. 20 m,
maksymalnie na długość typowego obszaru kongestii czyli korka ;-) i pas
do jazdy na wprost powinien biec w przedłużeniu krawężnika/krawędzi
jezdni. To znaczy nowe pasy do prawoskrętu przed skrzyżowaniem muszą być
poszerzeniem jezdni, żeby niepotrzebnie nie "odklejać" rowerzysty od
krawężnika i unikać kolizyjnego przeplatania torów ruchu. No i całość w
obszarze tempo 30, np. na granicy takiego obszaru.

Krakowskie standardy projektowe przewidują taką sytuację:
Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/ulicarowerowa.jpg
Failed to load image: http://www.rowery.org.pl/skrzyz02.jpg

(tekst w dziale infrastruktura/typowe rozwiązania na podstawie
krakowskich standardów).

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
SHP
20 lat temu
Permalink
Post by matb
Kiedys tez uwazalem, ze drogi rowerowe powinny byc robione w pasie
jezdni. Ale mnie Marcin nawrocil ;-)
Choc dalej uwazam, ze w wiekszosci przypadkow sciezka rowerowa w
miescie to zbytek utrudniajacy zycie rowerzystom ;-)
No niby racja z tymi ścieżkami poza jezdnią. Ale póki co, mają jedną, bardzo
dużą wadę, która je z miejsca dyskwalifikuje:
kwestia pierwszeństwa na przejazdach. Nie czuję się bezpiecznie korzystając
z nich. Po prostu... Paradoksalnie na jezdni w obrębie skrzyżowań czuję się
dość komfortowo, choć zdarzaja się momenty zajeżdżania drogi przy np.
skręcie w prawo. Ale takie zajeżdżanie jest dużo częstsze, gdy korzystam z
przejazdów dla rowerów. Nie ma siły. Naszych kierowców zwyczajowo nie
interesuje to, co się dzieje poza jezdnią. Dodatkowo mają jeszcze po swojej
stronie prawo, które zabrania mi "wjeżdżania na przejazd bezpośrednio przed
jądący pojazd". Trzeba koniecznie tej zmiany przepisów. Trzeba również
uzbroić się w cierpliwość i poczekać, aż wyrośnie pokolenie, które tych
przepisów zacznie przestrzegać...:-/


--
Pozdro
Tomek
http://szczecin.rowery.org.pl
Marcin Hyła
20 lat temu
Permalink
Post by SHP
No niby racja z tymi ścieżkami poza jezdnią. Ale póki co, mają jedną, bardzo
kwestia pierwszeństwa na przejazdach. Nie czuję się bezpiecznie korzystając
z nich. Po prostu...
Znowu: POPRAWNY projekt ten problem eliminuje lub minimalizuje. Nawet w
sytuacji, gdy rowerzysta formalnie nie ma pierwszeństwa (a w sytuacji
gdy przejazd jest z sygnalizacją swietlną problem sprowadza się do
POPRAWNEJ organizacji faz i POPRAWNEGO systemu wzbudzania sygnalizacji).

Ale faktycznie w tej chwili jest z tym mnóstwo problemów i kombinowania.
Nawet, jeśli projektant chce i umie zrobić dobrze, to ma wściekły zgryz.

W dodatku większość ważnych skrzyżowań w Polsce się robi jako tzw.
skrzyżowania z wyspą centralną (popularne "rondo z sygnalizacja").
Pośrodku hektary nieużytków, a na zewnątrz w narożnikach skrzyżowania
nie ma miejsca kompletnie na nic, a na poprawne rozwiązanie dróg
rowerowych i kolizji z pieszymi - w szczególności.

Oczywiście, w dziubdzianie skrzyżowań z wyspą centralną bawią się tylko
inżynierowie z kraju nad Wisłą, bo tak ich przyuczono do zawodu i
"zawsze tak sie robiło". Na świecie takich skrzyzowań się nie stosuje,
bo nie tylko zabierają cenną przestrzeń, ale mają bardzo kolizyjny układ
faz sygnalizacji i - surprise! - bardzo niską przepustowość (np. blokują
sobie lewoskręty).

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
Rado bladteth Rzeznicki
20 lat temu
Permalink
Post by Marcin Hyła
W dodatku większość ważnych skrzyżowań w Polsce się robi jako tzw.
skrzyżowania z wyspą centralną (popularne "rondo z sygnalizacja").
Pośrodku hektary nieużytków, a na zewnątrz w narożnikach skrzyżowania
nie ma miejsca kompletnie na nic, a na poprawne rozwiązanie dróg
rowerowych i kolizji z pieszymi - w szczególności.
Nieuzytkow? Posrodku zwykle jest trawa i male krzaki, czyli ladny
akcent w betonowym miescie. Chyba, ze inaczej rozumiem pojecie owego
ronda. Masz zdjecia?
--
Pozdrawiam!
Rado bladteth Rzeznicki
mailto:***@poszta.onet.pl (zmien "s" na "c")
Tomzoo
20 lat temu
Permalink
Post by Marcin Hyła
http://www.rowery.org.pl/naukajazdy03.jpg
http://www.rowery.org.pl/naukajazdy04.jpg
A czy próbowaliście kiedyś w takich przypadkach powiadamiać Straż Miejską
lub inne służby odpowiedzialne za porządek w mieście, żeby ukarali/ściągnęli
pojazd z miejsca niedozwolonego parkowania?
Tak mi to przyszło do głowy teraz, spodziewam się, że reakcja i wasza i
służb miejskich z początku będzie negatywna - czyli brak reakcji, jednak
systematyczne i upierdliwe powtarzanie takich wezwań do interwencji powinno
w końcu spowodować "zmęczenie" materiału" - kropla drąży skałę.
A i do kasy budżetu (miasta/województwa/państwa) - wpływałoby więcej
mandatów.
Oczywiście spodziewam się, że na początku nawet służby miejskie będą broniły
tych którzy nielegalnie parkują pojazdy na ścieżkach rowerowych mówiąc: no
gdzie mieli zaparkować, przecież nigdzie indziej nie ma miejsca - sam byłem
świadkiem takich argumentów :-(((.
Do rozważenia
--
Tomzoo
Let the good times roll...
Jarosław Rafa
20 lat temu
Permalink
Post by Tomzoo
Oczywiście spodziewam się, że na początku nawet służby miejskie będą broniły
tych którzy nielegalnie parkują pojazdy na ścieżkach rowerowych mówiąc: no
gdzie mieli zaparkować, przecież nigdzie indziej nie ma miejsca - sam byłem
świadkiem takich argumentów :-(((.
Wbrew pozorom, straż miejska w Krakowie nieraz "tępi" kierowców
parkujących na ścieżkach rowerowych, i to chyba nawet z własnej
inicjatywy (???), choć dziwne, że dotyczy to pewnych określonych
odcinków scieżek, a na innych ich nigdy nie ma...
Np. nieraz widziałem strażników karających kierowców parkujących na
ścieżce rowerowej przy ul. Kałuży (tak się chyba nazywa ta ulica obok
stadionu Cracovii...), ale już na trochę wcześniejszym (lub późniejszym,
zależy w którą stronę kto jedzie ;-)) odcinku tej samej ścieżki, w ul.
Włóczków, nigdy nie widziałem ich interweniujących - a ścieżka jest tam
bardzo często zastawiona samochodami...
--
Pozdrowienia,
Jaroslaw Rafa
***@ap.krakow.pl
--
Spam, wirusy, spyware... masz dość? Jest alternatywa!
http://www.firefox.pl/ --- http://www.thunderbird.pl/
Szybciej. Łatwiej. Bezpieczniej. Internet tak jak lubisz.
Marcin Hyła
20 lat temu
Permalink
Post by Tomzoo
Post by Marcin Hyła
http://www.rowery.org.pl/naukajazdy03.jpg
http://www.rowery.org.pl/naukajazdy04.jpg
A czy próbowaliście kiedyś w takich przypadkach powiadamiać Straż Miejską
lub inne służby odpowiedzialne za porządek w mieście, żeby ukarali/ściągnęli
pojazd z miejsca niedozwolonego parkowania?
Niekiedy tak, zresztą straz miejska robi to także sama z siebie, ale
jako zasada (reakcja służb porządkowych) to jest ślepa uliczka.

Jeśli parkowanie w danym miejscu jest MASOWE, nagminne i rozlewa się na
sąsiednie ulice, to nagłe postawienie znaku zakaz parkowania i
wyznaczenie w tym miejscu pasa dla rowerów _musi_ skutkować
nieprzejezdnościa tego pasa. Nawet, gdyby straż miejska poświęciła całe
dwa etaty na pilnowanie tego odcinka rezultat będzie taki, że z pasa
rowerowego się NIE DA korzystać.

Naprawdę dobrej jakości infrastruktura wynika z wiedzy, która na
przykład każe zbadać typowe (TYPOWE!!!!) użytkowanie danego odcinka
drogi czy miejsca, gdzie ma powstać jakieś ułatwienie dla rowerzystów.

I tak na przykład w ulicy Kopernika w Krakowie kontrapas w jezdni
powstał, ponieważ po lewej stronie jezdni na 95% odcinku w ogóle nie
występowało parkowanie (było to spowodowane dwukierunkowym ruchem
karetek pogotowia w tej jednokierunkowej ulicy położonej między
budynkami Szpitala Uniwersyteckiego oraz wieloletnią drakonską tradycją
wywożenia stamtąd nielegalnie parkujących aut) a _jednocześnie_ trzeba
było zapewnić drożność jezdni dla karetek jadących "pod prąd". Dzięki
temu jest drożny i się sprawdza (nielegalne parkowanie w 1-2 miejscach
na początku Kopernika nie stanowi aż tak wielkiego zagrożenia i może
IMHO być tolerowane, zwłaszcza że kierowcy starają się wcisnąć tak, żeby
nie zajmować kontrapasa).
Post by Tomzoo
Tak mi to przyszło do głowy teraz, spodziewam się, że reakcja i wasza i
służb miejskich z początku będzie negatywna - czyli brak reakcji, jednak
systematyczne i upierdliwe powtarzanie takich wezwań do interwencji powinno
w końcu spowodować "zmęczenie" materiału" - kropla drąży skałę.
To jest bardzo niewłaściwa alokacja zasobów, czyli marnowanie
publicznych środków ;-)

Strażnicy nie powinni wykonywać roboty, którą może zrobić za
przeproszeniem betonowy słup (czy przysłowiowy "śpiący policjant" o
zerowych kosztach osobowych i operacyjnych ;-). Infrastruktura powinna
UNIEMOŻLIWIAĆ, fizycznie uniemożliwiać zachowania użytkowników niezgodne
z projektem i uciążliwe dla innych użytkowników.

Dlatego tam, gdzie jest wielki popyt na miejsca parkingowe i samochody
stają jeden na drugim droga rowerowa albo musi być oddzielona betonowymi
słupami, murem itp. i niedostępna dla aut, albo... ruch rowerowy
powinien odbywać się w jezdni na zasadach ogólnych, między samochodami.
Najlepiej wtedy uspokoić ruch progami zwalniającymi. Kierowcy nigdy
(albo ekstremalnie rzadko) parkują tak, aby zablokowac przejazd innym
samochodom (choćby dlatego, ze się boją rysy na lakierze, mandatu albo
dzikiej awantury ;-) a dzięki temu takie miejsce ZAWSZE będzie
przejezdne dla rowerzysty.

A Strasz Miejska może się zajmować w tym czasie za nasze podatki czymś
bardziej pożytecznym

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
Tomzoo
20 lat temu
Permalink
Post by Marcin Hyła
To jest bardzo niewłaściwa alokacja zasobów, czyli marnowanie
publicznych środków ;-)
Strażnicy nie powinni wykonywać roboty, którą może zrobić za
przeproszeniem betonowy słup (czy przysłowiowy "śpiący policjant" o
zerowych kosztach osobowych i operacyjnych ;-). Infrastruktura powinna
UNIEMOŻLIWIAĆ, fizycznie uniemożliwiać zachowania użytkowników niezgodne
z projektem i uciążliwe dla innych użytkowników.
Podejście do tematu jak najbardziej logiczne i słuszne. Z punktu widzenia
ogólnego i teoretycznego. Jak najbardziej popieram taką ideę. Jednakże jadąc
ścieżką rowerową i napotykając przeszkodę w postaci zaparkowanego samochodu
niestety nie jestem w stanie ustawić betonowego słupka uniemożliwiającego
zaparkowanie samochodu. Natomiast mogę wezwać służby porządkowe. Jeśli
będzie dużo takich wezwań i panowie strażnicy będą już zmęczeni taką
sytuacją, wtedy należałoby podsunąć im takowy pomysł, że zamiast przybywać
za każdym razem na "miejsce zbrodni" ;-) to nagle wpadną na pomysł, że taką
sprawę można rozwiązać w sposób, który opisałeś powyżej. Tylko trzeba ich
troszeczkę zmobilizować. Bo biernie to można tylko Wisłą do Gdańska... ;-)
Post by Marcin Hyła
A Strasz Miejska może się zajmować w tym czasie za nasze podatki czymś
bardziej pożytecznym
Amen.
--
Tomzoo
Let the good times roll...
richo nazca
20 lat temu
Permalink
Post by Marcin Hyła
A Strasz Miejska może się zajmować w tym czasie za nasze podatki czymś
bardziej pożytecznym
Na mandatach STRAŻ nie może zarobić?
--
richo
Lama
20 lat temu
Permalink
Post by Marcin Hyła
http://www.rowery.org.pl/winterkoper06.jpg
Faktycznie, trudno dopatrzeć się w tym pasie jakichkolwiek zalet. Ale być może
jest chociaż jedna, taką mama przynajmniej nadzieję: że samochoody na jadących
tędy rowerzystów nie trąbią. Dla mnie jest to jedna z największych
uciążliwości przy jeżdzie ulicą, która poza tym ma swoje zalety i przewagi nad
poruszaniem się scieżkami (to nie znaczy, że jestem przeciwko racjonalnie
poprowadzonym drogom rowerowym - stwierdzam tylko stan faktyczny na dziś). Na
ogół zachowuję się na jezdni trzeźwo i panuję nad tym, co robię, ale kiedy
doganiający mnie tir wciśnie znienacka swój przeraźliwy klakson (zdarza się
takie trąbienie na rowerzystów chyba tylko dlatego, że są rowerzystami),
potafię odruchowo zrobić coś zupełnie głupiego. Brr! Wrr! Nie znoszę tego.

Pozdrawiam
Lama
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Marcin Hyła
20 lat temu
Permalink
Post by Lama
Post by Marcin Hyła
http://www.rowery.org.pl/winterkoper06.jpg
Faktycznie, trudno dopatrzeć się w tym pasie jakichkolwiek zalet.
W zasadzie wystarczyłoby, żeby byl odsnieżony i posolony/piaszczony.
Stykłoby, bo to rozwiązanie proste, tanie i skuteczne. Oraz calkiem
bezpieczne jak się okazało w ciągu trzech lat eksploatacji.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
syzer
20 lat temu
Permalink
Post by Marcin Hyła
Oczywiście, są wyjątki: na przykład wyznaczenie KONTRAPASA (oba zdjęcia
w linkach tuż powyżej), czyli pasa rowerowego pod prąd ulicy
jednokierunkowej jest korzystne,
CZŁOWIEKU ALEŚ TERAZ DOWALIŁ
ja tam 2 razy mało nie zginołem, samochody podczas skręcania(wjeżdzania w
bramę) w prawo zwalniają i często kolejny blachosmrodziasz rozpoczyna manewr
wymijania zachaczając o ścieżkę!!!!
nie ma to jak zobaczyć taki manewr na parę metrów przed sobą.
tam chyba nie da sie fizycznie oddzielić tego kontrpasa przez te karetki.

gdy nie było ścieżki to człowiek bardziej uważał, bo wiedział że łamie
prawo.

aha jeszcze kwestia przejazdu pod wiaduktem... nagminnie tam kierowcy
wymuszaja pierwszeństwo,oraz podjeżdzaja blokujac maska przejazd rowerowy..
po prostu nie zwracaja wiekszej uwagi na to co po lewej, sądząc poniekąd
słusznie że karetke(która czasami tam pod prąd pruje) usłyszą.
Post by Marcin Hyła
bo rowerzysta nie musi łamać przepisów
i nie jest narażony na mandat
na rynku jakac w kierunku kopernika (przy koncu ulicy florianskiej) ścieżka
rowerowa kończy się 3 zakazami wjazdu!!!

raz mnie tam straż miejska goniła przez to. choć policja tylko zawsze
kultularnie mruga światłami gdy ich pod prąd mijam.
Post by Marcin Hyła
jeśli w ulicy gdzie ma być kontrapas samochody parkują jeden na drugim,
to wyznaczenie pasa w jezdni nic nie poprawi.
świeta racja. dlatego nigdy nie jeżdzę ściezka przy reymonta a zawsze
normalnym pasem ruchu, można tam dostać dzwiami lub gozej.
...
w nowej hucie często spotykam sie z sytuacja dzie przed skrzyzowaniem T
głowny pas ruchu ma próg zwalniający. choć to podporządkowany pas ma znak
STOP. często tam są wymuszenia. (drogi miedzy osiedlami)

jest tez na czarnowiejskiej (koło bikershopa) fajne miejsce gdy autobusy i
samochody chcą skręcić w aleje-w lewo, a ruch samochodowo/rowerowy jedzie
prosto czarnowiejska przecinając aleje w kierunku miasteczka.

tam często sie stłuczki zdarzają i widziałem tam rowerzyste sunącego ponad
maską samochodu.

dodatkową przeszkadzajką są częste oblodzenia w zimie w tym miejscu(asfalt
jest za gładki)
Marcin Hyła
20 lat temu
Permalink
Post by syzer
CZŁOWIEKU ALEŚ TERAZ DOWALIŁ
ja tam 2 razy mało nie zginołem, samochody podczas skręcania(wjeżdzania w
bramę) w prawo zwalniają i często kolejny blachosmrodziasz rozpoczyna manewr
wymijania zachaczając o ścieżkę!!!!
Coś ci się chyba pomerdało: jak samochody skręcają w PRAWO to nie ma to
nic wspólnego z kontrapasem który jest po LEWEJ stronie jezdni. I raczej
tam nikt nie zginął (ani naprawdę, ani "o mało co"), bo jak rowerzysta
jedzie kontrapasem a samochód z naprzeciwka "zahacza" o ścieżkę to obaj
kierujący się widzą nawzajem.

Takie sytuacje o których piszesz zdarzają się wszędzie. I kontrapas nie
ma z tym nic wspólnego. Warto zestawić i porównać liczbę wypadków:

Jednym z najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań dla rowerzystow w
Krakowie jest... przeciecie ul. św. Tomasza ze Sławkowską (jedna to
strefa zamieszkania, znak D-40 obowiązujący w całym obrębie Plant, a
druga - ciąg pieszo-rowerowy, znak C13/C16!). Tymczasem zdarzyło się tam
w latach 1999-2003 kilka poważnych wypadków - potrąceń rowerzystów.

W tym samym czasie (1999-2003) na całej ul. Kopernika nie zdarzył się
ANI JEDEN taki wypadek (owszem, odnotowano 3 wypadki: kolizja rowerzysty
z otwartymi drzwiami zaparkowanego auta, rowerzysta przewrócił się bo mu
dziecko wbiegło pod koła i rowerzysta przewrócił się na zieleńcu przy
Rondzie Mogilskim). Na równoległej ul. Lubicz doszło w tym samym czasie
do bodaj siedmiu wypadków, a na Grzegórzeckiej - aż 12 wypadków.
Szczegóły są na www poniżej w pliku opracowanym przez ZDiK.

Do tego Kopernika jest jedną z najbardziej popularnych wśród rowerzystów
ulic miasta - kiedyś liczyłem tam rowery przez kwadrans i wyszło, że na
godzinę było ich ok. 150 (październik 2004, godziny szczytu).
Post by syzer
gdy nie było ścieżki to człowiek bardziej uważał, bo wiedział że łamie
prawo.
ROTFL ;-)
Post by syzer
aha jeszcze kwestia przejazdu pod wiaduktem... nagminnie tam kierowcy
wymuszaja pierwszeństwo,oraz podjeżdzaja blokujac maska przejazd rowerowy..
A to akurat prawda. Mają b. słabą widoczność w prawo. Jest to
upierdliwe, ale nie jest na szczęście niebezpieczne - jest jak ich
wyminąć, a przede wszystkim nie wykonują tego manewru gwałtownie.
Post by syzer
na rynku jakac w kierunku kopernika (przy koncu ulicy florianskiej) ścieżka
rowerowa kończy się 3 zakazami wjazdu!!!
Gdzie na Rynku? Gdzie na Floriańskiej? Jaka ścieżka? Nie rozumiem tej uwagi.
Post by syzer
w nowej hucie często spotykam sie z sytuacja dzie przed skrzyzowaniem T
głowny pas ruchu ma próg zwalniający. choć to podporządkowany pas ma znak
STOP. często tam są wymuszenia. (drogi miedzy osiedlami)
Dużo zależy od tego, JAKI to jest próg zwalniający. Ja mam przed blokiem
próg, przez który da się swobodnie przejechac autem 80 km/godz. :-(
Post by syzer
jest tez na czarnowiejskiej (koło bikershopa) fajne miejsce gdy autobusy i
samochody chcą skręcić w aleje-w lewo, a ruch samochodowo/rowerowy jedzie
prosto czarnowiejska przecinając aleje w kierunku miasteczka.
tam często sie stłuczki zdarzają i widziałem tam rowerzyste sunącego ponad
maską samochodu.
No ale to nie ma nic wspólnego ani z ścieżkami rowerowymi, ani z
uspokojeniem ruchu. To jest środek tarczy skrzyżowania ulic z wieloma
pasami ruchu i sygnalizacją świetlną.
Post by syzer
dodatkową przeszkadzajką są częste oblodzenia w zimie w tym miejscu(asfalt
jest za gładki)
Aleje raczej oblodzone nie są (chyba, że drogowcy zaśpią jak niedawno;
jechałem tamtędy w pamiętny dzien kiedy KRK był oblodzony cały),
podobnie Czarnowiejska w kierunku miasteczka bo to droga strategiczna i
solarki/piaskarki jadą tam w pierwszej kolejności.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
syzer
20 lat temu
Permalink
Post by Marcin Hyła
Coś ci się chyba pomerdało: jak samochody skręcają w PRAWO to nie ma to
nic wspólnego z kontrapasem który jest po LEWEJ stronie jezdni.
tak ale wyprzedzane są z LEWEJ strony
Post by Marcin Hyła
bo jak rowerzysta
jedzie kontrapasem a samochód z naprzeciwka "zahacza" o ścieżkę to obaj
kierujący się widzą nawzajem.
tak tylko ze kierowca nie wie co to jest kontrpas, i często nie rozumie
czemu nie ustępuje mu z drogi. raz zaczoł na mnie krzyczec buc jeden. potem
powiedział cos w stylu : sorry ale jak mijasz po drodze 50 znaków to te
niebieskie zlewają sie z tłem...
ponieważ ścieżka jest wąska rowerzysta nie ma zabardzo jak zrobić unik.
Post by Marcin Hyła
Takie sytuacje o których piszesz zdarzają się wszędzie. I kontrapas nie
to tendencyjne zestawienie :-)
owszem ma bo a) kierujący pojazdem wie (bo cały czas sie z tym spotyka co to
jest przeciwległy pas ruchu.. a nie wie co to jest kontrpas.
Post by Marcin Hyła
Jednym z najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań dla rowerzystow w
Krakowie jest... przeciecie ul. św. Tomasza ze Sławkowską (jedna to
strefa zamieszkania, znak D-40 obowiązujący w całym obrębie Plant, a
druga - ciąg pieszo-rowerowy, znak C13/C16!). Tymczasem zdarzyło się tam
w latach 1999-2003 kilka poważnych wypadków - potrąceń rowerzystów.
w tym ja tam sie władowałem w samochód i moj kolega też(ale on tylko
przytarł) oba przypadki nie zgłoszone :(
...
jeśli masz racje to wychodzi że naprawdę jest tam bezpiecznie
uważam ze kontrpas powinien być oddzielony od jezdni(np polem minowym:) )
tylko przez te karetki nie da sie tego chyba zrobic
Post by Marcin Hyła
Post by syzer
gdy nie było ścieżki to człowiek bardziej uważał, bo wiedział że łamie
prawo.
ROTFL ;-)
na podstawie eksperymentu :-)
Post by Marcin Hyła
Post by syzer
aha jeszcze kwestia przejazdu pod wiaduktem... nagminnie tam kierowcy
wymuszaja pierwszeństwo,oraz podjeżdzaja blokujac maska przejazd rowerowy..
A to akurat prawda. Mają b. słabą widoczność w prawo. Jest to
upierdliwe, ale nie jest na szczęście niebezpieczne - jest jak ich
wyminąć, a przede wszystkim nie wykonują tego manewru gwałtownie.
niektórzy(kiedy pas ciagle jest zajęty i pojawia sie luka ostro potrafia
depnać, oczywiście ciągle patrzą w prawo
Post by Marcin Hyła
Post by syzer
na rynku jakac w kierunku kopernika (przy koncu ulicy florianskiej) ścieżka
rowerowa kończy się 3 zakazami wjazdu!!!
Gdzie na Rynku? Gdzie na Floriańskiej? Jaka ścieżka? Nie rozumiem tej uwagi.
mówię o małym rynku i mikołajskiej. jest znak ścieżki, potem zaraz końca
ścieżki i 3 zakazy wjazdu!!!!!!
oczywiście nikt tego nie bierze na poważnie i często sie ganiamy z chłopcami
ze straży po szpitalnej i okolicy(pewnie policjanci-którzy maja tam kamerę)
mają niezły ubaw.
pozatym jeśli nie popełniłem przestępstwa to nie maja prawa chyba gonić mnie
pod prąd??
chyba jeszcze na świetej anny jest podobna sytuacja jadę (2 zakazy wjazdu) z
informacją ze rowerom wolno i potem 3 bez tej adnotacji(tam mało mnie suką
nie rozjechali - przegieli wtedy i butem przytarłem o nich)
Post by Marcin Hyła
Post by syzer
w nowej hucie często spotykam sie z sytuacja dzie przed skrzyzowaniem T
głowny pas ruchu ma próg zwalniający. choć to podporządkowany pas ma znak
STOP. często tam są wymuszenia. (drogi miedzy osiedlami)
Dużo zależy od tego, JAKI to jest próg zwalniający. Ja mam przed blokiem
próg, przez który da się swobodnie przejechac autem 80 km/godz. :-(
to pozazdrościć taki z dwoma przecinkami na koła?
...
tak
Post by Marcin Hyła
Post by syzer
dodatkową przeszkadzajką są częste oblodzenia w zimie w tym miejscu(asfalt
jest za gładki)
Aleje raczej oblodzone nie są (chyba, że drogowcy zaśpią jak niedawno;
jechałem tamtędy w pamiętny dzien kiedy KRK był oblodzony cały),
podobnie Czarnowiejska w kierunku miasteczka bo to droga strategiczna i
solarki/piaskarki jadą tam w pierwszej kolejności.
tamten opisywany łuk jest felerny kolega tam rękę złamał(pierdoła) ja
leżałem raz czesząc iskry(jeszcze gorsza) oraz kilku znajomych się tam też
wyłożyło(wszyscy z AGH) możliwe że cos jest nie tak z krzywizna jezdni.

no i zostaje jeszcze jedyna i niepowtarzalna karmelicka, jedziesz
chodnikiem - mandat, ulicą można dostać dzwiami(złamany obojczyk u
grupowicza) i lub zostać zepchniętym z jezdni na słup( złamany łokieć z
przemieszczeniem-ja:-( )
kiedy oni wyburza te parę kamienic i poszerzą ta ulicę ;-) ?
Marcin Hyła
20 lat temu
Permalink
Post by syzer
Post by Marcin Hyła
Coś ci się chyba pomerdało: jak samochody skręcają w PRAWO to nie ma to
nic wspólnego z kontrapasem który jest po LEWEJ stronie jezdni.
tak ale wyprzedzane są z LEWEJ strony
Tak, ale LINII CIĄGŁEJ nie wolno przekraczać.
Post by syzer
tak tylko ze kierowca nie wie co to jest kontrpas, i często nie rozumie
czemu nie ustępuje mu z drogi. raz zaczoł na mnie krzyczec buc jeden. potem
powiedział cos w stylu : sorry ale jak mijasz po drodze 50 znaków to te
niebieskie zlewają sie z tłem...
Kierowca nie musi wiedzieć, co to jest kontrapas. Ma ciągłą linię i tej
linii z powodów ogólnych za Chiny nie wolno mu przekraczać. Poza tym w
krytycznych punktach ścieżki są wyspy dzielące z pylonami i tam kierowca
choćby się spocił, to nie wyprzedzi. I dlatego jest bezpiecznie.
Post by syzer
ponieważ ścieżka jest wąska rowerzysta nie ma zabardzo jak zrobić unik.
Wąska jak wąska: 1,6 m plus biała linia.
Post by syzer
to tendencyjne zestawienie :-)
owszem ma bo a) kierujący pojazdem wie (bo cały czas sie z tym spotyka co to
jest przeciwległy pas ruchu.. a nie wie co to jest kontrpas.
Nie musi wiedzieć. Ma ciągłą linie i to wystarczy. Wyspy plus pylony
robią swoje - raz się zdarzyło, że kierowca skosił taki pylon. Bo jechał
na pamięć i o 11 rano miał 2 promile. Na samym początku istnienia tegoż
kontrapasa.
Post by syzer
w tym ja tam sie władowałem w samochód i moj kolega też(ale on tylko
przytarł) oba przypadki nie zgłoszone :(
Gdzie "tam": na Kopernika, czy na Tomasza?

Nie da się uniknąć kolizji. Chodzi o minimalizowanie ich liczby i
skutków. Wypadki, odnotowane w zestawieniu ZDiK to wypadki (czyli ranni,
policja itp.). Do tego dochodzą kolizje (bez rannych, ale odnotowane
przez policje). Z zestawienia wynika, że dużo bardziej niebezpieczna od
Kopernika jest równoległa ul. Lubicz (z wyraźnie mniejszym ruchem
rowerowym) czy Grzegórzecka, a także szereg dróg rowerowych (!).
Post by syzer
jeśli masz racje to wychodzi że naprawdę jest tam bezpiecznie
uważam ze kontrpas powinien być oddzielony od jezdni(np polem minowym:) )
tylko przez te karetki nie da sie tego chyba zrobic
Jestem przeciwnego zdania. Segregacja fizyczna ogranicza pole manewru
rowerzysty (np. uniemożliwia dojazd do celu podróży po przeciwnej
stronie ulicy) a pod śniegiem czy liśćmi będzie wręcz niebezpieczna.
Wyspy dzielące w krytycznych miejscach (wloty skrzyżowań, łuki)
powodują, że ruch samochodowy jest "odchylony" od ścieżki i tam się nie
wjeżdża. Do tego dochodzi niebagatelny argument o niemożności
odśnieżania i czyszczenia.

Ale z drugiej strony w ul. Warszawskiej od Szlak do skrzyżowania z Nową
Pawią (przedłużenie Pawiej do wiaduktu 29 Listopada) TYMCZASOWO jest
przewidziany taki kontrapas z separatorem i przetestujemy, jak się tam
sprawdzi. Różnica będzie taka (abstrahując od karetek), ze Warszawska
która stanie się na tym odcinku jednokierunkowa, będzie miała dwa pasy
ruchu plus postój taxi. I zobaczymy, jak sie to sprawdzi.

DOCELOWO kontrapas zniknie, a na całej Warszawskiej będzie jeden
kierunkek ruchu i wydzielona DWUKIERUNKOWA droga rowerowa od Słowackiego
i Politechniki do pl. Matejki. A to dlatego, że w Warszawskiej będzie b.
duży ruch autobusów i z wielu powodów w takiej sytuacji lepiej jest
zupełnie wydzielić drogę rowerową.
Post by syzer
na podstawie eksperymentu :-)
Kontrapas jest właśnie po to (i DLATEGO), żeby było zgodne z prawem.
Była głośna sprawa, jak na Grodzkiej mandatowali rowerzystów 200 PLN. A
uważać to masz dlatego, że NIE MA segregacji fizycznej i powinieneś mieć
odblaski i światełka.
Post by syzer
niektórzy(kiedy pas ciagle jest zajęty i pojawia sie luka ostro potrafia
depnać, oczywiście ciągle patrzą w prawo
No ale ich widać z daleka z kontrapasa i oni - jeśli tak robią - to już
blokują ścieżkę. Nie ma tak, że się czają przed przejazdem rowerowym i
potem skaczą - jeśli stoją PRZED to dlatego, że wiedzą, że jest przejazd.
Post by syzer
mówię o małym rynku i mikołajskiej. jest znak ścieżki, potem zaraz końca
ścieżki i 3 zakazy wjazdu!!!!!!
Nieporozumienie! Tam nie ma żadnej ścieżki! Rynek główny i ul.
Mikołajska jest oznakowana znakami C-13/C-16 (zresztą nieprawidłowo - te
znaki wkrótce zostaną zamienione znakami B-2 z tabliczką T-22, czyli
zakaz ruchu, nie dot. rowerów i in. wyłączeniami) ale to jest
rozwiązanie obowiązujące od 10 lat. Natomiast sama ul. Mikołajska to
obszar strefy zamieszkania bez ścieżki rowerowej i rowerzyści muszą tu
poruszać się na zasadach ogólnych. Był taki projekt, żeby na całym ciągu
Rynek - Mikołajska - Kopernika wyznaczyć kontrapas rowerowy, ale na
razie rzecz upadła ze względu na niedostateczny przekrój jezdni.
Formalnie kontrapas się tam nie zmieści.

Natomiast w Ministerstwie Infrastruktury leży nasza propozycja, żeby w
strefie obowiązywania znaku D-40 (strefa zamieszkania, czyli m. in.
właśnie Mikołajska) w ogóle znaki nakazu, zwłaszcza jednokierunkowość,
nie dotyczyły rowerzystów.
Post by syzer
to pozazdrościć taki z dwoma przecinkami na koła?
Nie, taki zwykły, plastikowy, czarno-żółty, tzw. listwowy (czyli wycinek
walca, szeroki na całą jezdnię i krótki na 0,6 m).
Post by syzer
tamten opisywany łuk jest felerny kolega tam rękę złamał(pierdoła) ja
leżałem raz czesząc iskry(jeszcze gorsza) oraz kilku znajomych się tam też
wyłożyło(wszyscy z AGH) możliwe że cos jest nie tak z krzywizna jezdni.
A może. Ja nie przypominam sobie, żebym po tej trasie jechał. Zazwyczaj
jadę AGH-Park Krakowski albo od Bikershopu do Parku Krakowskiego.
Post by syzer
no i zostaje jeszcze jedyna i niepowtarzalna karmelicka, jedziesz
chodnikiem - mandat, ulicą można dostać dzwiami(złamany obojczyk u
grupowicza) i lub zostać zepchniętym z jezdni na słup( złamany łokieć z
przemieszczeniem-ja:-( )
kiedy oni wyburza te parę kamienic i poszerzą ta ulicę ;-) ?
Raczej powinni ZWĘZIĆ. Do przekroju jaki jest w rejonie przystanków
tramwajowych, żeby nie trzeba było przeskakiwać szyny. I zliwidować te
idiotpasy wyłączeń (trzeba było naprawdę potorbionego drogowca, żeby coś
podobnego robic w takiej ulicy - już miejsca postojowe byłyby lepsze
zamiast tych hektarów ulicy gdzie samochody cie z prawej mogą wyprzedzac).

Karmelicka na całej długości powinna mieć STAŁY przekrój. Ewentualnie w
rejonie przystanków pownny być ok. 20-40 m przed peronem obniżone
krawężniki, żeby rowerzysta mógł (tak, jak koło Bagateli) wyprzedzić
tramwaj chodnikiem. Trzeba by je tam oznakować C-13/C-16). Miejsca jest
dużo.

Ja tamtędy zawsze jadę środkiem, między szynami prawego torowiska i
nawet jak trąbią, to nie zjeżdżam na ten wąziutki pasek kostki.

To samo niestety dotyczy Zwierzynieckiej. Mam nadzieję, że Długa, którą
kiedyś może też wyremontują będzie od początku zrobiona dobrze.

marcin ha
--
Miasta dla rowerów http://rowery.org.pl http://krakow.rowery.org.pl
Jan Cytawa
20 lat temu
Permalink
Post by Marcin Hyła
Natomiast trzeba pamiętać, że nie wszędzie da się uspokoić ruch
samochodowy, bo np. progi zwalniające można stosować tylko na niektórych
ulicach. I tam, gdzie relacje rowerowe są b. ważne (międzydzielnicowe
itp.) a nie da się uspokoić ruchu samochodowego, najczęściej niezbędna
jest budowa wydzielonych dróg rowerowych.
Naprawde dobre progi zwalniajace widzialem w Belgii. Szerokie o lagodnym
najezdzie a na dodatek pol metra od kraweznika jest lagodnie zniwelowane
do zera, tak by rowerzysta nie czul progu.
Samochod jadacy 60/h jest po prostu wbijany w prog a jadacy 30/h prawie
go nie czuje.

Jan Cytawa
Rado bladteth Rzeznicki
20 lat temu
Permalink
Post by Jan Cytawa
Naprawde dobre progi zwalniajace widzialem w Belgii. Szerokie o lagodnym
najezdzie a na dodatek pol metra od kraweznika jest lagodnie zniwelowane
do zera, tak by rowerzysta nie czul progu.
Samochod jadacy 60/h jest po prostu wbijany w prog a jadacy 30/h prawie
go nie czuje.
Zgadza sie. W Sydney widzialem kilka przejsc dla pieszych na takich
"platformach". Innym rozwiazaniem sa solidne kwietniki lub male wysepki
otoczone wysokim kraweznikiem umieszczone na ulicy tak, ze tworza waski
przejazd dla samochodow w obu kierunkach, co MSZ skutecznie powstrzymuje
przed rozwijaniem wiekszych predkosci.
--
Pozdrawiam!
Rado bladteth Rzeznicki
mailto:***@poszta.onet.pl (zmien "s" na "c")
Hektor
20 lat temu
Permalink
Post by sir Szewc
Kolejna odpowiedź przychodzi mi do głowy - po prostu wiele z nich
biegnie dalej od ulicy niż chodnik - kto lubi chodzić przy ruchliwej
ulicy? (zwłaszcza gdy pada a jezdnia jest pełna kałuż)
W Lublinie jest sciezka (rowerowa), a polowa niej jest innego koloru (i ona
jest przeznaczona dla pieszych) zadnego odgrodzenia, takze jak to bywa w
naszym pieknym kraju kazdy sobie chodzi ktora strona mu sie to podoba.
Wr...
--
Pozdr. Hektor
Grzegorz Zychowicz
20 lat temu
Permalink
Post by Hektor
W Lublinie jest sciezka (rowerowa), a polowa niej jest innego koloru
(i ona jest przeznaczona dla pieszych) zadnego odgrodzenia, takze jak
to bywa w naszym pieknym kraju kazdy sobie chodzi ktora strona mu sie
to podoba. Wr...
Ech... Miałem kiedyś przyjemność zrobić sobie spacerek po "wałach
Bystrzycy" z żoną. I zauważyłem, że po prostu nie da się iść tą częścią
dla pieszych obok siebie - po prostu jest za wąska. To samo dotyczy
powytyczanych fragmentów ścieżek na Czechowie.
--
Pozdrawiam, Grzesiek Z.
g.zychowicz[alt+num:0064]isar[alt+num:0046]pl
Hektor
20 lat temu
Permalink
Post by Grzegorz Zychowicz
Ech... Miałem kiedyś przyjemność zrobić sobie spacerek po "wałach
Bystrzycy" z żoną. I zauważyłem, że po prostu nie da się iść tą częścią
dla pieszych obok siebie - po prostu jest za wąska. To samo dotyczy
powytyczanych fragmentów ścieżek na Czechowie.
Dokladnie. W lecie to jeszcze nie jest tak zle, pomimo duzego ruchu. Po
prostu jezdzi sie rano lub wieczorem kiedy ludzie siedza w domach. W
"godzinac szczytu" sie nie jedzie sciezka i tyle. No dzis bylo troche
gorzej. Bo ludzie lazili srodkiem a ja musialem naginac przez najwiekszy
snieg i czesto rower pode mna tanczyl.
--
Pozdr. Hektor
Grzegorz Zychowicz
20 lat temu
Permalink
Post by Hektor
Bo ludzie lazili srodkiem a ja musialem naginac przez
najwiekszy snieg i czesto rower pode mna tanczyl.
Ale nie ma się co jątrzyć, bo to nie jest wina pieszych. A to, że zimą w
ogóle da się jechać ścieżkami - to jest tylko zaleta ruchu pieszego.
Gdyby nie oni, nikt by tak ładnie nie przygotował podłoża pod kolcowaną
oponkę. :-) Po Czechowie to jeszcze jeżdżą jakieś "sportowe" pługi, ale
ścieżka na Bystrzycą leży sobie zimą odłogiem.
--
Pozdrawiam, Grzesiek Z.
g.zychowicz[alt+num:0064]isar[alt+num:0046]pl
Hektor
20 lat temu
Permalink
Post by Grzegorz Zychowicz
Ale nie ma się co jątrzyć, bo to nie jest wina pieszych. A to, że zimą w
ogóle da się jechać ścieżkami - to jest tylko zaleta ruchu pieszego.
Gdyby nie oni, nikt by tak ładnie nie przygotował podłoża pod kolcowaną
oponkę. :-) Po Czechowie to jeszcze jeżdżą jakieś "sportowe" pługi, ale
ścieżka na Bystrzycą leży sobie zimą odłogiem.
Moze i tak, na takim ubitym trakcie to gorzej sie rower prowadzi :)
A tak BTW to ja jestem spokojny czlowiek i sie nie jatrze ;)
--
Pozdr. Hektor
Pyro
20 lat temu
Permalink
Post by Hektor
Moze i tak, na takim ubitym trakcie to gorzej sie rower prowadzi :)
A tak BTW to ja jestem spokojny czlowiek i sie nie jatrze ;)
Mam wrazenie, że ścieżki sa przynajmniej w Łodzi robione po to żeby
rowerzysci byli cicho i cieszyli sie ze mamy w miescie 5 czy 10km
scieżek. Lepiej było by je nazwać odcinkami specjalnymi. Widocznie nasze
miasto dba o naszą kondycję: musimy omijac blachosmrody i wykonywac
skomplkowane slalomy wokół pieszych chodzących sobie beztrosko po
scieżce; Kurczowo trzymac kierownicę, zeby wertepy czy dziury nie
wyrwały nam jej z rąk; powinnismy miec także oczy dookoła głowy i super
refleks zeby nie wpasc pod blachosmordziarza który postanowił sobie w
prawo skręcic, przecinając nam tor jazdy na scieżce. Jezeli jest cisza i
spokój, nie widzis na swojej drodze ani pieszych ani blachosmrodów, ale
jestes spocony bardziej niz zwykle to pomysl o tych górze, którzy nie
odśnieżajac ścieżki (a w niektórych miejscach robiąc nawet bonusowe
zaspy) dają o twoją kondycję.

To tyle, moze i troszke nieskładnie - musicie wybaczyć przed chwilą
wróciłem z masy i swojej prywatnej pomasowej wycieczce po scieżkach
(Radogoszcz).
--
Pozdrawiam,

Pyro
SHP
20 lat temu
Permalink
Tu u nas jest taka jedna ścieżka (pas rowerowy) biegnąca przy stacji
benzynowej. Ma długość ok. 200 metrów i położona jest na poziomie jezdni.
Ruch samochodów jest tam znikomy. Ani razu nie widziałem, by ścieżka była
obiektem zainteresowania pieszych. Ci zawsze "wskakują" na wyżej położony
chodnik. Innym jej plusem jest to, że to kierowca, zjeżdżając na stację,
przecina ścieżkę, więc musi ustąpić. Poza tym, ścieżka ma kilka wad. między
innymi to, że:

a) jest wykonana z kostki :-) - zazwyczaj wybieram równiejszą obok jezdnię i
zjeżdżam z niej w momencie, gdy komuś przeszkadzam. Nie rozumiem... Przecież
taniej i lepiej byłoby zrobić ją z asfaltu, aniżeli kłaść polbruk. Poza tym
ścieżka była wykonana w tym samym okresie, co jezdnia. Jaki jest stan obu
widać na zdjęciach. Co się dziwić. Na stację benzynową wjeżdżają czasem
TIRy. Ktoś, kto kazał położyć tam kostkę, musiał być osobą wybitnie
niemyślącą.

b) jest jednokierunkowa - ścieżka biegnie przy ulicy wylotowej, łączącej
szczecińskie prawo i lewobrzeże. Droga ma dwie jezdnie, po trzy (a czasem i
cztery) pasy ruchu w każdą stronę i dodatkowo wydzielone jest torowisko
tramwajowe. Co jak co, ale w takich sytuacjach ścieżka, jak nic powinna być
szersza i dwukierunkowa.

c) mniej więcej w rejonie zdjęcia phot0044, w czasie opadów deszczu, tworzy
się wieeelka kałuża. Znajduje się ona i na asfaltowej jezdni i na ścieżce.
Pytałem ZDiTM, czemu nie mam tam żadnego odpływu, ale ci, jak zwykle
milczą.

d) jest źle wyprofilowana. Samochody zjeżdżające z trasy głównej (z lewa)
często ją ścinają na zakręcie.


Failed to load image: http://www.szczecin.mm.pl/~rower64/phot0042.jpg
Failed to load image: http://www.szczecin.mm.pl/~rower64/phot0044.jpg
Failed to load image: http://www.szczecin.mm.pl/~rower64/phot0045.jpg
Failed to load image: http://www.szczecin.mm.pl/~rower64/phot0046.jpg
Failed to load image: http://www.szczecin.mm.pl/~rower64/phot0047.jpg


Może w tym tkwi właśnie problem?
By ścieżki były oddzielone od chodników dość wysokimi krawężnikami. Nie
muszą znajdować się tuż przy jezdni, ale powinny być na jej wysokości i
dodatkowo z asfaltu, niekoniecznie czerwonego. Kolor raczej niewiele wnosi
"do sprawy". Ważne jest, by obszar przeznaczony dla rowerzystów sam się
"bronił i mówił": "Nie ryzykuj! Nie wchodź" :-)
Jeśli chodzi o kostkę brukową, to nie podoba mi się ona również na
chodnikach. Rzygać się człowiekowi chce, tyle jej wszędzie. Z umiarem można
zaakcentować niektóre miejsca, ale bez przesady. Dla pieszych powinny być
duże, równe płyty chodnikowe.


--
Pozdro
Tomek
http://szczecin.rowery.org.pl
Niewe
20 lat temu
Permalink
Post by SHP
Jeśli chodzi o kostkę brukową, to nie podoba mi się ona również na
chodnikach. Rzygać się człowiekowi chce, tyle jej wszędzie. Z umiarem można
zaakcentować niektóre miejsca, ale bez przesady. Dla pieszych powinny być
duże, równe płyty chodnikowe.
No widzisz i tu pojawia sie problem.
Generalnie tez uwazalem i uwazam, ze kostka jest ohydna, ale poniewaz od
jakiegos czasu zdarza mi sie w ramach obowiazkow sluzbowych zlecac
remonty chodnikow (tylko wewnatrzosiedlowych)troche zrewidowalem swoje
poglady. Po prostu w polskich warunkach zywot takiego chodnika jest
nadzwyczaj krotki. Tak gdzies do pierwszej przeprowadzki. Samochody
ciezarowe wjezdaja pod same klatki i plyty sie po prosty lamia. Kostka
jest pod tym wzgledem duzo bardziej wytrzymala, co najwyzej sie
miejscami pozapada. Do tego dochodzi mnoga holoty, ktora nie moze
zaparkowac na chodniku tylko musi pod samym oknem.
Na chodniki z plytek wykonawcy daja w zwiazku z tym krotsza gwarancje.

Pozdro
JacekG
20 lat temu
Permalink
Dnia 05-01-28 14:42, Użytkowniczka a może użytkownik sir Szewc napisała
Post by sir Szewc
Kolejna odpowiedź przychodzi mi do głowy - po prostu wiele z nich
biegnie dalej od ulicy niż chodnik - kto lubi chodzić przy ruchliwej
ulicy? (zwłaszcza gdy pada a jezdnia jest pełna kałuż)
A czemu kura przeszła na drugą stronę drogi?
A tak serio - bo chyba po prostu zbyt mało rowerzystów jeździ po ścieżkach.
W stolicy 200 rowerów na ścieżce w ciągu godziny to bardzo wysokie
natężenie ruchu rowerowego.
--
Pozdrawiam J.G.
http://www.bicykl.tk http://www.oldbike.tk
Loading...